Jeśli mini-serial transferowy z udziałem Łukasza Szukały powoli zaczynał was już męczyć, możecie odetchnąć z ulgą. Podpisze w końcu czy nie? Skusi się na pieniądze czy jednak ma inne priorytety? Dziś poznaliśmy odpowiedź. Skusił się na pieniądze, podpisał. Polak będzie zawodnikiem arabskiego Al-Ittihad. Kwestią sporną zostaje jedynie to, czy do nowego klubu przeniesie już teraz, czy po wygaśnięciu kontraktu ze Steauą, czyli latem.
Od początku na sprawę patrzyliśmy z boku, bo średnio bawią nas spekulacje i rozdmuchiwanie wątków charakterystyczne dla sezonu ogórkowego. Jednak skoro mamy potwierdzenie, to czas zabrać głos i odpowiedzieć sobie na kilka pytań dotyczących – jakby nie patrzeć – ważnej postaci reprezentacji Adama Nawałki.
1. Gdzie trafia polski obrońca?
Al-Ittihad FC, piąta drużyna ligi saudyjskiej. Jakieś skojarzenia? Nam nasuwają się dwa: Luis Figo i Bebeto. Słynny Brazylijczyk kończył w tym klubie swoją karierę. Natomiast Portugalczyk był o krok od dołączenia do arabskiej ekipy w 2007 roku. Media transfer ten zdążyły ochrzcić transakcją stulecia i krokiem milowym w rozwoju tamtejszej ligi. Wszystko miało być już zapięte na ostatni guzik, ogłoszono nawet datę oficjalnej konferencji prasowej i… transfer nie doszedł do skutku. Portugalczyk jeszcze przez 1.5 sezonu grał w Interze Mediolan.
Teraz największe nazwiska w klubie to trójka piłkarzy z przeszłością w poważnych ligach: Didier Ya Konan (były zawodnik Hannoveru), wypożyczony z Romy Marquinho i Samba Diakite (Nancy, QPR, Watford). Generalnie patrząc na całą ligę, ciężko znaleźć bardziej rozpoznawalnych piłkarzy. Większe gwiazdy wybierają raczej ligę katarską (było kilka głośnych licytacji pomiędzy klubami z tych krajów, chociażby o Lisandro Lopeza, który ostatecznie trafił do katarskiego Al-Gharafa). Zawodnikiem najlepszej drużyny w lidze jest Adrian Mierzejewski, a wicelidera – Dani Quintana.
Saudyjczycy bardziej niż na piłkarzy stawiają za to na zagranicznych trenerów. W tamtejszej lidze wszystkie drużyny prowadzone są przez szkoleniowców spoza Arabii Saudyjskiej. Ciekawa sytuacja. Trenerem Al-Ittihad jest obecnie Victor Piturca (w przeszłości z drużyną pracowali m.in. Bruno Metsu i Osvaldo Ardiles), były selekcjoner reprezentacji Rumunii, co tłumaczy zainteresowanie klubu piłkarzami Steauy (prócz Szukały przeniósł się tam również Lucian Sanmartean).
W ramach ciekawostki, warto wspomnieć, że drużyna gra na imponującym stadionie (63 tys. miejsc), oddanym do użytku w zeszłym roku.
2. Czy jesteśmy zdziwieni tym ruchem?
Szczerze mówiąc, nie bardzo. Jeśli ktoś liczył, że 30-letni facet, który przez całą karierę grał w klubach ze średniej lub niskiej półki, zrobi karierę w poważnej lidze, to jest po prostu naiwniakiem. Mówiło się w jego kontekście m.in. o Lazio, ale bądźmy poważni – to nie ten poziom. Po najlepszym sezonie w karierze (został wybrany najlepszym obcokrajowcem rumuńskiej ekstraklasy) trafiła mu się oferta życia i z niej skorzystał. Kolejna mogła po prostu nie przyjść.
Tak więc wybaczcie, ale naprawdę ciężko nam jest krytykować gościa, który przystał na propozycję nie do odrzucenia. Według informacji Przeglądu Sportowego polski obrońca będzie zarabiał 1.8 miliona euro za sezon! Rumuńskie media podają zdecydowanie mniejszą kwotę (1-1.2 miliona), ale nie rozstrzygając, który wersja jest bliższa prawdy, Szukałę czeka ogromny awans finansowy. Do tej pory mógł liczyć na jedynie 600 tysięcy za sezon.
Przedwczesna emerytura? Zgoda, ale na jego miejscu nikt przy zdrowych zmysłach raczej nie postąpiły inaczej.
3. Co z reprezentacją?
Oczywiście bzdurą jest stwierdzenie, że tą decyzją Szukała zamyka sobie drzwi do kadry Adama Nawałki. Nie ulega wątpliwości, że wszyscy wolelibyśmy, by w reprezentacji grali zawodnicy, którzy na co dzień występują w poważniejszych ligach, ale jeśli partner Kamila Glika utrzyma formę (o co będzie trudniej, ale nie jest to przecież niemożliwe), to nie powinien stracić swojej dotychczasowej pozycji.
Nawałka nie ma na tę chwilę wiele alternatyw. Ciężko przecież brać na poważnie Cionka, Marcina Komorowskiego nie widzi w składzie sam selekcjoner, Głowacki do kadry nie wróci, na Wasyla ze względu na wiek też byśmy nie liczyli. Szukała na razie może spać spokojnie. Poza tym, skoro w kadrze jest Krzysztof Mączyński z ligi chińskiej, to i egzotyczna liga Szukały jest raczej do zaakceptowania dla trenera kadry. No i jeszcze jedna sprawa – mitem jest to, że Adrian Mierzejewski wypadł z drużyny narodowej przez transfer w te regiony świata. Chodziło raczej o kwestię dyscypliny, a Mierzejewski był w tym czasie piłkarzem Trabzonsporu.
Nie przesadzalibyśmy z paniką.