Co z Młodym Dudą, Leszczyńskim i Arką? 8 pytań przed powrotem I ligi

redakcja

Autor:redakcja

07 marca 2014, 12:59 • 6 min czytania

To były cholernie długie 103 dni przerwy, spędzone na przyglądaniu się jedynie substytutom prawdziwej piłki. Co tam przebogata Premier League, perfekcyjna w każdym calu Bundesliga, czy nawet nasza T-Mobile Ekstraklasa, skoro wraca I liga. Najprzaśniejsza z przaśnych, ale za to z niepodrabialnym, swojskim klimatem. Wielbiciele rozgrywanych do rosołu spotkań o dwunastej, entuzjaści taktycznych zagrywek Roberta Podolińskiego, miłośnicy oratorskich popisów Bogusława Baniaka oraz fani komentarza Marka Chojnackiego – oni wszyscy będą mieć w ten weekend swoje święto. My również – jako kolekcjonerzy mocnych wrażeń – nie możemy doczekać się godzin spędzonych w Niecieczy, فęcznej czy Chojnicach.
Jak wygląda tabela przed rundą rewanżową, każdy widzi. Zresztą, czy to ma jakieś znaczenie? W tej lidze absolutnie żadnego. Wystarczy sobie przypomnieć przykład Floty z zeszłego roku – mistrzowie jesieni, pewniak do awansu, poważne wzmocnienie zimą i…dupa. W tym roku spodziewamy się tego samego. Walki o awans do ostatniej kolejki, rozstrzygnięć w doliczonych minutach, a przy okazji zaorania każdego centymetra murawy. Podobnie w dolnych rejonach tabeli – przetrwa tylko ten, kto nie będzie się bał włożyć głowy tam, gdzie inni obawiają się o własne nogi. Przy okazji powrotu na areny lokalnych gladiatorów z Niepołomic, Grudziądza i Łęcznej, poczuliśmy się w obowiązku odpowiedzieć sobie na 8 mniej lub bardziej zajebiście ważnych pytań.

Co z Młodym Dudą, Leszczyńskim i Arką? 8 pytań przed powrotem I ligi
Reklama

1. Czy zawartość dorówna opakowaniu?
Będzie bardzo ciężko. Koledzy z Orange Sport wykonują kawał niezłej roboty, by w jak najbardziej atrakcyjny sposób pokazać grę pierwszoligowców. Magazyny ligowe, wywiady, nienaganny komentarz. W zasadzie wszystko wygląda idealnie do momentu, gdy wybrzmi pierwszy gwizdek sędziego i trzeba skupić się na grze. Weźmy na przykład ostatni filmik promujący rozgrywki. Temu, kto wymyślił, aby zamiast bramek, parad i wślizgów pokazać, jak brzmi I liga, należy się mały Oscar. Czy któraś drużyna jest w stanie przebić takie zagranie? Wątpimy.

Reklama

2. Czy Ślusarz otworzy drzwi do Ekstraklasy?
Podczas gdy wszystkie kluby z czołówki – zdając sobie sprawę z nieprzewidywalności tej ligi – o ewentualnym awansie mówią w sposób stonowany, Arka walnęła prosto z mostu. Awans albo śmierć. Wszystko albo nic. Dość długo wydawało się, że wzmacnianie drużyny zakończy się na pozyskaniu Cienciały, ale na ostatniej prostej włodarze klubu ostro dorzucili do pieca. Oleksy, Ślusarski, Cichocki, Kowalski przyszli do Gdyni z klubów Ekstraklasy, pojawił się również Ihor Tyszczenko z Ukrainy. Z jednej strony to potężne wzmocnienie kadry jak na I ligę, a z drugiej – równie potężne obciążenie dla budżetu. Ryzykowne zagranie, tym bardziej, że wszyscy trafili do Arki pod sam koniec przygotowań. Obawiamy się, że zanim ta wesoła szóstka wkomponuje się do zespołu, może być już pozamiatane. Trener Sikora postawiony pod ścianą – chciał trzech transferów, dostał sześć. Ma najlepszy rower na osiedlu, teraz przekonamy się, czy potrafi pedałować. A z tym kreowaniem Ślusarskiego na zbawcę też byśmy uważali.

3. Czy Jurij Szatałow dokończy robotę?
W zeszłym sezonie miał wszystko, by do Ekstraklasy awansować z Zawiszą. Wyłożył się jeszcze przed ostatnim zakrętem i misję pod kryptonimem „Ekstraklasa dla Bydgoszczy” musiał ratować Tarasiewicz. Dziś podobna sytuacja w Łęcznej – wygodny fotel lidera po jesieni, zero osłabień, jak już to wzmocnienia: Woźniak z Zagłębia, Kwiecień z Korony, wracający do Ekstraklasy Bożok i wracający do piłki فukasz Mierzejewski. Wyniki osiągnięte z Górnikiem do tej pory, to z pewnością powód do dumy dla trenera – tym większy, że w szatni radzić sobie musiał z kilkoma rozbitkami, z Mrazem i Boninem na czele – ale liczą się konkrety. Przegrać po raz drugi awans, będąc bardzo blisko, to jak oblać swoje CV kawą przed rozmową kwalifikacyjną – o poważną robotę może być ciężko.

4. Czy Bełchatów znalazł snajpera co się zowie?
Drużyna z aspiracjami powrotu do Ekstraklasy utrzymała skład z jesieni, a przy okazji dokonała ciekawych ruchów. Pożar zgaszono w miejscu, w którym paliło się najmocniej, czyli na środku ataku. Kontrakty z klubem podpisało dwóch napastników: فotysz Daniils Turkovs (zwany też w pewnych kręgach Rudnevsem dla ubogich) i Macedończyk Hristijan Kirovski. Szczególnie ten drugi CV jak na I ligę ma ciekawe. Z jednej strony widać, że bramki strzelać potrafi (robił to w 7 krajach), a z drugiej – jego tendencja do zmienia klubów z częstotliwością godną Nicolasa Anelki, budzi w nas lekki niepokój. Intuicja podpowiada, że szrot może zabrać miejsce w składzie Makowi, ale najpierw przyjrzymy się tym gagatkom, a potem osądzimy.

5. Kogo szczególnie należy wziąć pod lupę?
Rafała Leszczyńskiego. W końcu 1A – nawet w meczu hotel na hotel – do czegoś zobowiązuje. Szczerze mówiąc, sens powołań od Nawałki dla bramkarzu Dolcanu, to zagadka prawie tak trudna do rozwikłania jak rebusy Cezarego Olbrychta. Na dobrą sprawę, ani to najlepszy bramkarz w swoim roczniku (w młodzieżówce broni Szumski), ani też najlepszy bramkarz jesieni w pierwszej lidze, czego nie zmienią oczywiście żadne plebiscyty, organizowane przez upadające tygodniki. Prusak, Budziłek, Malarz – ta trójka miała według nas zdecydowanie lepszą rundę od Leszczyńskiego. Szum wokół tego chłopaka zrobił się wielki, teraz się przekonamy, czy na pewno zasłużenie. Do Legii nie wypada przechodzić nie będąc nawet w trójce najlepszych w I lidze.

6. Kogo będzie w I lidze brakować?
Szybki rzut oka na kadry klubowe pozwala stwierdzić, że gwiazdy pozostały na swoich miejscach. Nikt nie pokusił się na bohaterów wszelakich „złotych jedenastek jesieni”, tak więc pod względem nazwisk liga nie straciła za wiele. Z jednym wyjątkiem: Piotr Rocki. Piłkarz niemłody, z niepełnym owłosieniem, ale z sercem do walki i wielkim doświadczeniem, zamienił wesoły folwark senatora Koguta w Stróżach na II- ligową Polonię Bytom. Szkoda, bo Rocky ze swoim charakterem ukształtowanym na Bródnie idealnie pasował do I-ligowego krajobrazu. Nie raz i nie dwa zawstydzał piłkarzy, których na dobrą sprawę mógłby być ojcem i pokazywał, że ta liga nikomu nie zagląda w metrykę. Duża klasa.

7. Kto ma najlepszy marketing w I lidze?
Bezsprzecznie – GKS Katowice. W zimowej przerwie, gdy o innych zespołach media mówiły średnio raz na dwa tygodnie, o GieKSie było głośno. I to nie tylko w Polsce. Jak się okazało katowicki klub jest pierwszym na świecie, który akceptuje płacenie za bilety wirtualnymi bitcoinami. Przed nimi podobne rozwiązanie wprowadzili tylko włodarze Sacramento Kings, klubu NBA. Prócz tego, godnie uczczono jubileusz 50-lecia klubu. Pod względem otoczki – Ekstraklasa, teraz pozostało tylko przekonać piłkarzy, by do niej weszli.

8. O ile stopni zmieni się sytuacja Młodego Dudy w Chojnicach?
Chodzący symbol młodości jesienią miał spore problemy, by zaistnieć w drużynie Michała Probierza. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że jego sytuacja wraz z nadejściem wiosny się nie zmieni, tak więc Adaś spakował do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy i ruszył na wypożyczenie do zaprzyjaźnionych Chojnic. Czy zdoła się odbudować? Czy wróci jeszcze na najwyższy poziom? Wszystko zależy od niego, więc oddajmy głos samemu zainteresowanemu (cytat oryginalny): – Uważam, że życie piłkarza jest momentami okrutne, ale też bardzo piękne. W tygodniu, w którym ci mecz nie wyszedł, jest po prostu tydzień i można to zaraz obrócić o 360 stopni, strzelić jakąś bramkę, czy dwie, wygrać mecz i ten punkt widzenia się zmienia – przyznał w wywiadzie dla oficjalnego serwisu Chojniczanki. Czyż obracanie sytuacji o 360 stopni nie tłumaczy wielu niepowodzeń tego chłopaka?

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama