Po tym, jak tydzień temu mieliśmy przerwę w europejskich rozgrywkach, dziś powraca Liga Mistrzów. W meczach rewanżowych na pierwszy ogień idą Real Madryt z Schalke i FC Porto z Bazyleą. Analizujemy statystyki i trendy z rozgrywek Champions League, by poszukać ciekawych kursów u bukmacherów…
1. Real, kiedy tylko wychodzi na boisko, od razu bierze się do roboty. Nie gra na zwłokę, nie czeka na rozwój wypadków, tylko przechodzi do ofensywny. Szybciej strzelisz, mniej będziesz się stresował. No i trzynaście z osiemnastu goli dla Królewskich w tej edycji Ligi Mistrzów padło jeszcze przed przerwą. Kurs na to, że więcej bramek padnie w pierwszych trzech kwadrans, zwraca naszą uwagę.
Postaw w BETLIC na więcej goli przed przerwą -> KURS 3.10
2. Schalke tej edycji Champions League straciło szesnaście bramek, dopiero co przyjęło też od Borussii Dortmund trójkę w lidze. Ale my tak piszemy tylko tytułem wstępu. Bardziej ciekawi nas sam Real, który pięć ostatnich pucharowych spotkań kończył z czystym kontem. I przypominamy sobie, że w pierwszym meczu Niemcy do zbyt wielu sytuacji podbramkowych też nie doszli.
Postaw w EXPEKT na czyste konto Realu -> KURS: 2.10
3. Mecz Porto z Bazyleą zapowiada się na taki, w którym jedni i drudzy uważnie będą pilnowali tyłów. Zapomnijcie o tym, że ktoś się tutaj otworzy, ktoś szybko ruszy do ataku. Jeden cios, może dwa – i tyle, jak w pierwszym meczu. Ale żeby podeprzeć się liczbami, to w fazie grupowej Szwajcarzy zdobyli tylko dwie bramki na wyjazdach, a na pięć ostatnich wypadów do Portugalii ukłuli tylko raz. Z kolei w Porto zabraknie dziś Jacksona Martineza.
Postaw w COMEON na under 2,5 gola -> KURS: 1.83
4. Porto pozostaje w wąskim, bardzo wąskim gronie zespołów, które w tej edycji Ligi Mistrzów jeszcze nie przegrały. Jeśli przypomnimy sobie niektóre wyniki z rozgrywek europejskich – ogranie w eliminacjach Lille, 6:0 i 3:0 z BATE, 2:1 i 2:0 z Bilbao czy dwa remisy z Szachtarem – można wierzyć w Portugalczyków. Tym bardziej, że Bazylea ma problemy na wyjazdach.
