Reklama

Na Białorusi się nie czają. Rozegrali sparing, którego… nie było.

redakcja

Autor:redakcja

12 lutego 2015, 01:01 • 1 min czytania 0 komentarzy

Dzieją się czasem w piłce rzeczy niezwykłe. Takie w stylu Davida Copperfielda i znikającego słonia. Albo niejakiego Aliego Dia, który wmówił kiedyś wszystkim, że jest kuzynem George’a Weah i jako totalny przebieraniec zadebiutował w Premier League. Dzisiaj natomiast rozbawiła nas wiadomość z Białorusi. Inny kaliber, ale też z serii Archiwum X. Mianowicie: ktoś sfingował sparing. Zrobił w konia bukmachera, opublikował na stronie relacje, a meczu… nigdy nie rozegrał.

Na Białorusi się nie czają. Rozegrali sparing, którego… nie było.

Rzecz działa się na początku lutego. Szachtior Soligorsk według internetowych relacji przegrał 1:2 z FK Słuck.

soligorsk

„Mecz okazał się interesującym widowiskiem, z dużą liczbą sytuacji (…). Druga połowa była kopią pierwszej. Jedynym minusem okazał się wynik końcowy” – czytamy na stronie Soligorska. To znaczy na screenie, bo relacja po jakimś czasie zniknęła. Okazało się, że taki mecz nigdy nie miał miejsca. Prawdopodobnie chodziło o wyłudzenie na niekorzyść bukmachera.

A zatem mamy kolejną historię, która mogła wydarzyć się wszędzie, ale jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności wydarzyła się na Wschodzie. Kto wie, może trzeba brać z nich przykład. Rozgrywać mecze, których nie było. Kolekcjonować zwycięstwa, które zwycięstwami nie były. A na koniec powiedzieć: byliśmy w Hiszpanii, kiedy tak naprawdę siedzieliśmy w domu i oglądaliśmy najazd rolników na stolicę. Po co grać, skoro wszystko można napisać.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...