Jerzy Engel opowiadał, że podczas kampanii do MŚ 2002 grał w piłkarskie menadżery, a nawet więcej: dużo mu pomagały. Jak zawsze – pionier! Dziś bowiem bazą danych Football Managera podpiera się już profesjonalna platforma analityczna ProZone, z której zdobyczy korzystają największej kluby na świecie.
Bakcylem Football Managera zaraził mnie kumpel już dobrych parę lat temu. Prowadził on budkę z fast foodami, a pomiędzy robieniem kebabów miał dwa ulubione zajęcia: narzekanie na swoją dziewczynę i granie właśnie w FM-a. Zaczęło się niewinnie – spytałem go co robi, a on na to, że jest szczęśliwy bo właśnie wygrał Ligę Mistrzów Widzewem Łódź w sezonie 2022/23. Nadmieńmy, że działo się to w okolicach roku 2007… Z początku śmiałem się z niego, ale niedługo później sam wpadłem po uszy. Prawda jest okrutna – FM wdziera się do świadomości mocniej niż bohaterowie “Incepcji” Christophera Nolana. Nigdy nie zostałem jednak maniakalnym graczem (na szczęście), chociaż zdarzyło mi się parę razy zawiesić porządnie w pewnych sytuacjach życiowych, myśląc właśnie o FM-ie. Ale komu się to nie zdarzyło?
Kiedyś jeden z moich wykładowców uniwersyteckich widząc mój mocno nieobecny wzrok, spytał się mnie o czym myślę. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, dumałem bowiem nad tym, jak mogłem przegrać walkę o mistrzostwo Anglii (chyba Newcastle?) na kolejkę przed końcem sezonu. Może się to wszystko wydać mocno abstrakcyjne, ale Football Manager to rzadki złodziej czasu, a przy tym kapitalna zabawa dla miłośników piłki nożnej. Plus wspaniała alternatywa dla zmęczonych nieco tępym i odruchowym klepaniem w pada na Fifie. Nie ma lepszej zabawy niż wyszukiwanie młodych talentów i rozwijanie ich w piłkarzy o światowej marce. Niezliczone strony internetowe poświęcone FM-owi specjalizują się właśnie w wyszukiwaniu owych perełek, zwanych “Wonderkids”. Myślicie, że to zabawa jedynie komputerowych trenerów? Nic bardziej mylnego.
Nie jest tajemnicą, że różnej maści menedżerowie i skauci od lat korzystają z bazy danych Football Managera. Twórca gry (a może odpowiedniejszym słowem będzie symulatora?) Miles Jacobson i jego firma SI co roku wypuszczają w okolicach listopada najnowsza odsłonę popularnego FM-a, która następnie zarabia krocie na milionach domorosłych trenerów. Gracze dostają swoją ukochaną zabawkę, a pracownicy klubów na całym świecie w pełni zaktualizowane i potężne źródło wiedzy obejmujące praktycznie cały świat futbolu. Co więcej, baza ta jest wiarygodna i dostarcza dziesiątek informacji. Nie raz słyszeliśmy o zawodowych wyszukiwaczach talentów, którzy przyjrzeli się niektórym graczom dopiero po tym, jak odkryli ich w Football Managerze.
Na stronie internetowej producenta FM-a, czyli wspomnianego już Sports Interactive (SI) potwierdzono dzisiaj oficjalnie informację, że firma Jacobsona rozpoczęła współpracę z Prozone Sports. PS określany jest jako “lider rynku profesjonalnych analiz sportowych”, a cały projekt będzie nosił nazwę “Prozone Recruiter”. Platforma ta ma wspierać zainteresowane kluby, umożliwiając im jeszcze lepszą rekrutację piłkarzy, wykorzystując oczywiście wiedzę Sports Interactive. Baza danych SI plus kompleksowe analizy PS mają poprawić pracę skautów, a indeksowanie, porównywanie i ocenianie możliwości potencjalnych nabytków ma być łatwiejsze niż kiedykolwiek.
Miles Jacobson nie ukrywa ekscytacji: “Od lat słyszę różne historie, jak to prawdziwi skauci i menedżerowie wykorzystują FM-a do swoich celów (…) Od teraz to już oficjalne… “. Nieco bardziej technicznie całą sprawę opisuje szef Prozone, Thomas Schmider: “Recruiter został stworzony po to, by uzupełnić wiedzę trenerów i skautów, by dostarczyć im dokładne informacje na temat ponad 80 tysięcy piłkarzy z całego świata (…) To nie jest uniwersalne rozwiązanie dla wszystkich – Recruiter został zaprojektowany tak, by każdy klub używając go stworzył własny model unikalnego rekrutowania zawodników (…) Baza SI jest bardzo wiarygodna, a połączeniu z naszymi możliwościami ten projekt stanie się najlepszą możliwą platformą do wyszukiwania odpowiednich graczy”.
Baza ma z czasem się rozrastać, stając się prawdziwą encyklopedią piłkarzy z całego świata. Ma umożliwiać nie tylko wyszukiwanie ich na bazie indywidualnych umiejętności, ale także pod kątem konkretnego stylu gry i przystosowania do danej ligi. Brzmi wspaniale, nieprawdaż? Jacobson dodaje: “Nasza siatka skautów liczy ponad 1300 osób na całym świecie, w połączeniu z techniką Prozone stworzymy niezastąpione narzędzie dla każdego zespołu, który traktuje skauting serio”. Patrząc na mrówczą pracę wykonywaną rok rocznie przy okazji produkcji Football Managera, trzeba chyba szefowi Sports Interactive wierzyć na słowo.
Ciekawe co na to polskie kluby? Znając poziom rekrutowania młodych talentów w większości rodzimych drużyn wcale nie zdziwiłbym się, gdyby ludzie Jacobsona mieli w bazie więcej perełek z Polski, niż nasze asy skautingu. Wróćmy jednak do samej przyjemności grania w FM-a. Następnym razem, kiedy będziecie zadowoleni z kolejnego wirtualnego zakupu do swojej ukochanej drużyny może okazać się, że ktoś myśli podobnie. Różnica polegać będzie jednak na tym, że po udanej zabawie w wirtualnym świecie i sprawdzeniu zawodnika w “Recruiterze”, ten ktoś wyłoży prawdziwe 10 milionów i kupi tego zawodnika już w “realu”. Miles Jacobson i jego dziecko wkroczyli właśnie w nowy wymiar, a świat skautingu być może zmieni się nie do poznania.
KUBA MACHOWINA