Do rozpoczęcia zimowego okienka zostało 20 dni, ale maszyna spekulacyjna ruszyła pełną parą. Na tapecie w ostatnich dniach znalazł się Bielik, ale dziś – za sprawą informacji, którą podaliśmy rano – wszyscy dyskutują o Dudzie. Wkrótce na gorącej liście do wyjazdu może się też znaleźć Karol Linetty oraz dwie inne gwiazdy Ekstraklasy. Kto ma najwyższe szanse na emigrację? Jakie kwoty wchodzą w grę? Które kluby polują na młodych ligowców?
Słowak do sprawy transferu podchodzi na chłodno. Już przed rokiem opowiadał na Weszło: Step by step, rozumiesz? Ja nie umiałbym nie podnosić się z ławki. Lepiej spokojnie, lepiej trochę wolno niż trochę za szybko. Od tamtej pory optyki nie zmienił. Jak twierdzą pracownicy klubu – nie zmienił też charakteru. Pozostał takim samym pokornym chłopakiem, który wolał odebrać z klubu skromny samochód, bo boi się szybko jeździć i który niespecjalnie pali się do transferu, tak dobrze czuje się w Warszawie. Oferty, który spłynęły po występach Legii w Europa League, wstrząsnęły jednak gabinetami przy Łazienkowskiej. I choć Leśnodorski zapewniał, że klub buduje taki budżet, że nie musi nikogo sprzedawać, to jednak propozycji rzędu ośmiu milionów euro (plus dodatkowe korzyści!) po prostu się nie odrzuca. Licytacja rozpoczęta. Czekamy na kolejne informacje.
KAROL LINETTY – 5 milionów euro
Kto wie, czy to nie pomocnik Lecha zostanie bohaterem największej bomby transferowej zimy. CV ma chłopak rewelacyjne. 19 lat, 42 mecze w ekstraklasie, brązowy medal Mistrzostw Europy U-17, gra w młodzieżówce, pięć meczów w dorosłej kadrze i wizja kolejnych, regularnych powołań. Czy Linetty jest jednak gotowy do wyjazdu? Na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi. Kontrahenci walą jednak do Karola drzwiami i oknami, jego agenci otrzymują masę zapytań, a ten zastanawia się, co tu począć. Dokończyć sezon jako kluczowy zawodnik Lecha czy już się pakować? Kluby, jakie pytają o Linettego, to prawie najwyższa półka – stąd te wszystkie dylematy. Czy Tottenhamowi (tak, ta opcja jest bardzo poważna) w ogóle można odmówić? Czasem takie marki pukają do drzwi tylko raz. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, Linetty wyjedzie albo zimą, albo latem.
Klimat, jaki powstał wokół tego chłopaka, raczej nie sprzyja negocjacjom. Samą grą “Żyrko” też wytworzył sobie ostatnio niespecjalną reklamę. Trzy gole i dwie asysty to wyjątkowo mizerny bilans, jak na skrzydłowego o takim potencjale, którego niektórzy widzieli nawet w kadrze w roli następcy Błaszczykowskiego. Dla zachodnich klubów Żyro to zagadka. Świetne warunki fizyczne, kapitalna lewa noga, 62 mecze w Ekstraklasie, występy w pucharach, cztery gry w kadrze, a przy tym totalny brak stabilizacji. To chyba ostatni dzwonek, by na Michale zarobić poważniejsze pieniądze, ale z drugiej strony sam Leśnodorski przyznaje, że Legia potrzebuje “success story”, czyli piłkarza, który zrobi klubowi za granicą reklamę, a nie zostanie odesłany na ławkę do Bari lub zniknie we francuskim przeciętniaku. Czy Żyro gwarantuje reklamę Legii za granicą? Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie.
KRYSTIAN BIELIK – 2-3 miliony euro
W Polsce utarło się, że są dwie drogi, by wyjechać na Zachód i nie przepaść. Po podbiciu ligi w stylu Lewandowskiego lub – jak Szczęsny albo Krychowiak – w wieku 16 lat, by przyzwyczajać się do dorosłej piłki za granicą niemal od zera. Bielik ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął. Przechodząc do Legii, dostał jasny sygnał, że w Warszawie będzie mógł się rozwijać przez kilka lat, ale nikt się nie spodziewał, że Krystian błyśnie tak szybko i w wieku 16 lat niemal od razu zapewni sobie miejsce na ławce. W tym momencie – nie jest to żadna przesada – o chłopaka pyta cała Europa. Legia – mając na stole gigantyczne oferty za Dudę – nie musi sprzedawać Bielika, ale ten ma mętlik w głowie, od kiedy zgłosił się Arsenal. Decyzja powinna zapaść pod koniec grudnia lub na początku stycznia.
BARTŁOMIEJ DRĄGOWSKI – 2 miliony euro
Ten transfer nie jest wykluczony, ale zdecydowanie najmniej prawdopodobny. Drągowski – idąc zgodnie ze słusznym trendem – postanowił najpierw otrzaskać się z Ekstraklasą. – Chciałbym skończyć szkołę w Polsce i zdać prawo jazdy. Na razie zagrałem dopiero parę meczów. Jak zagram jeszcze parę, to będę myślał o transferze. Miałem możliwość wyjechać np. do Celtiku, ale nie ciągnie mnie za granicę. Chcę jeszcze pobronić w Jagiellonii – tłumaczył w “Weszło z butami”. Na tę chwilę – według naszych not – Drągowski to najwyżej oceniany zawodnik rozgrywek. Bramkarz o niebywałym refleksie, świetnym zasięgu, a przy tym nieźle grający nogami. Już teraz obserwuje go wiele poważnych klubów i transfer jest kwestią czasu. Choć w tym przypadku raczej później niż prędzej. Raczej.