Reklama

Leciejewski wpraszać się do kadry zaczął od… krytyki powołań

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

09 listopada 2014, 16:57 • 2 min czytania 0 komentarzy

Macie prawo nie kojarzyć, ale istnieje ktoś taki jak Piotr Leciejewski. Aktualnie broni w jednej z najgorszych drużyn w Norwegii – w zajmującym czternaste miejsce (na szesnaście drużyn) Brann Bergen. Tenże Leciejewski udzielił wywiadu, w którym – tak to trzeba ująć – wyraził wściekłość z powodu braku powołań do kadry.

Leciejewski wpraszać się do kadry zaczął od… krytyki powołań

Nam to w sumie rybka, czy go powołają jako piątego bramkarza, czy nie, bo i tak wiadomo, że przez następne 10 lat w reprezentacji bronić będzie Wojciech Szczęsny, incydentalnie zmieniany przez Artura Boruca, a w przyszłości Łukasza Skorupskiego. Mówiąc krótko – Leciejewski mógłby przyjeżdżać na każde zgrupowanie, ale miałoby to dokładnie taki sam wpływ na wyniki kadry, jak zużycie benzyny na Fidżi na cenę baryłki ropy.

Warto się jednak pochylić nad wywiadem Leciejewskiego dla „Przeglądu Sportowego”. Mówi tak: – Wystarczy spojrzeć, jacy bramkarze byli powoływani w przeszłości. Jak sobie przypomnę niektóre z nazwisk, to najpierw chce mi się śmiać, a później paruje mi głowa. Nie jestem szalony i nie twierdzę, że lepiej bronię od Wojtka Szczęsnego czy Artura Boruca. Ale na litość boską, siedem lat spędziłem w Norwegii, rozegrałem mnóstwo meczów. W zeszłym roku jedna z dwóch największych gazet w kraju wybrała mnie na najlepszego bramkarza ligi. Pojawiła się nawet okładka gry FIFA z moim wizerunkiem. W limitowanej wersji, ale jednak.

No więc tak… Leciejewski chyba nie do końca rozumie, że wykpiwanie bramkarzy, którzy w przeszłości byli powoływani – pewnie również przez Adama Nawałkę – nie jest najlepszą taktyką, by się do kadry wprosić. Bo to kpienie tak z innych golkiperów, jak z samego selekcjonera. Kilka zdań, a już widać, że chłopa lepiej trzymać na dystans, bo przyjdzie i narobi zbędnego zamieszania. A już ten argument o grze FIFA… No tak, bardzo limitowana była to wersja. Mniej więcej tak limitowana jak okładka tej samej gry z Rafałem Murawskim (a była taka – w Poznaniu).

Dalej w wywiadzie znajdujemy pytanie o chęć gry w reprezentacji… Norwegii. Leciejewski mówi tak: – Nigdy czegoś takiego nie powiedziałem, a zrobiono ze mnie farbowanego lista. Kiedyś jakiś dziennikarz miejscowy zapytał: – Co byś zrobił, gdyby pojawia się szansa na grę w barwach Norwegii? Nic nie deklarowałem, zawsze podkreślałem, że jestem Polakiem. Cała historia została opacznie zinterpretowana.

Reklama

Przypomnijmy, jak wyglądał brak deklaracji i jednoczesne podkreślenie „jestem Polakiem”. Leciejewski w rozmowie z „Verdens Gang” w 2011 roku powiedział tak: – Nie mam raczej szans na reprezentowanie Polski, ponieważ konkurencja na tej pozycji jest zbyt silna, więc jeżeli byłoby zainteresowanie moją osobą norweskiej federacji piłkarskiej NFF, to dlaczego nie.

Najnowsze

Anglia

Amorim: Nie przyszedłem na Old Trafford dla kasy. Inni dawali trzy razy więcej

Paweł Wojciechowski
0
Amorim: Nie przyszedłem na Old Trafford dla kasy. Inni dawali trzy razy więcej
Niemcy

W Niemczech chwalą Grabarę. „Ma duży wpływ na kolegów”

Szymon Piórek
1
W Niemczech chwalą Grabarę. „Ma duży wpływ na kolegów”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...