To już oficjalne: cała Polska dostała pierdolca na punkcie Arkadiusza Milika. Od jakiegoś czasu – mniej więcej od momentu, gdy zaczęły się porównania z Suarezem i Ibrahimoviciem – spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw, ale jednocześnie ciągle mieliśmy nadzieję, że obędzie się bez totalnej głupawki. Niestety, nie udało się. A że ów stan sprzyja wszelkim kompromitacjom, to dziś doczekaliśmy się pierwszej z nich. Można by rzecz, że zbiorowej…
Podczas dzisiejszej prasówki, z niemałym zdziwieniem przyjęliśmy fakt, że Arkadiusz Milik zajął drugie miejsce w prestiżowym plebiscycie Golden Boy. Wszędzie ta sama śpiewka: od młodego Polaka minimalnie lepszy był Raheem Sterling z Liverpoolu, trzecie miejsce przypadło Zahoviciowi juniorowi, ale generalnie Milik i Sterling zostawili konkurencję daleko w tyle…
Każdemu, kto choć trochę interesuje się futbolem, powinna zapalić się w tym momencie w głowie czerwona lampka z napisem: niemożliwe! Przynajmniej taką reakcję zaobserwowaliśmy u siebie, tak więc sprawdziliśmy, o co w tym wszystkim biega.
Jak wiadomo, plebiscyt organizuje włoska gazeta Tuttosport. Na jej stronie można było zaznajomić się dziś z wynikami. Podana została trójka najlepszych zawodników młodego pokolenia w Europie.
1. Raheem Sterling
2. Divock Origi
3. Marquinhos
O Miliku, przykro nam, ani słowa. Skąd więc te różnice? Pora rozwikłać zagadkę!
O wynikach plebiscytu DECYDUJĄ dziennikarze z 30 najbardziej prestiżowych tytułów prasowych w Europie. To oni wskazali Sterlinga, Origiego i Marquinhosa. Anglik, Belg i Brazylijczyk to oficjalni laureaci.
ŻADNEGO WPŁYWU na wynik plebiscytu nie ma internetowa sonda na stronie tuttosport.com. To tylko i wyłącznie zabawa. Została ona popsuta przez polskich internautów, którzy masowo i bez żadnego pomyślunku oddawali głosy na Milika. Polak długo prowadził, ale ostatecznie w internetowej sondzie (podkreślamy – zabawie!) zajął drugie miejsce. Za Sterlingiem, a przed Zahoviciem.
Niestety tej – jak mogłoby się wydawać: podstawowej – wiedzy zabrakło dziennikarzom TVN24, SuperExpressu, TVP Sport. Dalej nie sprawdzaliśmy, ale domyślamy się, że kilka innych serwisów również bezmyślnie skopiowało tę informację.
Byle tylko się klikało. Żenada.