Reklama

0-5-2 jak zwykle w łeb. Piast kompromituje Cracovię

redakcja

Autor:redakcja

20 września 2014, 17:38 • 2 min czytania 0 komentarzy

Chyba można już to śmiało napisać. Eksperyment Cracovii pt. „Robert Podoliński” kończy się fiaskiem. Kończy się w zasadzie kompromitacją na każdym froncie – pod względem transferów, wyników i jakiegokolwiek pomysłu na grę. Mijają miesiące i lata, a w Cracovii tradycyjnie wszystko stoi na głowie. Gen porażki nie może się odkleić od tego klubu. Na dłuższą metę wykłada się absolutnie każdy. Chcesz zrujnować sobie CV – przejdź do „Pasów”. Klęska gwarantowana.

0-5-2 jak zwykle w łeb. Piast kompromituje Cracovię

Główny problem tego klubu – poza katastrofalnym zarządzaniem – to na tę chwilę kabaretowa obrona. Kogokolwiek wystawisz z przodu – czy to będzie Nowak, czy Budziński, czy Dialiba – i tak narażasz się na gwałt, bo co wypracuje Covilo, to i tak – za przeproszeniem – spierdoli Żytko z Marciniakiem. Albo Rymaniak z Nykielem. Obojętnie. Konfiguracje nie mają tu znaczenia, bo praktycznie cała defensywa Cracovii to przebierańcy, którzy nie mieliby racji bytu nawet trzy poziomy niżej. A jak do ich poziomu dostosuje się rzucający się jak na kanapę Pilarz, to tragedia jest gwarantowana. Gdyby Kuciak dzielił obronę z takimi parodystami, to prawdopodobnie doszłoby do pierwszego w tym sezonie morderstwa na boiska, a gdybyśmy my mieli wskazać jedną drużynę, która najbardziej nadaje się do spadku, to byłaby to właśnie Cracovia.

Najlepszym podsumowaniem meczu jest natomiast statystyka strzałów. Piast uderzał na bramkę cztery razy i cztery razy mu weszło. Plusa meczu dostał od telewidzów Ruben Jurado, ale w zasadzie cała ofensywa wyglądała bardzo porządnie. Kolejny świetny występ zaliczył młody Szeliga, Hanzel zagrał mecz życia, a Badia popisał się chyba najefektowniejszym trafieniem w karierze. W Piaście funkcjonowało dziś prawie wszystko i Angel Perez Garcia, który zdecydowanie nie jest ulubieńcem gliwickich władz, znów urwał się ze stryczka i chyba o swoją przyszłość może być spokojny. Nerwowo – znając Filipiaka – może być za to w Krakowie.

Zanim jednak dojdzie do jakichś roszad, radzilibyśmy posunąć kogoś, kto przyklepuje transfery pt. Cetnarski. Sabotaż, niegospodarność, skandal. Mocniejsze słowa pominiemy, bo nie chcemy się spotkać z Cracovią w sądzie. Choć znając sprawność naszego systemu sądowniczego, Pasy kopałyby się już wtedy z Chojniczanką i Miedzią Legnica. Taktyka 0-5-2 lekko się przeterminowała.

895yIu

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...