Reklama

Kto najczęściej marnował, kto bronił sam na sam, komu kradziono asysty?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

28 listopada 2014, 11:03 • 2 min czytania 0 komentarzy

Wiadomo, statystyki nie mówią o piłkarzach wszystkiego i często się zdarza, że w jakiś sposób fałszują obraz. Ci, którym cyferki się nie zgadzają, chętnie wyśmiewają wszelkie tego typu podsumowania. Ulubiony argument to chyba ten o człowieku i psie, którzy wychodząc na spacer statystycznie mają po trzy nogi. My postanowiliśmy wyjść naprzeciw sceptykom i stworzyć zestawienia zdecydowanie pełniejsze. Piłkarzom z pola, oprócz goli i asyst, zliczyliśmy też zmarnowane setki i niewykorzystane ostatnie podania. Natomiast u golkiperów do liczby puszczonych goli dołożyliśmy też wybronione sytuacje sam na sam.

Kto najczęściej marnował, kto bronił sam na sam, komu kradziono asysty?

Zacznijmy od klasyfikacji pokrzywdzonych, czyli piłkarzy, którym partnerzy z zespołu najczęściej kradli asysty. Ci ludzie w wielu przypadkach wszystko robili jak należy i tylko za sprawą nieudolności kolegów nie poprawiali indywidualnych statystyk. Dopiero po zsumowaniu wykorzystanych i niewykorzystanych asyst widać, którzy zawodnicy najczęściej kreowali idealne sytuacje strzeleckie.

Liderem zestawienia jest Semir Stilić, który aż dziesięć razy idealnie podał (bo liczymy wyłącznie KLAROWNE okazje), ale jego trud został zmarnowany. Co ciekawe wysoko na liście są też Brożek i Boguski, którzy mają po sześć niewykorzystanych ostatnich podań. Za sprawą tych trzech piłkarzy Wisła mogła mieć aż o 22 gole więcej. Poza tym warto zwrócić uwagę na dorobek Bonina, Budzińskiego i przede wszystkim Poźniaka, któremu niektórzy mogą wypominać, że nie asystuje wcale.

Zestawienie zmarnowanych setek daje zdecydowanie szerszy obraz piłkarzy ofensywnych, zwłaszcza napastników. W końcu snajper, który nie trafia w ośmiu idealnych sytuacjach, a przy dziewiątej wreszcie znajduje drogę do siatki, niekoniecznie jest w gazie. Jeśli jednak zsumujemy strzelone bramki i niewykorzystane setki, zobaczymy, którzy zawodnicy mają największy potencjał. Taki Fiodor Cernych z Górnika Łęczna ma na koncie pięć goli i osiem zmarnowanych szans. Jeżeli lepiej wyreguluje celownik lub po prostu będzie miał więcej szczęścia, może stać się jednym z groźniejszych napastników ligi.

Reklama

 poprawka

Na koniec spójrzmy na bramkarzy i wyjęte sytuacje sam na sam. Na pierwszy rzut oka Janukiewicz z Pogoni gra kiepską rundę, jego drużyna traci od groma goli. Okazuje się jednak, że gdyby nie on, „Portowcy” wyciągaliby piłkę z sieci aż 38 razy. Defensywa Górnika zalicza się z kolei do jednych z najlepszych w lidze m.in. dzięki Steinborsowi, który wybronił aż czternaście stuprocentowych okazji. Niewiele brakowało, by łotewski golkiper wybronił więcej sytuacji sam na sam, niż puścił goli.

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
2
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
5
Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...