Nie zwalniamy tempa i po Tomaszu Nowaku przepytaliśmy kolejnego ligowca. Tym razem z naszą tradycyjną ankietą wyruszyliśmy do Szczecina, a z jej pytania zmierzył się Łukasz Zwoliński. Snajper „Portowców” powiedział nam miedzy innymi o tym, ile bramek ma zamiar strzelić w tym sezonie, a także przyznał, że liczy na powołanie do kadry Marcina Dorny.
Udany start Pogoni – zaskoczenie czy czuliście, co się święci?
Pozytywne zaskoczenie. W sparingach może wyglądało to słabo, ale mecze ligowe to zupełnie inna sprawa, święto. Tutaj nie ma zmiłuj się.
Porównania do Marcina Robaka – denerwujące czy motywujące?
Jedno i drugie jednocześnie.
W jaki wynik celujesz na koniec sezonu – mniej niż dziesięć goli czy więcej?
Więcej niż dziesięć goli.
Powołanie do młodzieżówki – „czekam na fax” czy „nie napinam się”?
Czekam. Dla mnie powołanie – nawet do młodzieżówki – to bardzo duże wyróżnienie.
Powrót do Szczecina – zaskakujący czy czułeś, że tak będzie?
Byłem zaskoczony, gdy dostałem sygnał, że wracam.
Masz żal o ciągłe wypożyczenia czy „było, minęło”?
Zdecydowanie „było, minęło”. Wróciłem mocniejszy. Ciężko mi powiedzieć, czy zgodziłbym się na kolejne wypożyczenie. Generalnie uważam, że miejscowi chłopacy, wychowankowie mają trochę pod górkę.
Ekstraklasa w telewizji czy spacer z rodziną?
Lubię oglądać mecze Ekstraklasy. Da się to pogodzić – można znaleźć czas i dla rodziny i na Ekstraklasę.
Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?
Tomasz Musiał.
Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?
Miro Radović.
Najbardziej niedoceniany ligowiec?
Ja mam dopiero dwa mecze…(śmiech). To Patrik Mraz z Łęcznej.
Największy twardziel w lidze?
Na własnej skórze przekonałem się, że Rzeźniczak, ale jak oglądam mecze Ekstraklasy, to wydaje się, że Głowacki i Sobolewski.
Ile masz punktów na prawie jazdy?
Zero. Skasowały się.
Tatuaże – tak czy nie?
Tak, ale dopiero w przyszłości.
Impreza z Drewniakiem czy strach przed imprezą?
Znam Szymka bardzo dobrze i to naprawdę świetny gość, więc nie mógłbym mu odmówić.
Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
„Czemu nie wygraliście?” albo „Jak oceniasz swoją grę?”. Od oceniania jest trener i naprawdę jest to bardzo niewygodne pytanie.
Największy jajcarz w szatni?
Jest ich kilku: Kuba Bąk, Wojtek Golla, Adam Frączczak.
Polski idol z dzieciństwa?
Zawsze podziwiałem Roberta Lewandowskiego, ale idoli miałem raczej zagranicznych. Jak byłem mały, to na okrągło oglądałem Barcelonę i podziwiałem styl Ronaldinho.
Który z kolegów napisałby najciekawszą książkę?
Rafał Murawski.
Największa impreza po zwycięstwie?
Dużo tego nie było, bo staram się być „profi”, ale miło wspominam awans z Górnikiem do Ekstraklasy. W sumie po awansie Pogoni też było bardzo fajnie, choć zbyt dużo wtedy nie grałem i ciężko powiedzieć, że „robiłem ten awans”.
Mecz, po którym chciałeś zapaść się pod ziemię?
Mecz z Okocimskim Brzesko u siebie, gdy grałem w Łęcznej. Do przerwy przegrywaliśmy 0-2, na szczęście udało nam się zremisować.
Ulubiony ekspert piłkarski?
Rafał Dębiński.
Szydera w piłce – potrzebna czy drażniąca?
Potrzebna. Trzeba mieć do siebie dystans.
Ostatnia książka, jaką przeczytałeś?
„Dziewczyny z Danbury”. Teraz czytam „Futbol obnażony”. Wciągająca książka. Jeszcze nie poznałem do końca Ekstraklasy, ale obraz piłki, jaki tam jest przedstawiony, trochę się różni.
Gej w szatni?
Jestem tolerancyjny, ale miałby ciężko.
Klata Kamińskiego czy karnet na siłownię?
Karnet na siłownię. Przyjeżdżam przed treningiem, jak się chce grać wyżej, to trzeba o to dbać.
Rzuty wolne po treningu czy wariant Łukasika?
Zostawianie po treningu i ćwiczenie wykończenia akcji. Od wolnych mamy ludzi.
Najlepszy kumpel w szatni?
Mateusz Lewandowski i Sebastian Rudol.
Życie piłkarza bardziej atrakcyjne na boisku czy poza nim?
Na boisku.
Twitter?
Na razie nie planuję.
Kogo z Pogoni wysłałbyś do… Turbokozaka?
Michała Walskiego. Sam też bym się zgodził. Jak byłem w Łęcznej, to nawet zgłaszałem chęć, ale wiadomo – to nie my wybieramy.
… do MMA?
Adama Frączczaka.
… do 1 z dziesięciu?
Maksymilian Rogalski.
… do Trudnych Spraw?
Mateusz Lewandowski.
… do Warsaw Shore?
Wojtek Golla.
Fot. PogonSzczecin.pl