Nie ukrywamy, że lubimy, kiedy przyjeżdżający do naszej ligi obcokrajowcy wystawiają sobie piękne laurki w mediach. Zazwyczaj z zapartym tchem opisują swoje umiejętności i dotychczasowe dokonania jeszcze przed pierwszym meczem na boiskach Ekstraklasy. Nie inaczej było z najnowszym nabytkiem Cracovii, Armiche, który dziś powinien zadebiutować przed polską publicznością. Wieczorem pokaże nam swoje umiejętności w meczu ligowym, natomiast od rana możemy o nich poczytać w gazetach.
Hiszpan udzielił krótkiej wypowiedzi Przeglądowi Sportowemu:
– Jestem szybki, lubię grać jeden na jednego, a moją specjalnością są asysty.
Jako że nie chce nam się szperać w archiwalnych nagraniach z ligi greckiej lub – co gorsza – z niższych klas rozgrywkowych w Hiszpanii, zweryfikujemy tylko ostatnią część jego wypowiedzi. Jakie liczby w Grecji wykręcił nasz specjalista od asyst? Przez dwa sezony rozegrał 50 spotkań, w których strzelił trzy gole, zanotował jedenaście ostatnich podań oraz wypracował dwa rzuty karne. Można więc zrozumieć, dlaczego Armiche wskazał jako swój atut asysty, a nie zdobyte bramki czy wywalczone jedenastki.
Dobra, kalkulatory w dłoń i liczymy. Hiszpan w lidze greckiej – czyli w jedynym miejscu, gdzie grał na najwyższym poziomie rozgrywkowym – asystował średnio raz na ponad cztery i pół spotkania. Spójrzmy na trwający sezon Ekstraklasy i poszukajmy graczy, którzy mają lepszą statystykę asyst niż Armiche. Skupmy się na zawodnikach mniej oczywistych niż przykładowy Tomasz Brzyski, który zaliczył dziewięć ostatnich podań w dwunastu meczach. Mamy więc Mraza, Machaja, Frączczaka, Bonina, Budzińskiego, Saganowskiego, Pinto i Dzalamidze. Każdy z wyżej wymienionych mógłby powiedzieć, że jego specjalnością są asysty i byłoby to bardziej uzasadnione, niż w przypadku Armiche.
Na tej samej zasadzie Budziński, Szeliga czy Murayama mogliby powiedzieć, że ich specjalnością są gole. A pożegnany bez żalu w Piaście Cifuentes jest specjalistą od grania na zero z tyłu.
Rzecz jasna nie wykluczamy, że Hiszpan w Ekstraklasie będzie notował zdecydowanie lepsze statystyki, niż w lidze greckiej. Jednak na tę chwilę mówienie o nim w kategoriach specjalisty od asyst jest sporej rangi nadużyciem. Zwłaszcza, że mowa tu o ofensywnym skrzydłowym, który wykonywał w Grecji większość stałych fragmentów gry. Mamy też nadzieję, że Armiche naprawdę jest szybki i naprawdę lubi grać jeden na jednego, a nadinterpretacji dopuścił się tylko w kwestii asyst.
Fot. cracovia.pl