Panie Berg, jak pan chce, niech pan udaje ślepego. Ale proszę tego nie oczekiwać od innych…

redakcja

Autor:redakcja

21 marca 2014, 15:34 • 3 min czytania

Henning Berg, trener Legii Warszawa, postanowił pouczyć dziennikarzy, że Władimer Dwaliszwili to świetny napastnik i nie należy go krytykować. Norweg niepytany o Gruzina podczas konferencji prasowej, sam zabrał głos i wygłosił przemówienie. – Wstrzymajmy się z krytyką, przecież przez cały tydzień pisało się o nim tylko źle. Proszę o zachowanie odrobiny dystansu. On ma na koncie 9 bramek, bardzo mocno pracuje nad sobą. Nie koncentrujmy się tylko na tym jednym strzale w meczu z Wisłą, spójrzmy szerzej na niego, jako na piłkarza. To bardzo dobry napastnik, zdobył wiele bramek dla tego klubu. Nie zapominajmy o jego zasługach, o tym co już pokazał. Pewnie, że mógł i powinien zdobyć gola, ale nie tacy napastnicy jak on nie wykorzystywali podobnych sytuacji – stwierdził.
Berg taki już jest, że publicznie o piłkarzach mówi albo bardzo dobrze, albo wcale. To jego pomysł na trenerkę – i jego sprawa. Natomiast dobrze by było, aby przyjął do wiadomości, że ludzie mają oczy i nie każdy ma interes w tym, że udawać, że czarne jest białe. Jeśli trener Legii chce z siebie robić durnia w imię samopoczucia piłkarzy – niech robi. Ale niech nie oczekuje tego samego od innych.

Panie Berg, jak pan chce, niech pan udaje ślepego. Ale proszę tego nie oczekiwać od innych…
Reklama

Dwaliszwili jest beznadziejny. Permanentnie. Krytyka na niego spada nie za strzał z Wisłą (chociaż za to też – miał zasrany obowiązek zdobyć gola), ale za całokształt. Dziewięć zdobytych do tej pory bramek zamazuje obraz. Gdyby bowiem prześledzić dokładnie dorobek Gruzina, to wyglądałby on tak:

1. kolejka – nie grał
2. kolejka – strzelił z Pogonią
3. kolejka – strzelił z karnego Podbeskidziu
4. kolejka – nie strzelił
5. kolejka – nie strzelił
6. kolejka – nie strzelił
7. kolejka – strzelił trzy gole Koronie
8. kolejka – nie grał
9. kolejka – nie grał
10. kolejka – nie grał
11. kolejka – nie strzelił
12. kolejka – strzelił dwa gole Piastowi
13. kolejka – nie strzelił
14. kolejka – nie strzelił
15. kolejka – strzelił z karnego Zagłębiu Lubin
16. kolejka – nie strzelił
17. kolejka – strzelił Pogoni Szczecin
18. kolejka – nie strzelił
19. kolejka – nie strzelił
20. kolejka – nie grał
21. kolejka – nie strzelił
22. kolejka – nie strzelił
23. kolejka – nie grał
24. kolejka – nie grał
25. kolejka – nie strzelił
26. kolejka – nie strzelił

Reklama

Wnioski…

Po pierwsze – Dwaliszwili trafił do siatki w pięciu meczach, a za nami 26 kolejek. Oczywiście nie we wszystkich meczach Gruzin wystąpił, ale też nikt mu nie kazał łapać idiotycznej czerwonej kartki w meczu z Koroną lub też prezentować się tak nędznie, że trenerzy woleli postawić na kogoś innego.

Po drugie – Dwaliszwili ustrzelił tylko JEDNEGO przeciwnika z pierwszej ósemki tabeli (Pogoń Szczecin). Poza tym, trafiał więc do siatki jedynie w meczach z najsłabszymi zespołami.

Po trzecie – tylko w jednym meczu Dwaliszwili swoim golem otworzył wynik. Zazwyczaj trafiał do siatki dopiero wówczas, gdy Legia zdecydowanie prowadziła, a więc w najłatwiejszym fragmencie spotkania.

Po czwarte – poprzednią bramkę Dwaliszwili zdobył w listopadzie zeszłego roku. Od tamtej pory rozegrał dziewięć meczów (siedem w lidze, dwa w Lidze Europy). Także w listopadzie zanotował ostatnią asystę (łącznie ma dwie). Mówiąc krótko, przez ostatnie dziewięć występów nie wygenerował ani celnego strzału, ani otwierającego podania.

Jeśli Berg chce – niech się swoim podopiecznym zachwyca. Może nawet kupić sobie jego koszulkę w klubowym sklepie i paradować po Nowym Świecie. Sugerujemy jednak, by nie zapędzał się w tej obronie pokracznego Wlado zbyt daleko, bo między lojalnością a śmiesznością jest bardzo cienka granica.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama