Sebastian Mila otwiera listę życzeń Lechii Gdańsk. Zawodnik otrzymał niesamowitą ofertę kontraktu – gdański klub zaoferował mu 5,5-letnią umowę!
Mila przeżywa ostatnio najlepszy okres w karierze. Seryjnie spełniają się jego kolejne marzenia. Znów wrócił do ligowej elity, a w reprezentacji został nawet przez moment kapitanem. Niewykluczone, że wkrótce spełni się też kolejne – o grze w ukochanym klubie. Starania o Sebastiana rozpoczęła bowiem Lechia Gdańsk. I to rozpoczęła w bardzo mocnym stylu.
W sprawie ewentualnego transferu Mili rozpoczęły się już pierwsze rozmowy, w których Lechia okazała się bardzo stanowcza. Zaproponowała piłkarzowi bardzo godne – jak na naszą ligę – warunki plus aż ponad pięcioletni kontrakt, co – biorąc pod uwagę wiek Mili – jest pewnym ewenementem. Sebastian miałby w ten sposób płynnie przejść z kariery piłkarskiej do innej roli sprawowanej w gdańskim klubie. Lechia bez dwóch zdań potrzebuje kogoś, z kim kibice mogliby się utożsamiać. Aktualnie z tygodnia na tydzień był to klub trochę bardziej „obcy”, a Mila mógłby to postrzeganie troszeczkę zmienić. Warto w tym momencie zaznaczyć, że już latem było blisko takiego transferu, a sprawa wysypała się na ostatniej prostej.
Właśnie na temat letniej oferty z Gdańska rozmawialiśmy z Sebastianem w środę. – Lechia pytała o mnie i nigdy nie ukrywałem, że to mój klub. Chodzi mi po głowie powrót do Gdańska. Mam już starszych rodziców i chciałbym mieszkać bliżej nich. Może nie jest to główny powód, ale jeden z czynników, które każą mi się zastanowić nad powrotem do Lechii. Tam zaczynałem, tam chciałbym skończyć – powiedział.
Jakie jest stanowisko Śląska? Z jednej strony straciłby kluczowego piłkarza i autentyczny magnes dla kibiców, z drugiej – przy kiepskiej sytuacji finansowej klubu – z listy płac zleciałby dość wysoki kontrakt. A i ewentualna kwota odstępnego pozwoliłaby podreperować finanse.
Na decyzję trzeba poczekać, absolutnie niczego nie przesądzamy, ale warunki proponowane przez Lechię oraz aktualne położenie Śląska pozwalają myśleć, że obie strony mogą się dogadać. Należy jednak pamiętać, że sprawa znajduje się na początkowym etapie i wydarzyć może się wiele.
Fot. FotoPyK