Liga norweska i Mainz za burtą, Hull zrywa się ze stryczka. Jak grała Liga Europy

Taki mieliśmy dzień w pucharach, że wszystko co najważniejsze, działo się w Polsce. W Poznaniu sympatyczni studenci z Islandii ku chwale Erasmusa napisali ważny rozdział tamtejszej piłki. Trwa też korespondencyjny pojedynek pomiędzy Celtikiem a Legią, szeroko komentowany w całej piłkarskiej Europie. Ale inni też grali, tu i tam zdarzyły się interesujące wyniki. Ktoś znany odpadł, ktoś odrobił konkretną stratę, paru Polaków wybiegło na boisko… Zapraszamy do naszego przeglądu.

Sensacja dnia, wyłączając wyrumakowanie Lecha z Ligi Europy? Chyba jednak fakt, że tak szybko odpadł Mainz, było nie było na tym etapie zbyt wielu reprezentantów najlepszych lig nie ma. Lepszy od Niemców okazał się Asteras Tripolis, ekipa z Grecji. Decydujący gol padł w ostatnich minutach, tak samo zresztą jak w Anglii. Hull ledwo ledwo, naprawdę rzutem na taśmę, poradził sobie ze słowackim Trencin. Był naprawdę w dużych opałach przy bezbramkowym remisie z pierwszego meczu, a teraz przegrywając u siebie 0:1… Ale jednak, Sone Aluko w 80 minucie zapewnił drużynie z Premier League zwycięstwo i promocję.

Inne najbardziej znane marki, Lyon i Torino, spokojnie rozprawiły się ze swoimi rywalami (Glik grał 81 minut). Trochę problemów miał Sociedad, ale i tak ostatecznie wygrał na wyjeździe, stratę z pierwszego starcia odrobiło też Dinamo Moskwa. Na luzie Brugia kolejny raz zagrała z Brondby (to nie był dzień duńskiej piłki), 90 minut rozegrał Sobota. Holendrzy z PSV podeszli wręcz radośnie do starcia z drugoligowcem z Austrii, 2:3 to jednak trudniejsza przeprawa, niż można było się spodziewać (Wisio grał cały mecz).

Nieprawdopodobnie przewiózł się po przecież zaprawionym w europejskich bojach Pilźnie Petrolul. 4:1 w Czechach, gruba zabawa. Ale piłkarzy ma przecież rumuński klub nieprzypadkowych, by wspomnieć choćby Adriana Mutu. Bynajmniej nie przyszedł tu odcinać kuponów, wciąż potrafi zrobić coś więcej.

Niezły powrót zaliczył Hajduk Split, który wielu już tydzień temu skreśliło. Dziś 3:0 i Szachtar Karaganda, w zeszłym sezonie uczestnik fazy grupowej LE, wraca do domu na tarczy. Zwraca uwagę też świetna gra Astany w Sztokholmie, bo 3:0 i pewny awans robi wrażenie. Ciekawi fakt, że Norwegia tak szybko „wystrzelała” się ze swoich reprezentantów. Dziś odpadł ostatni, Rosenborg, a który zremisował u siebie 1:1 z Karabuksporem.

Wyniki:

Ermis (Cypr) – Young Boys (Swi) 0:2 (Pierwszy mecz 0:1)

Czernomorec (Ukr) – Split (Cro) 0:0 (0:2)

Krasnodar (Rus) – Diosgyor (Hun) 3:0 (5:1)

Liberec (Cze) – Astra (Rom) 2:3 (0:3)

Molde (Nor) – Zorya (Ukr) 1:2 (1:1)

AIK (Swe) – Astana (Kaz) 0:3 (1:1)

Chikhura (Gru) – Neftczi (Aze) 2:3 (0:0)

Ironi (Isr) – Dinamo Moskwa (Rus) 1:2 (1:1)

Rosenborg (Nor) – Karabukspor (Tur) 1:1 (0:0)

Polten (Aus) – PSV (Hol) 2:3 (0:1)

Szoligorsk (Blr) – Zulte (Bel) 2:2 (5:2)

Cluj (Rom) – Dinamo Mińsk (Blr) 0:2 (0:1)

Hajduk Split (Cro) – Karaganda (Kaz) 3:0 (2:4)

Trnava (Slo) – Johnstone (Sco) 1:1 (2:1)

Atromitos (Gre) – Sarajewo (Bos) 3:1 (2:1)

Brondby (Den) – Brugge (Bel) 0:2 (0:3)

Pilzno (Cze) – Petrolul (Rom) 1:4 (1:1)

Tripolis (Gre) – Mainz (Ger) 3:1 (0:1)

Hafnarfjordur (Isl) – Elfsborg (Swe) 2:1 (1:4)

Hull (Eng) – Trencin (Slo) 2:1 (0:0)

Lyon (Fra) – Mlada (Cze) 2:1 (4:1)

Torino (Ita) – Brommapojkarna (Nor) 4:0 (3:0)

Aberdeen (Sco) – Real Sociedad (Spa) 2:3 (0:2)

Metalurg (Mac) – Omonia (Cyp) 0:1 (0:3)

Rio Ave (Por) – IFK (Swe) 0:0 (1:0)

Zimbru (Mol) – Groedig (Aus) 0:1 (2:1)

Rijeka (Cro) – Vikingur (Far) 4:0 (5:1)