W takie dni kiosk można omijać szerokim łukiem

redakcja

Autor:redakcja

11 lutego 2014, 09:51 • 11 min czytania

Nie boimy się tego napisać: to jeden z najgorszych, najsłabszych treściowo dni dla prasy piłkarskiej, od kiedy regularnie prowadzimy poranne przeglądy. Oczywiście, dzienniki, które wpadły nam w ręce w całości nie wyglądają źle. Można znaleźć w nich wiele interesujących tekstów, chociażby w Gazecie Wyborczej czy Rzeczpospolitej, o ile tylko interesują was zimowe igrzyska w Soczi. Jeśli szukacie piłki – dowolna strona internetowa dystansuje dziś każde z papierowych wydań. Super Expressu nie warto brać do ręki, to samo Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej… też byśmy nie radzili. Sport z Katowic polecamy rzadko, wręcz od święta. Pozostaje Przegląd Sportowy, ale i w nim dziś o futbolu skromnie.

W takie dni kiosk  można omijać szerokim łukiem
Reklama

FAKT

Jedna piłkarska strona w dzisiejszym wydaniu. A na niej dwa istotniejsze materiały. Niemcy okradli Lewandowskiego, pozbawiając jego samochodu czterech kół. W Dortmundzie robi się nieprzyjemnie.

Reklama

Niedawno Roberta Lewandowskiego (26 l.) posądzono o pobicie 17-letniego kibica Borussii Dortmund. Tym razem zostawiono jego luksusowy porsche cayenne na… cegłach! „Robercie! Wyjrzyj przez okno. To raczej nie będzie dla ciebie zbyt udany dzień” – bezczelnie napisali niemieccy dziennikarze na portalu SAT1.nrw. W nocy z niedzieli na poniedziałek pod domem Roberta Lewandowskiego w Dortmundzie ukradziono koła z samochodu, którym na co dzień jeździ jego żona Anna (26 l.). Złodzieje zostawili auto na… cegłach. Policja nie wydała oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Na razie policja prowadzi śledztwo. Ma ono wyjaśnić, czy kradzież związana jest z transferem naszego napastnika do Monachium. Policja czeka na decyzję „Lewego”, który może zgłosić kradzież samochodu lub… kupić sobie nowe koła.

Można pooglądać zdjęcia, a później poczytać o Zaurze Sadajewie, nowym napastniku Lechii, który jak przystało na czeczeńskiego wojownika, jest fanem Mameda Chalidowa.

Piłkarz do naszego kraju dotarł z lekkim opóźnieniem, związanym z załatwianiem wizy. Dlatego nie dołączył do zespołu na zgrupowaniu w Turcji. Dopiero w poniedziałek zobaczył się z trenerem Michałem Probierzem (42 l.) i potrenował z nowymi kolegami. Pierwsze wrażenie było obiecujące, ale prawdziwy egzamin przejdzie w lidze. Sadajew to człowiek może nieco skryty, przy tym wysoki, mocno zbudowany i barczysty, z charakterystyczną długą brodą. Prawdziwy typ czeczeńskiego wojownika. Na wypowiedź trudno go namówić. Ożywia się dopiero pytany o Mameda Khalidowa (34 l.). – Oglądam jego walki, jestem dla niego pełen podziwu – mówi Sadajew. Czeczen wybrał grę w Lechii, bo w Tereku nie miał mocnej pozycji. – Nie dostawałem wielu szans, dlatego chciałem zmienić otoczenie. Zapytałem więc Maćka Makuszewskiego o to, czy jest możliwość pojechania z nim do Polski. Puścił temat dalej i jestem tu razem z nim – mówi Sadajew. Wychowanek Tereka ma bardzo dobre rekomendacje od Polaków grających w tym klubie. – Marcin Komorowski mówi, że to kozak – napisał na Twitterze Jakub Rzeźniczak (28 l.) z Legii. Bardzo chwalił go też Makuszewski.

Poza tym mamy historię, którą… w zasadzie sami wywołaliśmy, o czym Fakt nie wspomina. Jakiś czas temu napisaliśmy o Marku Gancarczyku, który mimo kary za korupcję zagrał w meczu sparingowym, a oficjalna strona Chojniczanki Chojnice utajniła jego nazwisko. Sprawą zajął się Szef Komisji Dyscyplinarnej i ukarał Gancarczyka finansowo. I tak był pobłażliwy, bo rachunek wystawił na zaledwie 1,5 złotych.

GAZETA WYBORCZA

Na wstępie sprawdziliśmy Rzeczpospolitą, ale jej wydanie zdominowane przez Stocha i inne narciarskie tematy. Tradycyjnie możemy liczyć na Gazetę Wyborczą, ale wyłącznie tą w wydaniu stołecznym, gdzie mamy tekst pod tytułem: „Drugie oczy Berga”. To o Portugalczyku Goncalo Feio.

Wygląda na najbardziej zapracowaną osobę na obozie Legii w Hiszpanii. – To tylko pozory. Pracuję średnio osiem godzin dziennie, czyli jak normalny człowiek. I podkreśla, żeby napisać, że to nie jest praca, tylko pasja. – Jestem szczęśliwym człowiekiem – dodaje z szerokim uśmiechem. Ma dopiero 23 lata, a za sobą pracę z juniorami Benfiki, staże w Arsenalu Londyn czy AS Romie. Do Legii trafił w 2010 roku. Na początku przy فazienkowskiej był wolontariuszem najmłodszego rocznika akademii, później koordynatorem grup gimnazjalnych, ostatnio szkolił chłopców z rocznika 1998. Od 9 stycznia jest członkiem sztabu Henninga Berga. Feio pełni w Legii rolę trenera – analityka. Na zajęciach legionistów w Mijas pojawia się zawsze jako jeden z pierwszych. Niewysoki i uśmiechnięty Portugalczyk szybko przywita się ze wszystkimi i od razu pędzi na pobliski pagórek ze swoim nieodłącznym narzędziem pracy, niewielką kamerą, którą nagrywa każdy trening.

No, jednym słowem: laurka.

SPORT

Okładka dzisiejszego Sportu:

Seweryn Gancarczyk musi poddać się operacji – czytamy na wstępie, przechodząc od nart do stron piłkarskich. Paweł Olkowski, Mariusz Przybylski, Seweryn Gancarczyk. Tych piłkarzy raczej, a w dwóch wypadkach na pewno, nie bęzie mógł brać pod uwagę trener Ryszard Wieczorek na niedzielny mecz z Zagłębiem. Lewy obrońca zabrzan już w końcówce ubiegłego roku miał problemy zdrowotne, ale w styczniu pojechał z zespołem na zgrupowanie do Zakopanego. Wydawało się, że wszystko jest w porządku, ale przed wylotem Gancarczyk poczuł silny ból, został w kraju i leczył się w Poznaniu. Poza tym mamy informację, że absencja Olkowskiego otwiera szansę przed Mateuszem Mańką.

Dalej nudne doniesienia z innych klubów:

– Śląsk przegrał jakiś sparing
– Michalski wypożyczony do Jagiellonii
– Lechia ma już skompletowaną kadrę.

Znów wiele tematów, które zainteresują niewielką grupkę ludzi. Na przykład: dylemat trenera Kociana – czy w pierwszym składzie Ruchu ma grać Artur Gieraga czy Martin Konczkowski? Cholera… nie da się sprzedawać gazety, w której autor na połowie strony rozpisuje się nad dylematem „Gieraga czy Konczkowski” i na koniec nie dochodzi do żadnych spójnych wniosków.

Na stronie obok rozmowa z Maciejem Iwańskim. Zwyczajna, ale do szybkiego prześledzenia wzrokiem.

– Pierwszy dzień okna transferowego i certyfikat wreszcie dotarł. To nie było tak, że Turcy nie chcieli wysłać certyfikatu. Tłumaczono się jednak tym, że wszystko odbywało się poza okienkiem transferowym. I dlatego nie można było zatwierdzić mnie do gry. Mam dokument z 19 sierpnia o tym, że jestem wolnym zawodnikiem. Przecież wówczas okienko było otwarte i bardzo dziwne było dla mnie to, że nie można było ściągnąć tego certyfikatu.

Czy to przejaw złej woli którejś ze stron?
– Mam nadzieję, że nie, bo po co ktoś komuś miałby robić pod górkę? W pewnym momencie byłem jednak tak zagotowany i myślałem, że ktoś to robi po prostu na złość. Zostawmy to jednak. Widocznie tak miało być. Koncentrujemy się na tym, co jest teraz. Jest certyfikat, mogę grać i mam nadzieję, że forma będzie na tyle wysoka, aby grać w pierwszej jedenastce.

Na koniec dowiadujemy się, że Portugalczyk Rabiola jest największym wygranym ostatniego sparingu Piasta. Najpierw wywalczył karnego, później sam strzelił gola. Szkoda tylko, że z nieznanym SFC Opawa.

SUPER EXPRESS

Niemcy gnębią Lewandowskiego – to jedyny tekst o piłce.

W nocy z niedzieli na poniedziałek nieznani sprawcy ukradli koła od luksusowego porsche cayenne, którym jeździ żona piłkarza. Przy okazji uszkodzono zawieszenie, a samochód pozostawiono na cegłach. Aby znów doprowadzić go do stanu używalności, potrzebna będzie dość poważna naprawa. Lewandowski strat finansowych nie poniesie, bo samochód był z pewnością ubezpieczony, ale bardziej w tym przypadku chodzi o straty moralne. To już kolejny przypadek gnębienia Polaka przez Niemców. Wcześniej niemiecki wyrostek oskarżał „Lewego” o pobicie podczas awantury pod domem najlepszego polskiego piłkarza. Oczywiście krótko później wycofał zarzuty.

Aha, w ramce jeszcze tylko informacja o tym, że Fabiański odejdzie z Arsenalu.

– Chcę być numerem jeden w klubie i reprezentacji Polski. W Londynie wiele się nauczyłem – tłumaczy Fabiański – Z największym szacunkiem dla tego klubu, nie przyjąłem oferty przedłużenia kontraktu, ponieważ chcę podjąć nowe wyzwanie w Anglii lub za granicą. Fabiański jest zawodnikiem Arsenalu od lipca 2007 roku. Do Londynu trafił z Legii Warszawa. Na początku był rezerwowym bramkarzem, ale w sezonie 2010/2011 został numerem „1”. Niestety dość szybko przytrafiła mu się kontuzja, po której na stałe do bramki Kanonierów wskoczył Szczęsny.

Straszna bieda. Wszędzie igrzyska w Soczi.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Na okładce Przeglądu również:

Na wstępie PS rozwija temat, który już cytowaliśmy w Fakcie. Sadajew – czeczeński wojownik.

– Chcę jak najwięcej grać i strzelać dużo goli. To mój cel na najbliższe miesiące – mówi Sadajew, który w swojej karierze tylko raz – przed rokiem – opuścił Terek. Razem ze swoim klubowym kolegą Dżabrailem Kadijewem (21 l.) został wypożyczony do Beitaru Jerozolima. Jednak część fanów tego klubu ostro protestowała przeciwko obecności muzułmańskich zawodników w ich drużynie. Wywieszali transparenty z głosem sprzeciwu, wyszli ze stadionu po jedynej bramce strzelonej przez Sadajewa, wreszcie podpalii siedzibę klubu. Po ledwie siedmiu rozegranych spotkaniach w Beitarze obaj piłkarze opuścił Izrael. Na szczęście Sadajew wie, że w Polsce taka sama sytuacja mu nie grozi. Maciej Makuszewski twierdzi, że Czeczen ma potencjał, by grać nawet w Bundeslidze. Z kolei Przegląd pisze, że Michał Probierz skompletował już skład na ligę. A w zasadzie to szeroką kadrę.

Znajdzie się w niej z pewnością miejsce dla lewego obrońcy z Serbii Nikoli Lekovicia, który pod wieczór dotarł do Gdańska. Piłkarz, któremu w styczniu wygasł kontrakt z Vojvodiną Nowy Sad, przejdzie we wtorek testy medyczne. Jeśli zakończą się pomyślnie, podpisze kontrakt z Lechią. Z pewnością nie będzie to ostatnie zimowe wzmocnienie gdańskiego zespołu. W gronie zawodników, których Probierz będzie wystawiał w spotkaniach ekstraklasy, nie ma między innymi Pawła Buzały, Mateusza Machaja i Tsubasy Nishiego. Ta trójka przechodzi rehabilitację po kontuzjach i na razie zostali oddelegowani do trzecioligowych rezerw. Ponadto z drugą drużyną biało-zielonych trenować będą Sebastian Małkowski, Przemysław Czerwiński, Adam Gołuński, Daniel Górski, Damian Kugiel, Kacper فazaj i Bernard Powszuk. Sześciu ostatnich brało udział w tureckim zgrupowaniu. – W trakcie rozgrywek będą na pewno rotacje w kadrze – zaznacza Probierz. Wygranymi mogą czuć się Damian Garbacik, فukasz Kopka oraz Przemysław Kamiński, którzy z rezerw trafili do pierwszej drużyny. Są w niej także oczywiście czterej nowi piłkarze – kupiony z Wisły Kraków Paweł Stolarski, wypożyczony z Legii Warszawa Aleksander Jagiełło, a także Maciej Makuszewski i Zaur Sadajew, którzy do Gdańska trafili na podobnej zasadzie…

Piłkarsko również w Przeglądzie jest dziś strasznie słabo. Na pocieszenie znajdujemy kabaretową wypowiedź prezesa Piasta na temat Rabioli. Jarosław Kołodziejczyk zauważa, że Portugalczyk raz po raz, gdy uderza piłkę, kopie nad poprzeczką albo obok słupka. – Według mnie nie jest to przypadek. Chcę mu pomóc. Dlatego zamierzam wysłać go na badania wzroku. Nie żartuję! – mówi PS prezes gliwiczan Jarosław Kołodziejczyk.

Panie Jarku…

Na koniec jeszcze krótka rozmówka z Arkadiuszem Milikiem.

Po raz pierwszy od września strzelił pan gola w Bundeslidze.
– Bardzo się z tego cieszę. Traktuję to trochę w kategoriach przełamania, bo to dopiero mój drugi gol w tym sezonie. Obym grał jak najwięcej, dostawał kolejne minuty, zbierał doświadczenie, żeby mieć coraz więcej szans na kolejne gole (…) Oba w Bundeslidze strzeliłem w dość podobny sposób, tylko dostawiając nogę. Nigdy to nie był mój styl, ale jeśli mam zdobywać bramki, to mogę i tak.

W tym miesiącu skończy pan 20 lat. To jakiś przełomowy moment?
– Mieliśmy z trenerem Adamem Nawałką spotkanie pomeczowe i bardzo się cieszę, że selekcjoner zainteresował się mną. To bardzo budujące, że przyjechał do mnie, zobaczył, porozmawiał. A co do wieku… Na pewno, stuknie 20 lat i nie będzie już można mówić, że jestem młodym, zdolnym, utalentowanym nastolatkiem, bo na Zachodzie jest wielu zawodników w tym wieku, którzy decydują już o obliczach swoich drużyn. Coraz więcej będą ode mnie teraz wymagać media, kibice i to na pewno bardzo dobrze. Trzeba od siebie wymagać coraz więcej.

Wygląda na szybką pomeczówkę. Już wiemy dlaczego jest na przedostatniej stronie.

ANGLIA: Man Utd jak drużyna z Conference

Sporo zamieszania w angielskiej prasie wokół wypowiedzi obrońcy Fulham Dana Burna. – Mówiłem kolegom, że ostatni raz miałem tyle okazji do pojedynków główkowych w Conference. United powinno grać lepiej. Nie stwarzali sobie praktycznie żadnych sytuacji – przekonywał zawodnik. Przypomnijmy, że Man Utd grając z Fulham miało właściwie tylko jeden pomysł na zawiązanie akcji: dośrodkowanie za dośrodkowaniem. Z innych informacji warto zauważyć, ze konflikt na linii Pellegrini – Mourinho tylko się zaostrza, tym razem na skutek decyzji FA, dzięki której Yaya Toure nie poniesie kary.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

WفOCHY: Co się dzieje z Balo?

„La Gazetta dello Sport” opublikowała obszerny materiał na temat Balo, który kilka miesięcy przed mundialem w Brazylii jest w strzępach. Słaba forma, a także mentalne rozbicie, czego dowodem według dziennikarzy to, że rozpłakał się ostatnio na ławce rezerwowych, są głównymi problemami Supermario. Cała nadzieja w Seedorfie – przekonuje dziennik. „Tuttosport” dziś na czołówce raczy nas dużym wywiadem z Prandellim. Oczywiście nie brakuje tematów piłkarskich, bo rozmowa toczy się na temat Osvaldo, Balotelliego, Cerciego, ich formy i szans na wyjazd, sternik kadry Włoch nie widzi też szans by ktoś odebrał mistrzostwo Juve. Z innych ciekawostek trener zdradził jednak, że żony piłkarzy jak najbardziej będą miały dostęp do pokojów piłkarzy w trakcie mistrzostw. – Lepiej one niż jakieś inne… – kończył szef Squadra Azzurra.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

HISZPANIA: Walki o dominację w stolicy ciąg dalszy

W prasie hiszpańskiej znowu na rozkładzie Copa del Rey. Zdecydowanie najlepiej prezentuje się dzisiaj „Marca” ze swoją efektowną okładką, przedstawiającą w zbliżeniu uścisk dłoni kapitanów Atletico. Znowu sporo pisze się też w kontekście tego meczu o Casillasie, ale także i Varane według niektórych ma szansę zostać bohaterem dzisiejszego starcia. Generalnie wygląda to trochę tak, jakby wszyscy chcieli nas przekonać, że nie wszystko jeszcze skończone, że dwumecz pozostaje otwarty i wciąż będą dzisiaj spore emocje. To oczywiście w pewnym sensie prawda, ale ktoś nie znający wyniku pierwszego meczu mógłby śmiało uznać, że był wtedy wynik remisowy, bo aż tyle pisze się o szansach Atletico na awans. „Mundo Deportivo” dało jednak za wygraną, wolało skupić się na Messim i jego rekordach. Trudno się dziwić, skoro Argentyńczyk za chwilę prześcignie legendarnego Zarrę w liczbie strzelonych bramek. Przypomina się też z tej okazji osiągi strzeleckie między innymi Raula i Di Stefano. W „Sporcie” mało odkrywcza czołówka: Martino doskonale współpracuje się z Zubizarettą.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

PORTUGALIA: Bruno de Carvalho oskarża Porto

Najciekawszym dzisiejszym materiałem w portugalskiej prasie jest bez wątpienia wywiad z Bruno de Carvalho, prezydentem Sportingu (tytuł artykułu mówi wszystko: „Dość bezkarności w portugalskiej piłce!”. Oskarża on swoich rywali o niewłaściwe praktyki podczas meczu z Maritimo o żąda, by „Smoki” poniosły konsekwencje. Poza tym pełna plaża, pretensje szefostwa Academici do sędziów, większe teksty o Heldonie i Slimanim, a także kilka plotek transferowych. Według jednej z nich Mangala miałby trafić do Arsenalu. Biorąc pod uwagę obrotność „Kanonierów” w styczniu szczerze wątpimy.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Ekstraklasa

Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą

Jakub Białek
2
Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama