Legia znów spróbuje wygrać po raz tysięczny. Nie mogą zlekceważyć Piasta i… Kręciny

redakcja

Autor:redakcja

24 marca 2014, 10:35 • 3 min czytania

Od trzech tygodni Legia poluje na tysięczne zwycięstwo w Ekstraklasie, które zresztą zdaniem kibiców z Warszawy, padło jej udziałem w pamiętnym roku 1993. Tyle że oficjalnie obowiązuje statystyka Ekstraklasy, która z wiadomych przyczyn nie podziela entuzjazmu legionistów. No dobra, ale inną sprawą jest, że panowie piłkarze mieli już kilka szans, by dobić do okrągłej i całkiem sympatycznej – musimy przyznać – liczby. Najpierw, z Jagiellonią, o wyniku przesądzili fani z rodzinnego, później we Wrocławiu nie pomógł sędzia, natomiast ostatnio spieprzyli sami – spektakularnie psując mecz z Wisłą – taki z kategorii nie do nie wygrania. Dziś zagrają z Piastem, który przezornie wzmocnił szeregi Zdzisławem Kręciną. Legio – teraz przegrać w Gliwicach to żaden wstyd!
Podgrzewane kulki, ustawione losowania, Ocean Spokojny wtłoczonej wody ognistej, człowiek z absolutnego cienia, lecz maczający palce w każdym triumfie polskiego sportowca. Taki jest działacz Zbigniew, ananas pierwszej klasy. Zastanawiamy się przy okazji, czy – biorąc pod uwagę słabych stoperów – z racji potężnej i nieznoszącej sprzeciwu sylwetki, nie przydałby się na boisku. Wreszcie to nie Radović byłby posiadaczem najczulej hodowanego brzucha wśród grających…

Legia znów spróbuje wygrać po raz tysięczny. Nie mogą zlekceważyć Piasta i… Kręciny
Reklama

Pora na wątki bardziej piłkarskie, o których poniżej.

Reklama

1. Szumski zagra przeciw swoim
W Legii od kajtka. Kiedy Młode Wilki rozpoczynały treningi, w ramach ćwiczeń nad koordynacją biegali po łuku starego stadionu, a w piłkę grywali w parkach. W takich warunkach hartował się najlepszy póki co rocznik w historii akademii, z którego dziś na boisku pojawi się tylko dwóch zawodników – wspomniany Szumski, a także będący w coraz lepszej dyspozycji Ł»yro. To dla wychowanka Legii być może najważniejszy mecz w życiu, bo tradycyjnie co roku mówi się o zagranicznym transferze Kuciaka i o tym, kto przyjdzie na jego miejsce. Gdyby w pojedynkę zatrzymał legionistów, zwiększyłby swoje i tak duże szanse na powrót do stolicy.

2. Co stanie się z Jurado?
Po tym, jak udzielił nam wywiadu, w którym powiedział wszystko, co leżało mu na sercu, dziwnym zbiegiem okoliczności, z Ruchem usiadł na ławce. Brosz nie był zachwycony.

3. Aż pięciu legionistów musi uważać
Mecz w Gliwicach to dla Legii przetarcie przed hitem wiosny, który już w następną sobotę czeka nas przy فazienkowskiej. Tyle że jeśli warszawianie chcą wystąpić w możliwie najsilniejszym zestawieniu, dziś będą musieli bardzo uważać, aby nie narazić się sędziemu Przybyłowi. Kolejna żółta kartka wyeliminuje bowiem:
– Radovicia
– Rzeźniczaka
– Bereszyńskiego
– Vrdoljaka
– Ł»yrę.

4. Czy Brosz obgryzie paznokcie?
Jeżeli nie, to powinien. Przegonili z klubu prezesa Kołodziejczyka, zdaniem piłkarzy – centusia, a ten poleciał za niegospodarność. Niewykluczone, że wkrótce jego los podzieli także pierwszy szkoleniowiec, którego wielu ludzi ma już po prostu dość. Wcześniej miał „plecy”, a teraz pewnie pokażą mu drzwi.

5. Wielki powrót Koseckiego?
Ostatni raz Jakub „Panamera” Kosecki na ligowych boiskach widziany był jesienią, i to wcale nie tą późną, bo dzień przed świętem niepodległości. Mignął nam w zeszłym tygodniu w trzecioligowych rezerwach, to znaczy – poznaliśmy go po fryzurze, gdyż w czasie meczu nie błysnął ani razu. Czynił najzwyczajniej w świecie wzmożone starania, by żaden cham z czwartego poziomu nie wystrzelił go wślizgiem w powietrze, co zresztą udało mu się. Dziś prawdopodobnie zacznie na ławce, ale wraz z upływem minut powinien pojawić się na murawie, żeby zachęcić Matrasa do gry w berka.

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama