Można go kochać, można go nienawidzić. Można się z nim zgadzać, można uważać, że pieprzy androny. Można go mieć za legendę, która poprowadziła polskich olimpijczyków do medalu w Barcelonie, można mieć za symbol trenera lat szalonego ustawiania i sprzedawania meczów. Ocenę postaci Janusza Wójcika pozostawiamy wam, ale w jednym wszyscy powinniśmy być zgodni – mówi barwnie, jak chyba nikt w tym środowisku.
Jego wszystkie żarciki, dowcipy i bon moty zebrał nieoceniony PanZdzichuPL. Oto prawie trzynaście minut najczystszego „Wójta”. Można nawet zaryzykować użycie słowa „wójtowanie”. Do roboty od Zdzicha dokładamy własną cegiełkę – wywiad o dupie. Dupie z majonezem.
Reklama
Fot. FotoPyK
Reklama
