Reklama

Cruyff znowu ponarzeka. Ale jakie to ma znaczenie?

redakcja

Autor:redakcja

23 czerwca 2014, 18:28 • 2 min czytania 0 komentarzy

Robben jest na tym mundialu najszybszy. Urywa się obrońcom. Zmienia kierunki. Przyspiesza tak, że znowu pędzi od połowy, mija dwóch rywali, ale tym razem nikt nie policzy mu 37 km/h i nie powie, że ośmieszył Ramosa jak dziecko. Chilijczycy postawili twardsze warunki niż Hiszpanie. Robben nie strzelił gola. Ale swoje zrobił. Holandia po dwóch golach w końcówce wygrywa z Chile i zajmuje pierwsze miejsce w grupie.

Cruyff znowu ponarzeka. Ale jakie to ma znaczenie?

Johan Cruyff znowu ma materiał na felieton. Znowu może napisać, że Holandia nie gra jak Niemcy, że nie stosuje się do tradycyjnego 4-3-3, że Van Gaal, którego kiedyś wygonił z Ajaxu, nie ma na tę drużynę pomysłu. Gdyby to była Polska, powiedzielibyśmy: Cruyff ostry jak nigdy. Ale on krytykuje stale. Od lat ma władzę sądzenia, jak wypada grać i dlaczego nie tak, jak wyglądało to w meczu z Chile.

Nie będziemy mydlić oczu. Obejrzeliśmy słaby mecz. Po pierwszej połowie jedyne pytanie brzmiało: kiedy zacznie się gra. Obie drużyny badały teren. Obie tego dnia nie wystawiły najmocniejszych składów. Holandia od 1996 roku po raz pierwszy wyszła jedenastką bez nazwiska z przedrostkiem “van”. Van Persie obserwował spotkanie z trybun i dopiero po 77 minutach zobaczyliśmy jego uśmiech, gdy do siatki trafił rezerwowy Leroy Fer.

Wcześniej różne obrazki widzieliśmy. Wściekającego się Van Gaala, bezradnego Sneijdera, niechlujnego Vlaara, który był najsłabszym punktem Holendrów. Chile też nie rozpieszczało oczu. Tego dnia praktycznie ani razu nie zagroziło bramce Cillessena, a największe brawa zebrał wchodzący na boisko Valdivia, piłkarz na co dzień grający w brazylijskim Palmeiras. Potem znowu chwila klepanki. Kilka nieudanych zrywów i dopiero akcja Robbena zakończona golem rezerwowego Depaya ustawiła wynik na 2:0.

Gdyby ktoś nie oglądał spotkania, mógłby powiedzieć: super, fajnie. Chile to mocny i nieprzewidywalny zespół. Ale co by zostało, gdybyśmy wycięli ostatni kwadrans? Raczej niewiele. Cruyff znowu będzie narzekał. Znowu wyjdzie na jego, że Sneijder się nie nadaje, a drużynę zamiast liderów do przodu pchają rezerwowi. Tak to dziś trochę wyglądało, ale to Van Gaal jest trenerem i to on na razie wygrał wszystkie trzy mecze na mistrzostwach. Holandia raczej na pewno uniknie Brazylii. Robben jest w formie. Za chwilę wróci Van Persie i znowu zacznie się show. O meczu z Chile nikt nie będzie pamiętał. A komentarze Cruyffa? Póki wygrywają, nie mają żadnego znaczenia.

Reklama

PG

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
3
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

0 komentarzy

Loading...