Reklama

Dać małpie karabin, a Perezowi klawiaturę – efekt podobny

redakcja

Autor:redakcja

13 listopada 2014, 17:20 • 3 min czytania 0 komentarzy

Chyba jeszcze się nie zdarzyło, by trener został zwolniony za tweety. Nie zdarzyło się też, by profesjonalny szkoleniowiec piłkarski z licencją UEFA Pro publicznie robił z siebie takie pośmiewisko, jak Angel Perez Garcia. Nie ukrywamy – do przybysza z Malediwów od początku mieliśmy duży dystans. Traktowaliśmy go jako niegroźną maskotkę, która mogła się trafić tylko w tej przaśnej lidze, ale też – wraz z kolejnymi resultados historicos – zyskiwała sympatię. Zachowanie przy linii, wypowiedzi, ekstaza po golach, fotki na Instagramie – Polishboy był naprawdę jedyny w swoim rodzaju. Jedyny, bo czy jakikolwiek klub pozwoliłby sobie na zatrudnienie AŻ TAKIEGO ancymona?

Dać małpie karabin, a Perezowi klawiaturę – efekt podobny

Póki Angel nie udzielał się publicznie – wypadał na jeszcze w miarę poważnego gościa. Póki ktoś dał mu szlaban na kompa, jak dziecku, które nad sobą nie panuje – było okej. Ale od kiedy Perez zasiadł przed klawiaturą, zaczął się zachowywać jak małpa, której dano karabin. Skończyło się budowanie wizerunku, a zaczęło ośmieszanie marki swojej i klubu.

Obserwując Pereza – momentami czuliśmy się, jak w matriksie. Zastanawialiśmy się, czy za bardzo polano nam, czy może jemu. A może do kompa dorwały się jego dzieci? Może w hakera zabawił się jakiś Osyra lub inny Szeliga? Bo to przecież niemożliwe, by poważny (?) 57-letni trener był chorobliwie uzależniony od Twittera, proponował Skype’owi, że zacznie go reklamować, a także… rozsyłał do ludzi ze środowiska wiadomości, by natychmiast przestali kupować followersów, bo niszczą swoją wiarygodność. Poważnie, wiele rzeczy widzieliśmy, ale czegoś takiego jeszcze nie. Już pal licho te paintowe arcydzieła i błaganie o retweety, ale żeby ktoś wytoczył publicznie wojnę „jajkom”? Żeby ktoś walczył z avatarami, zamiast których użytkownicy nie wstawili sobie jeszcze żadnej fotki? Młodzież jest u nas coraz głupsza, rocznik 1995 jest podobno najmniej inteligentnym od lat, ale takich akcji nie spodziewalibyśmy się nawet po najbardziej ograniczonych przedstawicielach gimbazy.

A tym bardziej po trenerze z Ekstraklasy…

Reklama

Zrzut ekranu 2014-11-13 o 15.24.10

Do apogeum twitterowej głupawki doszło jednak wczoraj wieczorem. Hiszpan wjechał w kompa jak – to porównanie jest chyba najlepsze – słoń w porcelanę. Internauci zorientowali się, że adresując do niego jakiegokolwiek tweeta, w którym znajdzie się hasło w stylu „best coach”, mogą liczyć na podanie dalej. Upraszczając – ktoś, kogo śledzi pięć osób, mógł na sekundę trafić do szerszej rzeszy ludzi. Warunkiem było pochwalenie Pereza. Co bardziej błyskotliwi zaczęli jednak przeciągać linę i testować inteligencję Pereza. Efektem takie kwiatki…

Zrzut ekranu 2014-11-12 o 21.44.31

Zrzut ekranu 2014-11-12 o 21.51.09

Zrzut ekranu 2014-11-13 o 16.10.48

Zrzut ekranu 2014-11-13 o 16.11.08 Zrzut ekranu 2014-11-13 o 16.11.37

Reklama

Zrzut ekranu 2014-11-12 o 21.51.26

Redaktor naczelny głównego dziennika sportowego w kraju pyta faceta, czy ten poprowadziłby reprezentację, a ten nie zorientował się, że – mówiąc kolokwialnie – bekę kręci z niego pół środowiska, nie traktuje go poważnie NIKT i  zawzięcie wszystko retweetuje. I naprawdę, przy całej sympatii i szacunku do resultados historicos, trzeba w końcu stwierdzić wprost – takiego prawdziwka w polskiej piłce nie było. Opisywaliśmy na Weszło wiele osobliwych postaci. Obrywało się Smudzie, Rumakowi, Staszkowi Levemu… Obrywało się wszystkim, ale jednocześnie żadna z tych jednostek nie odleciała na taki poziom absurdu, jak Perez Garcia. Śmieją się z chłopa jego zawodnicy, śmieją się przeciwnicy, kibice, a kolejne osoby wydzwaniają z pytaniem, czy to na pewno prawdziwe konto i nikt się za Pereza nie podszywa.

Nie, to nie fake. Branża nie dowierza, ale Piast chyba naprawdę zatrudnił gościa bez piątej klepki. Proponujemy się opanować, zanim będzie za późno.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...