Po jedenaste – nie będziesz odpuszczał Ligi Mistrzów, nawet przy meczach bez stawki

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2014, 15:28 • 3 min czytania

Przemknęło nam to przez myśl. Przez krótki ułamek sekundy w naszych głowach zakiełkowała wątpliwość – czy warto? Czy jest sens? Przecież wszystko już jasne, wszystko rozstrzygnięte, Zlatan już raz użył defensywy Bayeru jako ściereczki z mikrofibry, Barcelona już raz udowodniła, że choć jej czar jest coraz bledszy – w kluczowych momentach nadal potrafi przejechać się po takim gigancie jak Manchester City, nawet na jego terenie. Dziś zarówno PSG, jak i FC Barcelona grają u siebie, przyjmują gości, którzy grają już raczej o honor, niż awans, a roztrwonienie zaliczki z pierwszego spotkania graniczy z cudem.
A mimo to za grzesznika i świętokradcę należy uznać każdego, kto dziś powie: „pas”. Dlaczego?

Po jedenaste – nie będziesz odpuszczał Ligi Mistrzów, nawet przy meczach bez stawki
Reklama

1. Dare to Zlatan

To bez dwóch zdań przyczyna numer jeden, która stała się zresztą zarzewiem redakcyjnego konfliktu – nieomal doszło do szamotaniny, gdy przyszło zdecydować kto dostąpi zaszczytu opisania kolejnego arcydzieła podpisanego kaligrafowanym: „Zlatan”. Oglądanie tego czarodzieja to czysta przyjemność, a gdy dodamy do jego nieprzeciętnych umiejętności coraz bardziej bajkowy wizerunek – jesteśmy gotowi zabić za oglądanie go w akcji. Zresztą, pisaliśmy już o tym w wielu miejscach, ostatnio Jakub Olkiewicz – tutaj.

Reklama

Zlatan to geniusz, który jest gotowy wywinąć w dowolnym momencie numer wspominany tygodniami. Chcielibyśmy widzieć to na żywo, nawet jeśli mecz nie ma stawki, a w defensywie rywali biega Seba Boenisch.

2. Świeczka za zespół Guardioli?

Tego pojęcia użył Krzysztof Stanowski we wczorajszej rozprawie z obecną Barceloną. Całość w tym miejscu, poniżej zaś główna przyczyna wszelkiego zainteresowania dzisiejszym meczem Barcelony z Manchesterem City.

.Lecę – jak już gdzieś napisałem – zapalić w Barcelonie świeczkę po drużynie Pepa Guardioli. Jak wiele ten szkoleniowiec znaczył, widać dzisiaj na Camp Nou oraz w Monachium. Obie drużyny mają wspólne DNA, z tym, że znajdują się w zupełnie innych stadiach rozwoju: w Katalonii mamy już starca ledwie pamiętającego piękne lata, a Bawarii młodzieńca z zapałem podbijającego świat. Starzec wciąż się nosi dumnie, wciąż darzony jest szacunkiem, ale czasami już zapomina, gdzie zapodział klucze do domu i dokąd w ogóle zmierza. Starzec ma twarz Xaviego, który mówi, że trawa była za sucha, by sprawnie podawać.

Paradoksalnie – to właśnie powód, do oglądania Barcelony. Dla jej fanatyków – łapanie prawdopodobnie ostatnich wielkich momentów, które już teraz zdarzają się coraz rzadziej. Dla jej wrogów – napawanie się tym schodzeniem ze sceny, ustępowaniem miejsca, Realowi, Atletico, a pewnie również Bayernowi, o ile trafi się znów jako rywal w Lidze Mistrzów. To nadal zespół, który potrafi oczarować i rozkochać w swojej grze, naturalnie tych wielbiących się w podaniach. Nadal to zespół, którego mózgiem, sercem i kończynami jest Leo Messi, gość, na którego nie da się patrzeć obojętnie. Nadal to Duma Katalonii, która dziś, na własnym stadionie, z potęgą z Wielkiej Brytanii może udowodnić, że jeszcze nie kładzie się do grobu. Może – w meczu, którego przecież nie musi nawet wygrywać – pokazać znów swoje dotychczasowe oblicze. Warto w to wierzyć i warto na to patrzeć – nie wiadomo, czy po odejściu kilku symboli ery Guardioli nie znikną nawet te przebłyski geniuszu.

A inna sprawa, że skoro Barcelonę może pokonać Valladolid – dlaczego nie Manchester City? Nawet jeśli nie wierzą w to nawet hordy Anglików rozsiane po całej stolicy Katalonii.

3. Jak spisze się nasz rodak, Sebastian Boenisch

3. Sami Hyypia i jego odważna deklaracja

Fiński szkoleniowiec Leverkusen zapowiada, że jego zespół zagra bez kompleksów i strachu. Biorąc pod uwagę, że u siebie zebrał potężny eurowpierdol – ta zapowiedź poza śmiechem wywołuje uczucie nadziei. Nadziei na wiele, wiele goli…

4. Dwie czysto liczbowe przyczyny

Nie ma co się tutaj szczególnie rozwodzić.

– Zlatan w PSG w LM strzela średnio co 101 minut
– Zlatan w ostatnich trzydziestu dwóch meczach (klub i kadra) zdobył trzydzieści dziewięć goli, w tym cztery hat-triki

Jeśli wciąż nie jesteście przekonani… Cóż.

5. Bo to Liga Mistrzów

I tyle.

Najnowsze

Niemcy

Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu

Wojciech Piela
0
Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama