Dotarła do nas ciekawa informacja. Rafał Ulatowski, który wypadł z trenerskiego obiegu w Ekstraklasie, objął funkcję dyrektora do spraw szkoleniowych w SMS-ie Głogów. Podejrzewamy, że nie jest to szczyt ambicji trenera, który w pewnym momencie miał łatkę jednego z najbardziej utalentowanych polskich szkoleniowców. Z drugiej strony lepsze to, niż grzanie kapci w oczekiwaniu na ofertę życia, która prawdopodobnie nigdy nie nadejdzie.
Postawa godna pochwały. Czasem trzeba uderzyć się w pierś i odszukać miejsce w szeregu. Nawet jeśli w oczach opinii publicznej będzie to wyglądało jak degradacja. Rozumiemy tym bardziej, że Rafał ostatnią fuchę w – nazwijmy to – poważnej piłce, załapał ponad półtora roku temu, w Miedzi Legnica. Od tamtej pory nastała kompletna cisza. Właściwie żadnych przymiarek, nie mówiąc już o poważnych propozycjach. Ulatowski zniknął z radarów.
Wykładowca, autor artykułów szkoleniowych, komentator. I przede wszystkim były asystent szkoleniowca reprezentacji. Głównie stare dzieje, ale dzieciakom zaimponuje na pewno. Lepsze to niż bezrobocie.
fot. FotoPyk