Reklama

RAPORT: Jak zima odmieniła dno tabeli?

redakcja

Autor:redakcja

09 lutego 2015, 08:32 • 4 min czytania 0 komentarzy

Czekaliśmy na to całą zimę. Każdego tygodnia – zamiast delektować się chwilami bez Ekstraklasy – odliczaliśmy dni, aż nasze ulubione rozgrywki wystartują na nowo. Przeglądaliśmy każdego newsa. Śledziliśmy doniesienia z wszystkich sparingów, treningów, obozów przygotowawczych… Czytaliśmy wszelkie wypowiedzi trenerów o testowanych i potencjalnym ustawieniu na wiosnę. Do startu ligi zostały jeszcze tylko cztery dni. Poniedziałek, wtorek, środa, czwartek. Już w piątek paczka Rumaka rozpocznie walkę o utrzymanie przygotowania do nowego sezonu I ligi, a Lechia po kolejnej rewolucji przetestuje kompletnie nieodmienioną Wisłę. Skoro zostało tak niewiele czasu, postanowiliśmy przygotować dla was mini skarb kibica. Na początek miejsca 16-13.
8Uaamq

RAPORT: Jak zima odmieniła dno tabeli?

Kompletny upadek. Klęska na całej linii. Kompromitacja punktowa i transferowa. Tak wygląda krajobraz w Bydgoszczy po jesieni. Jak będzie teraz? Osuch i spółka dokonali kolejnej rewolucji. Z klubem pożegnało się kilku piłkarzy, którzy przez jakiś czas sprawiali wrażenie w miarę poważnych, a potem dostosowali się do poziomu. Czyli Vasconcelos, Goulon, Carlos, Kadu i Wagner. Wcześniej pokazano też drzwi szrotowi – Argyriou, Silvie, Fleurivalowi, Araujo, a poważniejszą kasę zrobiono na Masłowskim. Kto będzie grał wiosną? Jedenastka jest nie do wytypowania. Nie tylko z tego względu, że większość nowych piłkarzy to kompletne anonimy, ale również dlatego, że i sam Rumak eksperymentuje, wystawiając choćby Świerczoka na dziesiątce. Zresztą jakie to ma znaczenie? Ktokolwiek będzie grał – Zawisza ma takie szanse na utrzymanie, jak Przemysław Oziębała na wyrwanie Iriny Shayk. Pozostaje liczyć, że któryś z przeciwników wykolei się po drodze sportowo, a drugi organizacyjnie.

qUJtSs

Co słychać w Chorzowie? Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Raz dokonywanie cudów, zakłamywanie rzeczywistości i walka o puchary, raz balansowanie na granicy utrzymania. Teraz „Niebieskich” czeka raczej to drugie. Tym bardziej, że w drużynie utrzymano raczej status quo. To znaczy – odszedł porządny bramkarz, Kamiński, a zastąpił go niezdefiniowany Putnocky – 30-letni wielkolud ze Słowacji, który ze Slovanem zdobył trzy mistrzostwa i dwa puchary, a ostatnio grywał w Rużomberoku. To jednak nie koniec zmian – do St Gallen wyemigrował Dziwniel, a na środek obrony dorzucono szanowanego w Chorzowie Grodzickiego, który – tak podejrzewamy – wyleczy z regularnej gry Malinowskiego. Czy taka paczka wystarczy na utrzymanie? Jeśli kilku piłkarzy – Konczkowski, Babiarz czy Kuświk – podtrzyma formę, a Starzyński w końcu zacznie grać na miarę potencjału, to nie powinno być problemu.

mpyTCq

Reklama

Dobrze, że – po długich perturbacjach organizacyjnych – w ogóle przystąpią do ligi. W Koronie od dłuższego czasu nie dzieje się dobrze. Rzućcie tylko okiem na tę jedenastkę… Postawilibyście pieniądze, że ten skład się utrzyma? Niby no risk, no fun, ale chyba nie tym razem… Jasne, Korona wciąż ma kilku klasowych zawodników (Cerniauskas, Golański, Jovanović), uznanego trenera na ławce, ale na tym kończą się atuty. W Kielcach niestety wszystko się sypie, a czasy Bandy Świrów – patrząc przez pryzmat obecnego składu – wyglądają jak prehistoria. Co się podziało w Koronie przez zimę? Z klubem pożegnali się Petrow, Janota, Sobolewski i Chiżniczenko. Powitano natomiast chimerycznego Luisa Carlosa, zagadkowego Klemenza (19-latek z rezerw Valenciennes) i Fertovsa, który ostatnio pozostawał bez klubu. Na pierwszy rzut oka – mizeria. Próżno też szukać posiłków poza pierwszym zespołem, bo województwo świętokrzyskie – takie można odnieść wrażenie – to pustynia pod względem talentów i szkolenia. Żeby się nie okazało, że zaraz zniknie też ich jedyny klub z elity…

JEtrGi

Najbardziej nieprzewidywalny klub ekstraklasy. Raz łapiemy się na tym, że taka paczka powinna walczyć o puchary, innym razem przypominają nam się Górnik i Zagłębie, które poleciały z ligi. W Lechii doszło do kolejnego przewrotu, ale tym razem widać więcej logiki, skład jest zdecydowanie bardziej polski, a na zawodnika „parkowanego” po znajomości wygląda jedynie Gerson (choć absolutnie nie przekreślamy jego umiejętności). Pozostałych zawodników znamy w zasadzie jak Stefan Majewski. Czyli bardzo dobrze. Zagadkę stanowią Budziłek, który był najlepszym bramkarzem pierwszej ligi, ale w Legii nie łapał się nawet na ławkę, oraz Kazlauskas, uchodzący za jeden z największych talentów Litwy. Zmiany w jedenastce spodziewamy się zaś w ataku, gdzie – jak twierdzą niemal wszyscy – Friesenbichler wygryzł Colaka oraz na defensywnej pomocy – tam kandydatów do gry jest masa, jednak to Możdżeń uchodzi za wygranego ostatnich tygodni. Niczego jednak nie przesądzamy. To w końcu Lechia.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...