Reklama

Sadomski: Ugryzienie gorsze niż łokieć między oczy?

redakcja

Autor:redakcja

25 czerwca 2014, 12:55 • 3 min czytania 0 komentarzy

Światowe media nie patyczkują się z Luisem Suarezem, a kibice idą jeszcze dalej. Dzikus, zwierzę, czy po prostu zjeb – to chyba najczęściej powtarzane opinie. Napastnikowi Liverpoolu z pewnością nie pomaga fakt, że to w jego przypadku recydywa, a wcześniej gryzł rywali grając w lidze holenderskiej i angielskiej. Jak dotąd jego wybryki karane były bardzo surowe – odpowiednio siedmioma i dziesięcioma meczami zawieszenia. Wydaje się, że i tym razem nie obejdzie się bez dotkliwych sankcji ze strony federacji.

Sadomski: Ugryzienie gorsze niż łokieć między oczy?

Przyznam, że dziwi mnie to wszechobecne oburzenie zachowaniem Suareza, te liczne obelgi i apele o długie zawieszenie. Tak, ugryzł przeciwnika, nie postąpił zgodnie z przyjętymi kanonami zachowania, zrobił coś dziwnego, głupiego i dla większości niezrozumiałego. Ale w czym ugryzienie jest gorsze od przywalenia rywalowi łokciem między oczy, za które wisi się zazwyczaj 2-3 mecze? Czy ktokolwiek z was wolałby dostać porządnie po gębie, niż dać się ugryźć w ramię? Który atak był dla przeciwnika bardziej niebezpieczny – Suareza, czy ten poniższy?

Nie mam pojęcia, skąd u Suareza zamiłowanie do tego typu zachowań, ale też nigdy nie byłem w jego rodzinnym Salto i nie widziałem w jaki sposób tłuką się miejscowe dzieciaki. Zdaję sobie sprawę z istnienia różnic kulturowych, z tego, że każdy reaguje w inny sposób. Niektórych może dziwić, że mężczyźni z Argentyny całują się w policzek na przywitanie, innych, że Suarez dopuszcza taką formę walki z przeciwnikiem. Poza tym, że to was szokuje, widzicie jakieś poważne i negatywne skutki takiego ugryzienia? Niewielki siniak i ślad zębów – wydaje się, że zdrowie i duma Chielliniego za bardzo nie ucierpiały.

Przy ocenianiu fauli i niesportowych zagrań przede wszystkim powinno brać się pod uwagę szkodę, jaką taki atak może wyrządzić przeciwnikowi. Trzeba przeanalizować potencjalny lub rzeczywisty ubytek na zdrowiu, bądź ubytek na szeroko pojętym honorze – tak jak w przypadku sytuacji Smolarek-Arboleda. Swoją drogą nie ma chyba osoby, która przyjęłaby stanowczą reakcję Ebiego z niezrozumieniem. Zastanówcie się teraz – wolelibyście zmierzyć się na boisku z Arboledą, czy jednak z Suarezem?

Reklama

Najgorsze jest to, że w opinii publicznej nieczyste zagrania Włochów – których w trakcie wczorajszego meczu było całe mnóstwo – przeszły niezauważone, a wszyscy skupiają się na Suarezie. A jak skwitować zachowanie Chielliniego, który padł jak rażony piorunem i przez dłuższy czas zwijał się z bólu na murawie? I jeszcze ten frajerski bieg do arbitra, to pokazywanie śladu zębów na ramieniu. Facet prowokował przez cały mecz, grał ostro i często niesportowo, by na koniec polecieć na skargę, że przeciwnik śmiał mu się odwdzięczyć. Parodia.

Jakkolwiek by patrzeć, zachowanie Suareza wydaje się dość adekwatną reakcją na brudną grę Włochów, co nie zmienia faktu, że gryzienie rywali na boisku jest niedopuszczalne. Cały mecz z Urugwajem był kwintesencją stylu ekipy Prandelliego, ciągłym wyprowadzaniem przeciwników z równowagi. Włosi nie mogą się dziwić agresywnej reakcji napastnika Liverpoolu, tak jak nie mogą się dziwić czerwonej kartce dla Marchisio. Śmieszne są tłumaczenia, że pomocnik Juventusu chciał się tylko zastawić, że atak nie był celowy. Jeżeli drużyna wykonuje setki nieczystych zagrań z premedytacją, to musi się liczyć, że tym samym tworzy sobie fatalną reputację. Kiedyś w polskiej lidze Radović kładł się przy każdej okazji, a sędziowie nic mu nie gwizdali, niezależnie czy symulował, czy faktycznie był faulowany. Zarówno Serb, jak i Włosi, solidnie zapracowali sobie na odmienne traktowanie przez arbitrów.

Dzisiaj okaże się, w jaki sposób FIFA ustosunkuje się do wybryku Lusia Suareza. Na nieszczęście napastnika Liverpoolu sytuacja zrobiła się bardzo medialna, więc kara może być dość dotkliwa. Jeżeli Urugwajczyk zostanie zdyskwalifikowany na więcej meczów niż Claudio Marchisio, sprawę będzie można uznać za skandal. Jakkolwiek by patrzeć, ugryzienie w ramię nie mogło sprawić, by Chiellini musiał się leczyć miesiącami. Tak naprawdę większa krzywda mogła się w tym wszystkim przytrafić Suarezowi.

Michał SADOMSKI

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...