Sympatyczny ostatni odcinek Turbokozaka. Bracia Paixao śmieją się z każdej sytuacji, co chwilę rzucają się sobie w ramiona. Jeszcze chwila, a uznamy ich za najbardziej pozytywnych wariatów ligi. Jedna rzecz jednak do poprawki – rzuty wolne. Wykonywane tak kuriozalnie, że aż przypomniał nam się Paweł Abbott i Piotrek Świerczewski, kopiący zamiast w bramkę to w tzw. „wielką wodę”. Z ciekawości powycinaliśmy strzały z poprzednich programów i uszeregowaliśmy w formie rankingu. Najgorsze i najlepsze. Najgorszych jest trochę mniej, bo już bez przesady – nie będziemy się znęcać za program, w którym tak naprawdę liczy się jedno. Zabawa.