Reklama

Szkoda nam Bośni. Dziś pokazali, że zasłużyli na więcej

redakcja

Autor:redakcja

25 czerwca 2014, 18:22 • 2 min czytania 0 komentarzy

Najlepszy był Pjanić. Facet, który zaliczył świetny ostatni sezon w Romie, znowu dyktował tempo gry, znowu przypominał piłkarza, który wie kiedy przyspieszyć i pociągnąć wózek do przodu. Bośnia wygrała dziś z Iranem 3:1, ale obie drużyny żegnają się z turniejem. Niestety, jedno spotkanie to trochę za mało.

Szkoda nam Bośni. Dziś pokazali, że zasłużyli na więcej

Szkoda nam Bośni, bo ten trzeci mecz pokazał, że to zespół z potencjałem. Z Argentyną plany pokrzyżował im szybki samobój i presja debiutanta, który od razu został rzucony na wielką Maracanę. Z Nigerią wszystko popsuł sędzia, nie uznając prawidłowego gola Dżeko, a dzisiaj nie było już ani tremy, ani ślepego kalosza. Bośnia grała tak jak przyzwyczaiła do tego w eliminacjach. Wystarczyło piętnaście minut patrzenia się w telewizor, by stwierdzić, że Dżeko, Besić albo Ibisević to trochę inna półka niż piłkarz o najdziwniejszym nazwisku na tym mundialu Ghoochannejhad.

Iran zajmuje ostatnie miejsce w grupie, bo to zespół kukułka. Dwa razy mogli świat nabrać, ale za trzecim wyszła ich słabość. Nawet sam Queiroz przed meczem mówił, że odchodzi, bo ma dość przepychanek z federacją. Jeśli sam trener wysyła takie sygnały, to co mają zrobić piłkarze? Iran miał jeszcze dziś szanse na awans, ale musiał z Bośnią wygrać. Gdy szybko stracił pierwszą bramkę, zwyczajnie nie umiał odpowiedzieć. W obronie może widać w tym zespole organizacje i zmysł szkoleniowca, ale w ataku niestety trąciło to prowizorką. Kilka razy Iran miał swoje szanse, ale kończyło się kiksami. Do 1/8 finału nie może awansować zespół, którego piłkarz nie potrafi dobić piłki na pustą bramkę.

Mimo wszystko – podobnie jak Bośnię – fajnie było ich oglądać. Szacunek za mecz z Argentyną i autentyczne łzy po ostatni gwizdku. Szacunek za historię o porozciąganych strojach i jedyną bramkę na mundialu. Bo Iran w końcu też wcisnął. Rzutem na taśmę, mając w meczu 30 procent posiadania piłki, zerwał z łatką jedynej ekipy, która w Brazylii nie miała gola. To też pokazuje wyjątkowość tego turnieju. Nawet takie mecze potrafią przykuć uwagę.

Aha, pozdrowienia dla Babaka, irańskiego dziennikarza, którego wpisy na Twitterze śledziliśmy przez ten mundial z wypiekami na twarzy. Mistrz ciętej riposty i głębokiej analizy mecz z Bośnią skomentował krótko:

Reklama

“I’m disappointed because Iran isn’t playing well at all”

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...