Trytko’o strikes back, a Ruch wraca na wojenną ścieżkę – co czeka nas dziś w ekstraklasie?

redakcja

Autor:redakcja

28 marca 2014, 00:03 • 2 min czytania

Doszukiwanie się plusów w meczach skazanych na beznadzieję to mniej więcej to, czym zajmujemy się w czwartkowe wieczory, szykując zapowiedź piątkowych meczów. Dzisiaj więc mamy dla was prostą sugestię – ładna pogoda, słoneczko świeci, czuć wiosnę, więc do 20.00 raczej odpuście sobie ekstraklasę – opis „big game“ Ruchu z Podbeskidziem znajdziecie później u nas na stronie. Potem już telewizję możecie włączyć, bo czeka nas mecz, który zapowiada się naprawdę nieźle. Ani szałowo, ani fatalnie – po prostu nieźle. A więc Korona – Pogoń, czyli walka o grupę mistrzowską trwa w najlepsze.

Trytko’o strikes back, a Ruch wraca na wojenną ścieżkę – co czeka nas dziś w ekstraklasie?
Reklama

1. Czy znów zobaczymy popis Przemysława Trytko’o?

Po tym, co oberzeliśmy przed tygodniem, nie zdziwi nas już nic. Chyba nie powinniśmy też już skreślać absolutnie żadnego piłkarza ekstraklasy. Ani Chrapków, ani Malinowskich, ani Stąporskich, ani żadnych innych Urdinowów. Skoro Przemysław Trytko potrafi TAK przejąć piłkę, a następnie TAK ją uderzyć, to znaczy, że naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. I już odstawiając ironię na bok, ciekawi jesteśmy, czy Przemek mniej więcej w połowie tej akcji bramkowej z Jagiellonią w ogóle przewidywał, jak ona się zakończy, czy raczej „chciał inaczej“. Niemniej – czapki z głów i czekamy na więcej.

Reklama

2. Czy Jakub Bąk wyleczy ze składu Patryka Małeckiego?

Będziemy z wami szczerzy – Małecki strasznie się nam przejadł. Nie wiemy, czy liga poszła tak do przodu, że ten facet potrafił w niej przed kilkoma laty brylować, czy to sam zainteresowany tak się brutalnie zapuścił, ale efekt jest taki, że na „Małego“ nie możemy już patrzeć. I jeśli chłopak podtrzyma takie tempo rozwoju (a raczej „zwoju“), to niedługo role się odwrócą i to jemu Sadloki będą mogły zadawać legendarne już pytanie. Dziś jednak „Małego“ nie zobaczymy, stąd nasza nadzieja, że „Bączek“ lub Murayama przekonają trenera Wdowczyka, by odstawił Patryka na bok. Liga będzie ciekawsza i atrakcyjniejsza.

3. Czy Ruch faktycznie wpadł w dołek?

W przypadku „Niebieskich“ chyba jednak nie powinno się mówić o kryzysie, bo ta drużyna do tej pory wyrabiała jakieś 400% normy, a teraz gra po prostu na tyle, na ile ją stać. Czyli niewiele. Wiecznie wygrywać się nie da. Ruch przegrał co prawda dwa ostatnie mecze z Piastem i Pogonią, ale nawet jeśli przerżnie wszystko już do końca sezonu, to Jan Kocian, i tak za swoją pracę powinien zostać beatyfikowany. Czarnego scenariusza jednak nie przewidujemy. Tym bardziej, że dziś na Cichą przyjeżdżają Stąporskie, nie-Stąporskie, więc… Cóż, nie będzie to miłe popołudnie ani dla Stąporskich, ani dla nas.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Niemcy

Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu

Wojciech Piela
0
Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama