Mariusz Rybicki – kiedyś przez moment uznano, że to przyszłość polskiej piłki, nawet raz go zaproszono do udziału w programie Lige+ Extra, co jest na swój sposób prestiżowe. Tymczasem okazuje się, że zawodnik Widzewa ma spore problemy nie tyle z regularną grą na przyzwoitym poziomie, co przede wszystkim z myśleniem. A jak ktoś ma problemy z myśleniem, to dobrze nie wróży.
Po meczu z Zagłębiem Lubin Rybicki stwierdził, że spadek Widzewowi się nie należał. I dodał: – Po prostu w niektórych meczach zabrakło koncentracji. Problemem było to, że nie potrafiliśmy przypilnować tego, co mieliśmy.
Jakie to piękne hasło: umiemy grać w piłkę, tylko brakowało nam koncentracji. W zasadzie gdyby łodzianie się skoncentrowali, to utrzymaliby się bez żadnego problemu. Ale coś ich niestety rozpraszało.
W świecie Rybickiego musi być miło i przytulnie. Zawsze świeci słońce, dziewczyny zawsze są śliczne i nigdy nie chodzą do toalety, a karafki z winem – pełne. Niestety, rzeczywistość jest jednak brutalna. Patrząc wstecz – rzadko zdarzają się sezony, w których jakaś drużyna odstaje tak bardzo, jak teraz Widzew i Zagłębie. Rzadko się zdarzają aż tacy nieudacznicy, którzy przez cały sezon – i to składający się z większej liczby meczów niż zwykle – nie wygrywają ani razu na wyjeździe. Ł»eby uzmysłowić sobie, jak żałosny sportowo stał się Widzew, wystarczy na stronie 90minut.pl skonstruować tabelę nie tylko za ten sezon, ale w ogóle od 1 stycznia 2013 roku (w tej tabeli każde zwycięstwo jest wyceniane na trzy punkty)…
Jeśli ktoś na przestrzeni 51 meczów, zdobywa średnio 0,82 punktu na mecz, co jest zdecydowanie (zdecydowanie!) najgorszym rezultatem w lidze, to znaczy, że po prostu do tej ligi nie pasuje. Jeśli zdaniem Rybickiego Widzew nie zasłużył na spadek, to kto zasłużył? Cracovia? Podbeskidzie? Śląsk? Korona? Kto, jeśli nie Widzew. Szkoda, że widzewiak nie poszedł dalej i nie powiedział wprost, któż to powinien spaść, jeśli nie łodzianie?
Od półtora roku Widzew zdobywa mniej niż punkt na mecz i strzela mniej niż gola na mecz. OK, być może to efekt braku koncentracji, a nie braku umiejętności. Gdyby jednak Usain Bolt przez 1,5 roku ani razu z powodu braku koncentracji nie ukończył biegu, to raczej nikt by go nie podziwiał. Gdyby Witalij Kliczko przegrał wszystkie walki z powodu braku koncentracji i za każdym razem dostawał brutalnie w łeb – stałby się pośmiewiskiem. Bo zdolność utrzymania koncentracji to jedna z cech, która odróżnia dobrego sportowca od słabego.
Ale nie, nie brnijmy w kwestię koncentracji, bo to jakiś absurd. Zastanówmy się raczej, dlaczego piłkarz Rybicki w 30 meczach, w których wystąpił, strzelił tylko trzy gole i zanotował trzy asysty. Też brak koncentracji?
Szanowny Mariuszu, wyciąganie wniosków z porażek jest kluczowe, by się rozwijać. Jeśli twoim jedynym wnioskiem jest to, że musisz się skoncentrować – a raczej koledzy muszą – to niestety wizyta w Lidze+ Extra była najlepszym, co cię w karierze spotka.
