Za nami fenomenalny i emocjonujący finał hiszpańskiego Pucharu Króla, czyli najsilniejszych tego typu rozgrywek na starym kontynencie – tak przynajmniej wskazuje ranking UEFA. Teraz pora na kraje z miejsc 2-8, czyli Anglię, Niemcy, Włochy, Portugalię, Francję, Rosję i Holandię. I tu niespodzianka, bo we wszystkich finałach – poza tym rozgrywanym w ojczyźnie Cristiano Ronaldo – będziemy mieć polski akcent lub, jak kto woli, szansę na polski akcent. Jeśli dołożyć do tego mecze o puchar w Rumunii i Szkocji, gdzie też mamy swoich przedstawicieli oraz finał Pucharu Polski, otrzymamy dziewięć spotkań z gatunku must-watch.
Jeżeli do tej pory narzekaliście, że nasi reprezentanci rozgrywają mało meczów wysokiej rangi, czas zrewidować swoje poglądy.
Co więcej, można stworzyć pełną jedenastkę opartą o naszych kadrowiczów, którzy w tym sezonie doszli ze swoimi klubami do finałów krajowych pucharów. Przy szczęśliwym splocie zdarzeń dziewięciu z nich zamelduje się na boisku i dopisze kolejną pozycję w swoim piłkarskim CV. Jedyne oczywiste absencje to brak kontuzjowanych Jakuba Błaszczykowskiego i Michała Masłowskiego. Szkoda zwłaszcza pomocnika Zawiszy, który przegapi najważniejsze spotkanie w swojej dotychczasowej karierze. Kuba natomiast grał ostatnio w finale Ligi Mistrzów, więc stratę swojego meczu pewnie jakoś przeboleje.

W bramce tradycyjnie mamy kłopot bogactwa. Pewniakiem do gry w finale FA Cup przeciwko Hull wydaje się Łukasz Fabiański, a w razie problemów ze zdrowiem w odwodzie pozostaje jeszcze Wojciech Szczęsny. Jakby tego było mało, w tym samym czasie jakieś 500 mil na północ odbędzie się mecz o Puchar Szkocji, a bramki Dundee najprawdopodobniej strzec będzie Radosław Cierzniak.
W linii obrony po prawej stronie mamy Łukasza Piszczka, któremu w szlagierze z Bayernem przyjdzie rywalizować z często zmieniającymi pozycje Robbenem i Riberym. Nieco łatwiejsze zadanie będzie mieć jedno z ostatnich odkryć Adama Nawałki, Igor Lewczuk, któremu z konieczności powierzyliśmy zabezpieczenie lewej flanki. Obrońcy Zawiszy przyjdzie powstrzymywać zapędy formacji ofensywnej grającego w kratkę Zagłębia Lubin. Z kolei parę środkowych obrońców tworzą Artur Jędrzejczyk i Łukasz Szukała, którzy będą rywalizować w finałach krajowych pucharów odpowiednio w Rosji i Rumunii.
W pomocy zaczynamy od Jakuba Błaszczykowskiego, który w finale Pucharu Niemiec nie zagra, ale pomagał Borussii w meczach wcześniejszych rund. Podobnie sprawy mają się w przypadku Michała Masłowskiego, który przed kontuzją zdążył zaliczyć w pucharowych spotkaniach dwa gole i dwie asysty. Po lewej stronie boiska mamy znajdującego się w świetnej formie Kamila Grosickiego, który 3 maja powinien zacząć mecz z Guingamp w podstawowej jedenastce. W środku pola najbliżej obrońców ustawiamy Mateusza Klicha, którego Zwolle czeka finał z Ajaxem Amsterdam. Przed nim największy znak zapytania – Rafał Wolski. Pomocnik Fiorentiny wcześniej nie dostawał szans w tak istotnych meczach i trudno przypuszczać, by nagle miałoby się to zmienić w finale przeciwko Napoli.
Atak to miejsce zarezerwowane dla Roberta Lewandowskiego. Dla naszego eksportowego napastnika finał Pucharu Niemiec z Bayernem będzie ostatnim meczem w Borussii, przy okazji rozgrywanym przeciwko swoim przyszłym kolegom. Niezależnie od końcowego wyniku jedno wydaje się pewne – Robert powinien przyzwyczaić się do spotkań tej rangi, bo w Monachium będzie ich rozgrywać jeszcze więcej.

Do zgarnięcia jest dziewięć pucharów, o które walczyć będzie dwunastu byłych i obecnych reprezentantów Polski. Praktycznie każdy z nich – poza Radosławem Cierzniakiem – znajduje się w orbicie zainteresowań Adama Nawałki. Ilu kadrowiczów będzie mogło pochwalić się nowym trofeum na najbliższym zgrupowaniu?