Załuska: Szkoci nie mają nikogo pokroju Lewandowskiego

redakcja

Autor:redakcja

23 lutego 2014, 16:11 • 3 min czytania

Wyniki losowania grup eliminacyjnych do Mistrzostw Europy w 2016 roku są dziś tematem numer jeden wśród kibiców na całym kontynencie. W sieci pojawiała się już cała masa komentarzy, trwa charakteryzowanie naszych grupowych rywali. My o opinię na temat Szkotów poprosiliśmy فukasza Załuskę, rezerwowego bramkarza Celticu, który w szkockich klubach gra od 2007 roku.
Jak Szkoci komentują wylosowanie naszej drużyny?
Dla nich nasza reprezentacja to głównie dwie osoby: Artur Boruc i Robert Lewandowski. Widać, że mają przed nami spory respekt. Zdają sobie sprawę, że to nie było dla nich zbyt dobre losowanie. Choć jest to naród, który zawsze walczy do końca, raczej są świadomi tego, że nie mają wielkich szans na awans.

Załuska: Szkoci nie mają nikogo pokroju Lewandowskiego
Reklama

Chyba już są przyzwyczajeni – ostatni raz na dużej imprezie byli w 1998 roku.
Cóż mogę powiedzieć? To solidny zespół, ale bez wielkich gwiazd. Na pewno w tym starciu to my będziemy faworytem, choć ostrzegam, że mecz na Hampden Park na pewno będzie ciężki. Tam nie zdziwi mnie żaden wynik, musimy przygotować się na 90 minut ostrej walki.

W zakończonych niedawno eliminacjach Szkoci byli dość chimeryczni – potrafili dwa razy ograć Chorwatów, a potem zremisować u siebie z Macedonią.
To pokazuje nam, jak bardzo nieobliczalną są drużyną. Na wyjazdach jednak nie są zbyt mocni, raczej cały czas się bronią i czekają na kontry, a w ich meczach nie pada wiele bramek. Na pewno są w naszym zasięgu. Dla nas to w ogóle naprawdę dobre losowanie. Wiadomo – Niemcy są poza zasięgiem, ale Irlandczycy swoje najlepsze lata mają za sobą. Podobnie jak u Szkotów – to solidna, wyrównana ekipa, ale bez gwiazd. Jeśli nie zdobędziemy drugiego miejsca, to będę bardzo zaskoczony. Będziemy musieli to uznać jako swoją porażkę.

Reklama

W Cafe Futbol mówiłeś, że ten brytyjski styl powinien nam odpowiadać.
Oczywiście. Widzieliśmy to chociażby po meczach z Anglikami, z którymi nawiązaliśmy walkę i jakoś strasznie nie odstawaliśmy. Irlandia i Szkocja to przecież zdecydowanie słabsze drużyny od nich. Podtrzymuję swoje zdanie. Musimy się do tych meczów naprawdę solidnie przygotować, a wtedy możemy je spokojnie wygrać. W ogóle to super się złożyło, że zagramy ze Szkotami niedługo mecz towarzyski. Wtedy będziemy mogli zobaczyć, na co ich stać. Przyjeżdżają do Warszawy w swoim najmocniejszym składzie, więc będzie ku temu doskonała okazja. Powinniśmy ich wtedy trochę nastraszyć.

Szkoci są trochę do nas podobni. Na papierze wyglądają na silniejszą drużynę, niż mogą na to wskazywać ich wyniki.
Przede wszystkim mają bardzo wyrównany skład. Jest kilku zawodników z Premier League, kilku z Championship, a także kilku ode mnie z zespołu. Nie mają nikogo pokroju Roberta, więc ciężko jest indywidualnie kogoś z nich wyróżniać. To jest właśnie ich siła, starają się stanowić na boisku monolit. Bardzo dobrą robotę wykonuje teraz z drużyną Gordon Strachan. Odkąd został selekcjonerem, wyniki są zdecydowanie lepsze (w styczniu ubiegłego roku zastąpił na stanowisku Craiga Levina – przyp. MR.). To bardzo charyzmatyczna postać.

Odmienił reprezentację? Jaki w ogóle w Szkocji jest klimat wokół drużyny narodowej?
W poprzednich eliminacjach wypadli bardzo słabo. Jako pierwszy zespół w swojej grupie stracili wszelkie szanse na awans – zdobyli chyba tylko 2 punkty w pierwszych pięciu meczach. Wtedy drużynę przejął Gordon Strachan, zaczął powoli układać ją po swojemu i wyglądało to już zdecydowanie lepiej. Tak jak powiedziałem, na wyjeździe musimy się przygotować na bardzo ciężki mecz, ale to my będziemy faworytami.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama