Klubowa telewizja Jagiellonii Białystok na co dzień może nie zachwyca. Zwykle rzucają nam się w oczy jakieś jej standardowe akcje, typu relacje z przedmeczowych konferencji, ale jednak od czasu do czasu ludzie w Białymstoku potrafią wyjść poza szablon. A przy okazji ciekawie łączą promocję swoich zawodników ze współpracą z lokalnymi firmami. Pierwszy taki przykład to znana akcja, w której piłkarze Jagiellonii cyklicznie, przez kilka miesięcy wcielali się w rolę taksówkarzy i (wyposażeni w kamery) wozili ludzi po mieście.
Tym razem zaczęli… gotować (tylko czekać kiedy zaczną tańczyć, śpiewać albo jeździć na lodzie). Na pierwszy ogień poszedł Krzysztof Baran, z który mamy podwójny problem, bo ani on szerzej rozpoznawalny, ani szczególnie wygadany, niemniej na dobry początek bramkarz Jagi upichcił naleśniki. Tylko czekać jak Dani Quintana zabierze nas na tapas… Zresztą, kreatywność niech będzie po stronie ludzi z Jagiellonii.
Pierwszy długi odcinek poniżej.