Benefis Reissa na stadionie Lecha? Zapłacić musiał Reiss…

redakcja

Autor:redakcja

04 lipca 2014, 14:47 • 2 min czytania

120 tysięcy złotych – tyle musiał zapłacił Piotr Reiss za zorganizowanie własnego benefisu na stadionie Lecha Poznań.

Benefis Reissa na stadionie Lecha? Zapłacić musiał Reiss…
Reklama

To była całkiem fajna impreza. Lech Poznań 2014 zmierzył się z Lechem Poznań 2004 – tylko wynik niezbyt fajny, bo 0:0. Spotkanie przy Bułgarskiej było jednocześnie benefisem Reissa, który w barwach „Kolejorza” rozegrał 323 mecze ligowe i strzelił w nich 109 goli. Zazwyczaj – tak to się na świecie odbywa – koszty takiej imprezy pokrywa klub, który żegna swojego zawodnika. W Poznaniu panują jednak inne zasady. Reiss – aby zagrać z Lechem (to szczególnie godne podkreślenia) – musiał zapłacić rachunki. Za prąd, za ochronę, za catering, za sprzątanie itd. Razem wyszło 120 tysięcy złotych. Dobrze chociaż, że stadion mu użyczono.

– To rzeczywiście prawda – przyznał lekko zakłopotany, gdy do niego zadzwoniliśmy. – O tym, że tak będzie, wiedziałem od samego początku, więc nie mogę być zdziwiony i nie było to dla mnie żadną tajemnicą. Akceptowałem to. Lech trochę pomógł mi organizacyjnie, ale zapłacić muszę ja.

Reklama

– Droga to była impreza? Słyszeliśmy o kwocie 120 tysięcy złotych?
– Droga, droga, ale kiedyś obiecałem kibicom, że się z nimi w taki sposób pożegnam – odparł Reiss.

W Poznaniu Reiss jest ikoną, ale widocznie zdaniem włodarzy Lecha na zorganizowanie mu meczu pożegnalnego nie zasłużył. Na zorganizowanie w pełni, czyli łącznie z pokryciem kosztów. Nie są to bardzo małe pieniądze, ale powiedzmy sobie szczerze: budżet by się nie wywrócił. Ot, jedna pensja Manuela Arboledy. „Kolejorz” wolał zachować kasę, za to stracił klasę. My tak to przynajmniej widzimy. To jak z tym małym klubikiem, który walczy o pieniądze z tytułu transferu Kamila Drygasa do Zawiszy (pisaliśmy o tym TUTAJ), gdzie niby wszystko jest w porządku, a jednak zdecydowanie nie jest.

Lech oczywiście może powiedzieć: to, że Piotr Reiss miał fanaberię, aby zorganizować swój mecz na naszym stadionie, to nie znaczy, że my musimy za to płacić. I jest to jakiś argument, dość trudny do zbicia. Ale jak dla nas – dziwne to pożegnanie z boiskiem, gdy koszty pokrywa ten żegnany. A już w ogóle dziwi nas następująca zbitka informacji: na stadionie Lecha w sparingu zagrał dzisiejszy zespół Lecha, a za wszystko zapłacił Reiss lub firmy przez niego poproszone o wsparcie.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama