Zimowy raport Weszło: Marcin Robak serdecznie zaprasza do windy

redakcja

Autor:redakcja

11 lutego 2014, 00:27 • 4 min czytania

Trudno, naprawdę trudno jest powiedzieć, w jakim miejscu zobaczymy Pogoń za pół roku. W zasadzie nie zdziwi nas ani pozycja numer – tak, tak – trzy, ani – tak, tak – dziesięć. To drużyna, która bez kompleksów może minąć Wisłę albo dać się wypchnąć z górnej ósemki dzielnemu Zawiszy, wzmocnionej Lechii czy nie mającemu nic do stracenia Śląskowi. Istny totolotek, No, odrobinę bardziej dajemy wiarę w powszechnie znane wdowczykowe przykręcanie śruby. Wypada przypuszczać, że po kondycyjnym obozie w Pogorzelicy, o ile świeżość nie wróci na przełomie maja i czerwca, to nawet gdyby piłka jego podopiecznych nie słuchała, przynajmniej nogi same poniosą.
Taka jest właśnie wizytówka Wdowczyka: będą biegać, aż padną. A prędko nie padną, bo próg ich wytrzymałości tlenowej jeszcze nie wie, że został minięty. Do tego taktyka – przesuwanie się w ślad za doświadczonym duetem środkowych pomocników Rogalski-فawa i częste angażowanie Robaka, który non stop pozostaje w ruchu. Pogoń fajnie wychodzi pressingiem, robi to lepiej niż Cracovia czy Jagiellonia, natomiast według nas tak jak brakowało im takiej szóstki, tak brakuje nadal…

Zimowy raport Weszło: Marcin Robak serdecznie zaprasza do windy
Reklama

CIĄGNIK
Możecie mówić, że to efekt niezłomności Wdowczyka i tego, jak dobrze potrafi przygotować drużynę pod względem fizycznym. Możecie się zarzekać, że bez liczb Japończyków, Pogoń byłaby ligowym przeciętniakiem. A wiecie, co się nam wydaje? Albo inaczej, zrobimy dyskretny wstęp – przypomnijcie sobie zeszłą rundę wiosenną i drogę do Europy, jaką obrał wówczas Piast Gliwice. Gdzie teraz są piłkarze Brosza? Z tyłu, wiadomo. Gdzie wtedy była Pogoń? Bardzo z tyłu, prawda? Na tyle, że głośno się zastanawiano, czy by Wdowczyka podstępnie nie kopnąć w tyłek. Aha, a teraz Portowcy zajmują miejsce numer sześć, z realną perspektywą gry o coś więcej. Pewnie już zorientowaliście się, kogo w tak pogmatwany sposób chcieliśmy przedstawić. Robak, Marcin Robak. Typowy windziarz. Drzwi otwierają się automatycznie, on szeroko się uśmiecha i pyta, na które piętro państwo sobie życzą.

PIĄTA KOLUMNA
Kiedyś Hernani czynił zakusy na reprezentację Polski, a jeśli było inaczej, to sprzeczne sygnały wysyłali w świat ludzie z jego otoczenia. Mamy do niego szacunek za to, jak odnalazł się w Polsce, do jakiego stopnia opanował niełatwe przecież nadwiślańskie narzecze, zresztą to podobno przesympatyczny facet. Jest z nim właściwie tylko jeden problem: to taki szczeciński Robin Hood, który czasami jakimś klopsem potrafi umilić życie nawet najbiedniejszym piłkarsko ligowym napastnikom. Naciskaj na Hernaniego, naciskaj, a będzie ci wystawione.

Reklama

WYJSCIOWA JEDENASTKA
Janukiewicz – Frączczak, Golla, Hernani, Lewandowski – Rogalski, فawa – Małecki, Akahoshi, Murayama – Robak

BÓL GفOWY
Poza środkiem obrony, gdzie nie do końca wiadomo, na kogo postawi Wdowczyk – na Dąbrowskiego czy Hernaniego, nad którym pastwiliśmy się przed chwilą – sytuacja jest klarowna. Kun, Kozłowski, Bąk, Kort, Rudol i Walski – czyli ta całkiem liczna młodsza część Pogoni – na swoją szansę będzie musiała poczekać. Ale, jak pokazała poprzednia runda, trener lubi od czasu do czasu błysnąć i rzucić młodych na głęboką wodę. Powoli, bez pośpiechu, za to sensownie – tutaj duży plus dla „Wdowca”. Skoro skład omówiony i większych powodów do rozmyślania nad nim nie będzie, musimy wyjść przed szereg i wzorem poczciwej babci, przestrzec szkoleniowca Portowców. Otóż, panie trenerze, jeżeli znowu pana wyrzucą na trybuny, to:

– trzeba będzie słono za ten występek zapłacić;
– a jeszcze wcześniej trzeba będzie wygodnie się rozsiąść na krzesełku, nie zaś stać i zasłaniać.

No, no. Nieładnie…

NACZELNY GAMOŁƒ
Gamoniem będzie Małecki. Na jego temat wszystko już zostało powiedziane / napisane. Niech „umiera za Pogoń”.

RĘCE NA KOفDRĘ
Japończycy. Ani Akahoshi, ani Murayama raczej drugiej takiej dobrej rundy, przynajmniej zerkając na statystyki, raczej nie zaliczą. A jeśli wyprowadzą nas z błędu, wtedy chylimy czoła i czas najwyższy będzie dodać ich do grona najlepszych piłkarzy Ekstraklasy. Jednak z drugiej strony sami sobie zadajcie pytanie: co takiego ma ten Akahoshi, czego brakuje na przykład Kwiekowi? Może takiej lekkości ruchów, choć akurat tę niełatwo logicznie zdefiniować. A Murayama na tle innych skrzydłowych? Szybki? Nawet. Technicznie znośny? Nawet. Trudny do rozszyfrowania dla obrońców? No… nawet.

USTAW LIGĘ
– na tak: Lewandowski (pewnie podkręci liczby)
– na nie: Rogalski (bez sensu)

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Legia stanie w szranki z Cracovią. Chodzi o piłkarza z ligi tureckiej

Mikołaj Duda
5
Legia stanie w szranki z Cracovią. Chodzi o piłkarza z ligi tureckiej
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama