Polska zorganizuje Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w 2017 roku – gruchnęła informacja przed kilkunastoma dniami. Pożyliśmy nią przez parę godzin i zrobiła się cisza, więc dziś postanowiliśmy pociągnąć temat. Trochę się zabawić, przeprowadzić luźną symulację, jak w tym 2017 roku może wyglądać nasza kadra, którą wystawimy na gospodarski turniej.
Zwykle wszelkie tego typu próby przewidzenia przyszłości kończą się kompromitacją. Brutalnym laniem w bezpośrednim starciu z rzeczywistością. No, taka to już dyscyplina i nic na to nie da się poradzić. Kiedy Anglicy nominują swoje turniejowe kadry z kilkuletnim wyprzedzeniem, zwykle nic im się nie sprawdza. Ale trudno, spróbujemy. Na początek tylko ważne zastrzeżenie dla tych mniej kumatych…
Próbujemy przewidzieć kadrę w 2017 roku, więc od razu dajcie spokój z komentarzami w stylu „Stępiński lepszy, Kobylański tamtego X czy Y zjada na śniadanie” – bo nie składamy tej jedenastki na podstawie tego, kim są dzisiaj, ale też prognozując jak poszczególni zawodnicy mogą się rozwinąć, co się z nimi stanie. Zostało 2,5 roku, czyli wystarczająco dużo czasu, by paru takich, których powołanie dziś wydaje się sensowne, zostało miniętych przez młodszych, zdolniejszych, dziś jeszcze nieco słabiej kojarzonych.
Kobylański – o, to jest zresztą świetny przykład. Na upartego pewnie można by go wepchnąć do czołowej jedenastki roczników 1994 – 1995. Ale kiedy słyszymy to jak jest oceniany przez ludzi z otoczenia kadry młodzieżowej albo że trafił do Unionu Berlin, ligę niżej, i tam prawie wcale nie gra, to jednak typujemy, że za dwa i pół roku może zostać zdystansowany przez lepszych od siebie.
Wypisaliśmy z głowy grupę niespełna 30 zawodników, dzieląc ich na cztery kategorie: „gwiazdy”, „błysnęli”, „z braku laku”, o nich możemy usłyszeć”. Dzisiejszych 20 i 21-latków oraz młodszych, bowiem według przepisów FIFA uprawnieni do występów w tym turnieju będą gracze urodzeni nie wcześniej niż pierwszego stycznia 1994 roku. Tym sposobem łapie się nam nawet Arek Milik.
GWIAZDY
– Arkadiusz Milik (Ajax, rocznik 94, napastnik)
– Piotr Zieliński (Udinese, 94, ofensywny pomocnik)
– Karol Linetty (defensywny pomocnik, 95, Lech)
BŁYSNĘLI
– Tomasz Kędziora (prawy obrońca, 94, Lech)
– Krystian Bielik (defensywny pomocnik, 98, Arsenal)
– Dawid Kownacki (ofensywny pomocnik, 97, Lech)
– Bartłomiej Drągowski (bramkarz, 97, Jagiellonia)
– Paweł Dawidowicz (defensywny pomocnik, 95, Benfica)
– Przemysław Frankowski (skrzydłowy, 95, Jagiellonia)
– Igor Łasicki (stoper, 95, Napoli)
– Radosław Murawski (defensywny pomocnik, 94, Piast)
– Sebastian Rudol (prawy obrońca, 95, Pogoń)
– Mariusz Stępiński (skrzydłowy, 94, Wisła Kraków)
– Dariusz Formella (skrzydłowy, 95, Lech)
Z BRAKU LAKU
– Dominik Sadzawicki (prawy obrońca, 94, Górnik)
– Jonatan Straus (lewy obrońca, 94, Jagiellonia)
– Martin Kobylański (skrzydłowy, 94, Union Berlin)
– Paweł Cibicki (skrzydłowy, 94, Malmo) *
O NICH MOŻEMY USŁYSZEĆ
– Przemysław Mystkowski (ofensywny pomocnik, 98, Jagiellonia)
– Hubert Adamczyk (Chelsea, 98, ofensywny pomocnik)
– Paweł Bochniewicz (Udinese, 96, stoper)
– Jan Bednarek (Lech, 96, stoper)
– Grzegorz Tomasiewicz (Legia, 96, ofensywny pomocnik)
– Oskar Zawada (Wolfsburg, 96, napastnik)
– Mateusz Kuchta (Górnik Zabrze, 96, bramkarz)
– Michael Olczyk (Schalke, 97, lewy obrońca),
– Tomasz Kucz (bramkarz, 99, Polonia Warszawa)
– Rafał Makowski (stoper, 96, Legia)
Tak to się nam układa. A teraz same składy. Stworzyliśmy dwie jedenastki – naszym zdaniem optymalną oraz drugą z zawodników rezerwowych. Najpierw grafika, a później słowo wyjaśnienia.
Jest to skład w kilku miejscach dość optymistyczny, bo bierze pod uwagę Milika, Linettego, Zielińskiego, którzy za dwa i pół roku mogą być np. filarami już w dorosłej kadrze. Tylko od samych trenerów będzie wówczas zależało czy zostaną włączeni do młodzieżówki na ten turniej. Teoretycznie – mogą zostać, więc póki co bierzemy ich pod uwagę. W tyłach postawiliśmy na dwóch chłopaków bardzo dobrze rozwijających się w Ekstraklasie – Drągowskiego i Kędziorę oraz dwójkę z ligi włoskiej. Bochniewicz był w Regginie, pograł w Serie B, teraz występuje regularnie w Primaverze Udinese. Ostatnio po raz pierwszy znalazł się w kadrze meczowej pierwszego zespołu. Razem z Łasickim, który już ten debiut w Napoli ma za sobą, mają sporo czasu, żeby umocnić pozycje. Talentu nie brakuje.
Ciekawostką jest Michael Olczyk z Schalke – mega zdolny, rocznik 1997. Na dziś konkurencję ma w osobie Strausa z Jagiellonii, ale naszym zdaniem w perspektywie czasu powinien go „łyknąć”. Przód? Nie wymaga tłumaczenia. Wszyscy z papierami na granie, byle nie zastygli na ławkach rezerwowych. Bo też trzeba przecież zauważyć, co było największym problemem ostatniej młodzieżówki Dorny.. I czy przypadkiem nie brak regularnej gry czołowych reprezentantów w zagranicznych klubach.
Większą zagadką jest kadra rezerwowa. Sensacja – nie ma Stępińskiego, nie ma Kobylańskiego, nie ma Cibickiego i Formelli. Tak, właśnie tych czterech zawodników, których mieliśmy w szerokim kręgu zainteresowania, ostatecznie odpaliliśmy. Przewidując, że w 2017 roku będziemy dysponować lepszymi od nich. W przypadku Cibickiego postawiliśmy też dodatkowy znak zapytania pt. czy w ogóle będzie reprezentował Polskę. Kogo więc wybraliśmy? Bardzo ciekawego bramkarza Kuchtę. Na bokach obrony Rudola i Strausa – już dobrze znanych z Ekstraklasy, a w środku Bednarka z Makowskim.
O co chodzi?
Bednarek – kapitan kadry do lat 19. W Lechu grał niewiele, ale przez dwa i pół sezonu śmiało może dojść w Poznaniu do pozycji Marcina Kamińskiego. Makowski? Jasne, że wróżenie z fusów – ale to ciekawy chłopak. Jacek Magiera z pewnością by nie zaprotestował. Jesienią przesunięty ze środka pomocy na stopera – był odkryciem rundy. Niewykluczone, że najlepszym zawodnikiem rezerw Legii. Poza tym, jeszcze tak się nie zdarzyło, żeby jakaś kadra składała się z samych oczywistych kandydatur.
W pomocy Murawski – dobrze znany już z występów w barwach Piasta oraz Tomasiewicz. Technicznie – bardzo dobry, ceniony przez Dornę, w każdej reprezentacji młodzieżowej był wiodącą postacią. Tylko Bergowi w Legii na razie nie pasuje, w tym istotny szkopuł. Ale znów – 2,5 roku przed nim. W 2017 śmiało może być w obszarze zainteresowania selekcjonera kadry młodzieżowej. Podobnie jak wymienieni wyżej Frankowski i Mystkowski – dwójka z Jagiellonii, niewątpliwie o talencie nieprzeciętnym. Frankowski u Dorny zaliczał już bardzo dobre mecze, pytały o niego zagraniczne firmy, więc mimo wszystko nie będziemy na siłę wciskać Stępińskiego, bo to nie całkiem nasza bajka.
Wyliczankę kończy dwójka z zagranicy. Hubert Adamczyk. Rocznik 1998, rówieśnik Bielika i Mystkowskiego – bardzo zdolny. Nominalnie „dziesiątka”, ale ostatnio w młodej Chelsea grał na boku i jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że z racji wątłej sylwetki na razie będzie w ten sposób ustawiany. Zawada? Na odwrót – kawał chłopa. Król strzelców Bundesligi do lat 19 – bardzo skuteczny również w tym sezonie. Niedawno podpisał z Wolfsburgiem nowy czteroletni kontrakt, dostaje zaproszenia na treningi pierwszego zespołu. Myśląc o roku 2017 warto go mieć na oku.
Mamy nadzieję, że młodsze roczniki będzie już wtedy mocno pukać do drzwi młodzieżówki, bo zwłaszcza ten 1998 jest naprawdę zdolny.
PM