Sędziowie się mylą, ale… tak? Wynocha z ekstraklasy!

redakcja

Autor:redakcja

29 maja 2014, 12:58 • 1 min czytania

Każdy sędzia może się pomylić – to oczywiste. Natomiast jeśli ktoś popełnia najbardziej kompromitujące błędy, to znaczy, że do tego zawodu się jednak nie nadaje. Wczorajszy mecz Zawiszy z Górnikiem w stu procentach negatywnie zweryfikował kompetencje asystenta Tomasza Musiała. To być może jest fajny gość, być może ma w sobie dużo zapału, być może całe życie marzył o tym, by machać chorągiewką. Być może.
Niestety, nie nadaje się do tego.

Sędziowie się mylą, ale… tak? Wynocha z ekstraklasy!
Reklama

Popełnić taki błąd mógł tylko ktoś, kto jest skrajnie słaby, albo ktoś, kto wiedział, co robi. Pozostaniemy przy wersji numer jeden: ten człowiek jest niekompetentny. I nigdy już nie powinien znaleźć się w trójce sędziowskiej na poziomie ekstraklasy. Czasami ludzie popełniają błędy, które ich dyskwalifikują – w różnych branżach. I to jest właśnie taki błąd. Kierowca autokaru nie może wjechać na autostradę pod prąd, a sędzia liniowy nie może zakwestionować aż tak prawidłowej bramki (będąc tak dobrze ustawionym).

Oczywiście, tę decyzję powinien podjąć następca Zbigniewa Przesmyckiego – bo nie mamy wątpliwości, że Przesmycki z końcem sezonu, ze względu na tzw. aferę krzesełkową, powinien ustąpić ze stanowiska. Proponujemy, by tego liniowego zatrudnił w swojej firmie.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama