Kiedy Dawida Nowaka niespodziewanie zabrakło w kadrze Cracovii na piątkowy mecz z Ruchem Chorzów, Robert Podoliński pytania dziennikarzy zbył tylko krótkim: “w ciągu kilku dni otrzymają państwo informację”. Jak się okazuje, nieobecności napastnika Pasów nie spowodował bynajmniej kolejny uraz. W jego organizmie, o czym sam klub dowiedział się w czwartek, wykryto stanozolol, znajdujący się na liście substancji zabronionych. Innymi słowy: steryd będący popularnym środkiem dopingującym, odpowiedzialnym za przyrost siły i wytrzymałości. Nowak nie przyznaje się do winy. Chce poddać się ponownym testom (pierwsza próbka została pobrana 26 września). Cracovia również nie zamierza sprawy szerzej komentować – wiadomo tylko, że do czasu jej wyjaśnienia zawodnik z pewnością nie wybiegnie na boisko.
Czy to możliwe, że przyjął stanozolol przypadkowo? Jakie na co dzień ma zastosowanie? Co grozi Nowakowi? Jak wygląda praktyka postępowania w tego typu sytuacjach? O to wszystko zapytaliśmy Michała Rynkowskiego, dyrektora biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. Zapraszamy.
Czysto teoretycznie: czy stanozolol to substancja, którą można przyjąć nieświadomie, czy w ogóle stosuje się ją na co dzień w medycynie, a jeśli tak to w leczeniu jakich schorzeń?
– Zasadniczo, dziś nie jest to substancja stosowana w terapiach leczniczych. Kiedyś rzeczywiście była, na przykład przy chorobach nerek, teraz jednak praktycznie nie ma medycznego zastosowania. Może znaleźć się w odżywkach lub suplementach diety, ale generalnie to też jest mało prawdopodobne. Oczywiście, mówiąc czysto teoretycznie, bo nie chciałbym tego konkretnie odnosić do Nowaka.
W zdecydowanej większości przypadków jest to doping, działanie świadome?
– Zazwyczaj sportowcy twierdzą, że nie wiedzą w jaki sposób substancja dostała się do ich organizmu. My nie możemy wówczas tego jednoznacznie i na sto procent stwierdzić, jednak muszę podkreślić, że jest to poważna substancja, działająca ogólnoustrojowo i niebagatelnie wpływająca na zwiększenie siły. W światowych statystykach stanozolol jest najpopularniejszym środkiem dopingującym w sporcie.
Zwiększenie siły, coś jeszcze? Jakieś inne właściwości?
– Generalnie siły, wytrzymałości.
Co musi udowodnić sportowiec, aby po jej wykryciu liczyć na uniknięcie kary?
– Aby kara w ogóle nie została nałożona, musi dowieść, że nie ponosi żadnej winy, że nie dopuścił się żadnego zaniedbania. To mało prawdopodobne, bo bardzo trudne do udowodnienia. Gdyby zawodnik dowiódł, że substancja dostała się do jego organizmu w sposób niezamierzony, odpowiednie organy ekstraklasy mogłyby z pewnością podejść do tego w sposób łagodniejszy. Chociaż będąc szczerym – nie znam przypadku wykrycia stanozololu i potraktowania go w łagodny sposób.
Czyli dyskwalifikacja?
– Co do zasady, dwuletnia kara zawieszenia to w takich sytuacjach standard.
Są jakieś widełki? Może być krótsza, dłuższa? Oczywiście zakładając, że wyniki próbki A potwierdzą się w ponownym badaniu.
– W wyjątkowych przypadkach, czyli przy zbiegu różnego rodzaju naruszeń, w grę wchodzi jeszcze kara czteroletniej dyskwalifikacji, ale tu już należałoby stwierdzić na przykład, że dany sportowiec handlował tą substancją albo stosował ją przez bardzo długi okres. To szczególne przypadki.
Nie przypominam sobie w ostatnich latach w polskiej piłce poważniejszego niż ten Nowaka…
– Zgoda. W piłce ten wydaje się najpoważniejszy w całej historii. Kiedyś była sprawa Ebiego Smolarka, później Jakuba Wawrzyniaka, ale umówmy się – to nie były jakieś szalenie poważne przypadki. W 2006 albo 2007 roku zdarzyło się wykryć u młodych zawodników pseudoefedrynę, ale stanozolol to wciąż dużo poważniejsza sprawa. Za granicą, kiedy go wykryto, zazwyczaj nie budził wątpliwości…
Za stosowanie właśnie tej substancji zawieszono boksera Mariusza Wacha, mam rację?
– Zgadza się. Inny bardzo charakterystyczny przykład dotyczy biegacza Bena Johnsona.
Cracovia informację o problemie otrzymała w czwartek, natomiast sam test został przeprowadzony we wrześniu, na dwa dni przed meczem z Wisłą, przy okazji treningu.
– Wdrażamy właśnie nowy program badań sportowców poza zawodami, głównie podczas treningów klubów ekstraklasy – i to była jedna z pierwszych kontroli. Ubolewam jaki jest jej efekt, bo bardziej cieszyłbym się z informacji, że żadna z próbek nie wzbudziła najmniejszych wątpliwości.
Jak bardzo piłkarze ekstraklasy są dziś narażeni na testy antydopingowe?
– Od września rozpoczęliśmy wyrywkowe kontrole poza zawodami sportowymi, natomiast jeśli chodzi o badania zaraz po zakończeniu meczów ekstraklasy, testom zawsze poddaje się po trzech zawodników każdej z drużyn. To daje w sumie sześć próbek – konkretni piłkarze są wybierani drogą losowania.
Przez jak długi czas stanozolol jest do wykrycia w organizmie?
– To jest trudne pytanie, bo wszystko zależy od cech osobniczych zawodnika, od przyjętej dawki, czasu przyjmowania substancji, ale generalnie utrzymuje się przez kilka tygodni.
Krótko mówiąc: świadome przyjęcie takiego sterydu byłoby dużą naiwnością stosującego, że uniknie odpowiedzialności. Na zasadzie: uda się albo się nie uda?
– Oczywiście. Do niedawna można było liczyć na łut szczęścia, mieć nadzieję, że nie zostanie się wytypowanym do testu przy okazji meczu. Teoretycznie: mając pecha, jeden zawodnik może być losowany praktycznie co tydzień. Z drugiej strony – mając szczęście może unikać testu nawet przez cały sezon. Wprowadzamy jednak rozwiązania systemowe, które sprawiają, że dziś już trudno na to liczyć.
Rozmawiał PAWEŁ MUZYKA