Reklama

Robert Warzycha trenerem roku? Stefan Majewski to jeszcze skontroluje!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 stycznia 2015, 13:18 • 2 min czytania 0 komentarzy

Niezawodny w kwestii różnorakich ligowych absurdów i drobnych śmiesznostek katowicki Sport donosi dziś, że w Zabrzu odbyła się 33. edycja „Balu Sportowca”, na którym statuetkami uhonorowano najbardziej wyróżniające się w minionym roku sportowe persony okolicy. I tak na przykład tytuł sportowca roku przypadł Adamowi Danchowi, a z kolei nagroda dla najlepszego trenera… Robertowi Warzysze, który znalazł się tuż przed Józefem Dankowskim.

Robert Warzycha trenerem roku? Stefan Majewski to jeszcze skontroluje!

No proszę, to ci dopiero historia.

Prawie jak z Maciejem Kurzajewskim, odbierającym co roku Telekamerę dla najlepszego komentatora, chociaż jedyne co komentuje to czy joga dobrze wpływa na zdrowie. Na Śląsku najlepszym trenerem został akurat ten, który trenerem być nie mógł, a w końcu – żeby wszystko się zgadzało w papierach – został odesłany na trybunu i zatytułowany dyrektorem sportowym.

Biedny Józef Dankowski, nawet jak mówią o nim „trener” to i tak nikt go nie traktuje poważnie. Warzycha – oczywiście w duecie – poprowadził Górnika w 12 meczach ligowych, notując trzy marne zwycięstwa i średnią 1,08 zdobytego punktu na jedno spotkanie. Do grupy spadkowej bardziej się zbliżył niż od niej oddalił. Odpadł też z Pucharu Polski, przegrywając między innymi 0:3 u siebie z Zawiszą.

To kto w końcu był lepszy? Podobno to Dankowski zajmuje dziś 6. miejsce w tabeli, zdobywając średnio 1,47 pkt na mecz, a Warzycha póki co ogląda to z trybun.  No, chyba że na Balu Sportowca wiedzą coś więcej? Oj, że też Stefana Majewskiego nie było na gali. On by to skontrolował!

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...