Wierzymy, że kadra Nawałki potrzebuje tylko przełamania by odpalić na całego. Strzelą bramkę, wygrają mecz, a potem klękajcie narody. Uderzenia jak pociski, akcje jak z Pegasusa PlayStation, rywale odprawiani z kwitkiem raz po raz. Hiszpanie, Niemcy, Brazylia – dawajcie ich, najlepiej tego samego dnia, po kolei. Potrzebny jednak mądry wybór sparingpartnera, dzięki któremu nasza husaria odbuduje pewność siebie. W piłce nie ma słabych drużyn, ale po wyczerpujących poszukiwaniach udało nam się znaleźć dziewięć zespołów, z którymi według nas (tak, to nie żart) mamy szanse. Zapraszamy.
9. Nie postrzelają jak do kaczek, ale może chociaż czegoś się nauczą
No, może trochę przesadziliśmy. W tym momencie Polacy musieliby wspiąć się na wyżyny umiejętności by pokonać te ekipy. Zwróćcie uwagę na zgranie i świetnie skoordynowane ataki. Na luz w grze: bramkarz drużyny kaczek żongluje głową w niegroźnej sytuacji, drugi Higuita! Tak zachowują się tylko gracze, którzy są pewni swojej wartości z uzasadnionych powodów.
8. Wyrównane starcie na basenie narodowym
Ta drużyna ma we krwi płynne akcje, co już stawia ich tak na oko trzy półki wyżej niż naszą. W dodatku wszyscy atakują, wszyscy bronią, a więc to definicyjny przykład nowoczesnego futbolu, wzór do analizy taktycznej. Szczególnie trudne byłyby starcia wyjazdowe, u siebie dajemy Polakom nieco szans. No chyba, że przyjdzie nam zagrać na basenie narodowym.
7. Nadzieja w deszczu
Ray Hudson i Phil Shoen nie komentują meczów słabych drużyn, to daje do myślenia. Dlatego choć na pierwszy rzut oka poniższa ekipa może zdawać się nieco mało dynamiczna, tak nie wolno dać się zwieść pozorom. Są nie do zdarcia, będą grać na tym samym poziomie intensywności od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Wytrzymali gracze, możesz urwać któremuś nogę, a on nie zejdzie z boiska, będzie walczył dalej. Nam z drużynami posiadającymi jakikolwiek charakter idzie jak handlującemu wata cukrową pod cmentarzem, więc widzimy tutaj szanse głównie w tym, że może akurat spadnie deszcz.
6. Hadron FC
Najgorsza drużyna Wielkiej Brytanii. Hapless Madron FC w ostatnim sezonie straciło 227 goli, a ich rekordem jest wynik 0:55. Po tej porażce nawet trener Hadronu, Alan Davenport, przyznał, że to wstydliwy wynik. Docenił jednak, że piłkarze w ogóle pojawili się na murawie i tu widzimy zagrożenie dla naszych. Przy każdym meczu Polaków zastanawiamy się bowiem czy oni w ogóle wyszli na boisko.
5. Pod mocnym aniołem
Spiderman, Superman i Kapitan Ameryka na trybunach, kaplica Sykstyńska w tle. To dostatecznie absurdalne okoliczności, by odnalazły się w nich „Biało-Czerwoni” „Pajace Nawałki”. Zdecydowanie znacznie bardziej pasujemy do takiego prestiżowego pucharu jak „Clericus Cup”, tu bylibyśmy na miejscu. Broń Boże jednak nie przyznajemy tu Polakom punktów przed pierwszym gwizdkiem.
4. Kobieca reprezentacja Grenlandii
Grenlandzkie kobitki to twarde babki. Ł»ycie w igloo, żywienie się tylko śniegiem i morsami to nie przelewki. Dlatego czego jak czego, ale charakteru im nie braknie. Polaków zjedzą między jednym upolowanym niedźwiedziem polarnym a drugim. Jedyna szansa dla naszych: gra na trawie, o której Grenlandki słyszały tylko z bajek Christiana Andersena.
3. FC Turtelona
Bullrussia Dortmund, Wisła Gorilakow, Ajax Panterdam. Każdy z tych zespołów wygląda groźnie już na papierze, ale naszym czarnym koniem jest FC Turtelona. Dzielne żółwie powinny być twardą skorupą do zgryzienia, w dodatku lubują się w spokojnym (choć może nieco powolnym) zawiązywaniu akcji, czym odznaczają się zespoły stawiające na przemyślane akcje. Nie będzie łatwo, ale wierzymy w naszych.
2. Shark Bites
Przypuszczamy, że jakikolwiek zawodnik Shark Bites U-5 mógłby obdzielić zaangażowaniem całą naszą kadrę. Po stronie Polaków cechy motoryczne, ale już wyszkolenie techniczne niektórych „Rekinów” wskazuje na wyrównany mecz. Poza tym mogą przedrzeć się między pałąkowatymi nogami naszych obrońców, to może być tajna broń. Szansa w tym, że na starcie z naszymi mają wyznaczoną akurat popołudniową drzemkę.
1. Widzew na wyjeździe
Po nocy następuje dzień, słońce wschodzi na wschodzie, Widzew dostaje po ryju na wyjeździe. To niezmienne prawdy, dlatego jest to jedyny pewniak w naszym rankingu. Przy każzdej z powyższych kandydatur znajdujemy argumenty, że jednak i to możne przegrać. Ale Widzew poza swoim stadionem? Gdy się z nim mierzysz jest dwunastym, trzynastym i dwudziestym drugim zawodnikiem twojej drużyny.
