Reklama

Kaprawe oczko, trzy dychy, rasizm, Nakło i bracia Koszmarek

redakcja

Autor:redakcja

20 lutego 2015, 12:32 • 7 min czytania 0 komentarzy

Wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy i marzenia o poprowadzeniu kiedyś powiatowej gali garnków do gotowania na parze trzeba odłożyć na półkę, bo nadchodzi 21 kolejka Ekstraklasy, w której dziać się będzie sporo (proszęproszęproszę), a zawodnicy będą schizować, że dostali się na listę życzeń LZS Poligon co niechybnie oznacza zerwanie, stłuczenie, naderwanie, gradobicie i koklusz.

Kaprawe oczko, trzy dychy, rasizm, Nakło i bracia Koszmarek

Przecież 21 to oczko. Szczęśliwe.

Tu jest „Poligon”, tu oczko jest raczej kaprawe.

20 lutego, piątek

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Cracovia (godz. 18:00)

Reklama

Mazan w Podbeskidziu? – zdziwił się redaktor Mazan – To prowokacja! Mazan tylko w Cracovii!

W Cracovii zagra także Erik Jendrisek, co oznacza, że obrońcy Podbeskidzia mogą mieć więcej siniaków niż zwykle, Dennis Rakels, co oznacza, że obrońcy Podbeskidzia będą mieli zadyszkę, Miroslav Covilo, co oznacza, że obrońcy Podbeskidzia mogą sobie odpuścić walkę w powietrzu i powinni skupić się na zbieraniu spadających…

Ałałałała! – wrzasnął spadający Miroslav Covilo, gdy ktoś nagle chwycił go za nogę.

…piłek. Zagra także Marcin Budziński, co oznacza, że obrońcy Podbeskidzia mają ździebko przekichane, bo jemu wystarczy zostawić metr wolnego miejsca albo 3 sekundy spokoju.

A obrońcy Cracovii? – zainteresował się kibic Podbeskidzia – Co będą mieli obrońcy Cracovii?

Marciniak będzie miał żółtą kartkę, Żytko będzie miał smutną minę, Polczak będzie miał wrażenie, że pomylił miasta, bo stadion Podbeskidzia w jego czasach wyglądał zupełnie inaczej, a Sretenović będzie miał wrażenie, że skądś zna sędziego Borskiego.

Reklama

Wisła Kraków – Pogoń Szczecin (godz. 20:30)

Wiosna! Cieplejszy wieje wiatr – śpiewali kibice Wisły, szczelniej zawiązując szaliki zakupione w ramach akcji… Hmm, właściwie, co to za akcja?

Taka akcja, żebyś dał trzy dychy – powiedział klub – Znaczy, kup pan cegiełkę.

Optymizm wrósł w serca i rozgrzał krew pobratymczą, tylko etatowi pesymiści marudzili, że primo – wcale nie wiosna, tylko połowa lutego, secundo – wcale nie cieplejszy ten wiatr, a przeciwnie, tertio – trzydzieści złotych to może niewiele, gdy się kupuje i las, i tartak, i…

Ej, może dość tych aluzji, co? – oburzyli się autochtoni.

…a quarto – nawet jeśli wiosna i od wiatru nic nie odmarza, to przecież wiosną drużyny trenera Smudy grają nieszczególnie, z biegiem czasu kolejni zawodnicy się zmydlają, a Pogoń z Lechem wypadła zaskakująco dobrze.

Ale do składu wraca Rafał Boguski – spierali się optymiści.

Różne miewam pomysły, czasem bardzo głupie, ale do głowy by mi nie przyszło straszyć kogokolwiek Rafałem Boguskim. Przecież to jak próba wzbudzenia grozy przy pomocy pluszowego Kiwaczka.

Gwiżdże sędzia Gil. O, nim można by postraszyć.

21 lutego, sobota

Górnik Łęczna – Górnik Zabrze (godz. 15:30)

Co jedna baba zrobiła drugiej babie, wszyscy pamiętają, a jeśli nie pamiętają, to trudno: jest przed 23:00 i sceny drastyczne są zakazane. Skupmy się więc na tym, co jeden Górnik może zrobić drugiemu Górnikowi. Grzegorz Bonin może zrobić dawnym kolegom drybling, po którym usiądą na murawie, Bartosz Iwan może zrobić wiatr w polu karnym, Mariusz Magiera na pewno zrobi ponad trzydzieści wrzutek w pole karne, Roman Gergel zrobi strzał z dystansu, Erik Grendel zrobi wszystko, żeby porównania z sagą o Beowulfie przeszły na poziom „Aha, to tego groźnego potwora nazwano na cześć piłkarza Górnika?”, a Fiodor Czernych swoją kontuzją wielkie uczynił pustki w składzie moim oraz w składzie trenera Szatałowa.

Gwiżdże sędzia Tomasz Musiał. Głos Wewnętrzny mówi, że piłkarzy będzie to boleć, a Opinia Publiczna stawia na przynajmniej jedną poważną kontrowersję, bo na linii znowu biega sędzia Sebastian Mucha

Lechia Gdańsk – Zawisza Bydgoszcz (godz. 15:30)

Tak, Zawisza jest ambitny. Tak, w meczu z Górnikiem było widać, że „Bromberg broni się jeszcze”. Tak, ale… Tym „ale” jest kadra Lechii: a) szeroka, b) długa, c) wysoka, d) grająca na własnym stadionie, e) dowodzona przez Sebastiana Milę, f) itede. Przepraszam, ale nie widzę punktów Zawiszy w tym meczu. Ani jednego punktu. Wobec czego fajnie by było, gdyby Zawisza choć jeden punkt wywalczył. Niespodzianki. Niespodzianki są miłe.

KOTY. KOTY SĄ – sprostował chuderlawy osobnik w dziwnym szlafroku, wysuwając się zza szafy i obserwując jak niżej podpisany spada z krzesła z okrzykiem.

Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok (godz. 18:00)

Zdecydowanie mecz kolejki. Druga i trzecia drużyna ligi, strata do lidera niewielka, przewaga nad konkurencją równie mała, wygrany odskakuje pokonanemu, pokonany z niepokojem patrzy na wyniki Lecha i Wisły, remis nikogo nie urządza…

Chyba, że Legia, Wisła i Lech też zremisują – wyliczał Kibic Tygodniowy – Albo przegrają. W końcu to Ekstraklasa.

Dodatkowym „pieprzem” jest rywalizacja najlepszych strzelców ligi: Flavio Paixao i Mateusza Piątkowskiego. A raczej „mogłaby być”, bo Flavio ma ostatnio problem z trafieniem w piłkę bramkę, a Mateusz Piątkowski wcale nie ma problemu z zarządem klubu, zwłaszcza, że wcale nie padało.

22 lutego, niedziela

Lech Poznań – Ruch Chorzów (godz. 15:30)

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na Lecha.

O, przepraszam! Ja nie – wtrącił znak A-7, nakazujący ustąpienie pierwszeństwa.

Ja też nie – zgodził się z nim krakowski Społeczny Instytut Wydawniczy – Ja wskazuję na Cracovię lub Wisłę.

Ponieważ znak orła kibicował wszystkim polskim drużynom, działania ankietowe przeprowadzone na styku zmusiły nas do ostrej weryfikacji postawionej na wstępie tezy. Jedynym znakiem, który jednoznacznie wskazywał na Lecha był znak zapytania.

I ja! Ja też jestem znak… – wtrącił zachrypniętym głosem pan Zenek spod dwunastki, czknął, zachichotał i doprecyzował – Znak… Z Nakła jestem.

Gwiżdże pan sędzia Złotek. Ze Stalowej Woli. Której wiele mu w niedzielnym meczu życzymy.

Korona Kielce – Legia Warszawa (godz. 18:00)

Korona wcale nie wygląda tak źle, jak można się było spodziewać. Legia natomiast nie wygląda tak dobrze, jak można by oczekiwać. Pytanie dnia: co z tą Polską? Pytanie kolejki: co z tym Radoviciem? Sprzedawać go w „Ustaw Ligę” czy przeciwnie – kupować, licząc, że A) nie odejdzie, B) jeśli jednak, to może trener Berg zarotuje nim gudbajowato, a sam Miro postanowi pożegnać się ze stolicą hattrickiem?

Z jaką stolicą? Przecież grają w Kielcach.

Och, wiecie: „Przechodniu, powiedz Sparcie”.

Sparcie – powiedział przechodzień, który wczoraj oglądał mecz w Amsterdamie i dziś miał piramidalnego kaca jet laga.

23 lutego, poniedziałek

Piast Gliwice – GKS Bełchatów (godz. 18:00)

Poniedziałkowe mecze to zawsze ryzyko, ale spotkanie Górnik-Korona w oczy nie bolało, może więc także starcie tytanów środka tabeli da się obejrzeć bez jęków i słów uznanych. Dla GKS-u to szansa na odskoczenie od Piasta, dla trenera Pereza Garcii, na domalowanie do auto-laurki kolejnego „resultado historico”.

Senior entrenador… – szepnął tłumacz –To nie ten Bełchatów. Ten gra w futbol, nie w voleibol.

No właśnie, coś mi nie pasowało – odszepnął trener Perez Garcia – Ichni entrador wcale nie jest podobny do Falaski i ciągle pyta mnie, czy czegoś chcę.

Z lewej Gerard Badia, z prawej Arkadiusz Piech, nad nimi napis „Ubojnia drobiu”, na środku jeden Marciniak, w strefie technicznej drugi Marciniak…

Nie zapominajmy o Michale Maku, o Tomaszu Podgórskim – wyliczał Głos Wewnętrzny – o Kamilu Wilczku, o Emiliusie Zubasie…

To naprawdę może być niezły mecz.

”Poligon” w „Ustaw Ligę”

Klątwa „poligonowa” wypełzła z odpływu umywalki, wypiła płyn do płukania ust, zjadła krem do golenia i beknęła „Heeee…louuu”. Jej najświeższą ofiarą był Marek Wasiluk, który zerwał więzadła krzyżowe i też czeka go dłuuugi oby jak najkrótszy rozbrat z piłką. Najnowszą, bo tuż przed nim kontuzji doznał pomocnik LZS Poligon Dawid Kownacki. Jeszcze jeden taki przypadek i prezes LZS Poligon napisze do wszystkich piłkarzy Ekstraklasy: „Za trohem piniendzy nie wpisze was do swojej drużyny. Nómer konta:… Nie muw nikomu, bo umrze mały kotek”.

– Muszę kupić obrońcę… kupić pomocnika… – wyliczał prezes LZS Poligon – kupić napastnika, bo Czernych też kontuzjowany i nie wiadomo, czy zagra. A przecież chciałem jeszcze wymienić Flavio na Marco i Pavelsa na Bartłomieja…

6370. miejsce w klasyfikacji ogólnej, 680. pozycja w lidze „poligonowej” (kod: 307590499), 19. pozycja w lidze fanów siatkówki, 183 centymetry wzrostu, numer buta… Yyy, pardąsik… i ósme miejsce ligi „poligonowej” (kod: 307590499) w klasyfikacji lig prywatnych. To znaczy, siódme pod względem wielkości i czy ktoś widzi w ogóle punktację tej klasyfikacji? Bo ja ni-hu-hu/ni-chu-chu.

Tak czy owak, może być lepiej, więc może postarajmy się skupić przy dokonywaniu transferów, a jeśli na drodze żywota napotkamy kogoś z pierwszej dwusetki „Ustaw Ligę”, to namówmy go na dołączenie do naszej. 
Zresztą, nie bądźmy rasistami – powiedzmy, z pierwszej pięćsetki.

– A ci z dziesiątego tysiąca? – zapytał Głos Wewnętrzny

Jerzy Broszkiewicz, klasyka, polecam. Zresztą książki Jerzego Broszkiewicza można brać w ciemno, polecam zatem sięgnięcie w przerwach między meczami Ekstraklasy po „Mister Di”, „Magistra Twardowskiego” i „Braci Koszmarek…” (nie, to nie aluzja do braci Paixao).

ANDRZEJ KAŁWA

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Boks

Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona

Błażej Gołębiewski
0
Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona
Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
1
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...