Wenger ostatnim sprawiedliwym, oryginalna krytyka transferu Maty

redakcja

Autor:redakcja

24 stycznia 2014, 15:51 • 2 min czytania

Okej, Manchester United to nie filia Chelsea, Jose Mourinho nie jest również kumplem od kielona Davida Moyesa, a oba kluby to jednak mimo wszystko bardziej rywale w walce o najwyższe laury w angielskim futbolu, niż siostrzane przedsiębiorstwa wymieniające się sprzętem i pracownikami. Czy jednak transfer na linii Londyn-Manchester, w dodatku zawodnika takiego jak Juan Mata to naprawdę aż tak wielki „szok i niedowierzanie”, że głos w tej sprawie muszą koniecznie zabierać kolejne autorytety, kolejni eksperci i trenerzy z … Arsenem Wengerem na czele?
Tym bardziej, że Wenger tym razem nie bawił się w dyplomację i udawane uśmiechy, ale wypalił z grubej rury, że transfer jest… nielegalny i nie na miejscu. Zacznijmy jednak od początku.

Wenger ostatnim sprawiedliwym, oryginalna krytyka transferu Maty
Reklama

– Mogli przecież sprzedać go w zeszłym tygodniu. Ten ruch otwiera sprawia, że powinniśmy pomówić o okienku w trakcie trwania rozgrywek. Niektóre zespoły grały już ze sobą dwukrotnie, niektóre z kolei wciąż nie. Myślę, że jeżeli chcesz być uczciwym w stosunku do wszystkich, to taka sytuacja nie powinna mieć miejsca – wyjechał Wenger, który w dość oryginalnym momencie ustawił się w opcji „ostatniego sprawiedliwego”. Francuz ubzdurał sobie, że Jose Mourinho zabija ligę angielską, bo oddaje Hiszpana do Manchesteru United dopiero pod koniec okienka. Bo ten już na pewno nie zagra z Chelsea, ale z kolei będzie mógł wystąpić z Manchesterem City i Arsenalem.

Dla „The Blues” to układ idealny, bo może akurat wreszcie „Czerwone diabły” zaczną grać na poziomie, do którego przyzwyczajały przez ostatnie dobre pięć piętnaście lat. Czyli – i tak nie wróciliby już do wyścigu po tytuł, ale za to osłabili największych na ten moment rywali portugalskiego menedżera i jego podopiecznych.

Reklama

Teraz należy sobie zadać pytanie. Co w tym, u licha, zdrożnego? Rzadko zdarza nam się komentować wypowiedzi futbolowych autorytetów z zachodu, już mamy wystarczająco złotoustych, których trzeba prostować na własnym podwórku. Na Wengera niestety nie wpłyniemy, bo czytelnikiem Weszło nie jest, ale musimy odnotować, że bredzi, jakby prowadził Kolejarza Stróże, a nie lidera Premier League.

– Wydaje mi się, że menadżerowie chcieliby, aby każdy miał równe prawa. Chelsea nie ustala zasad, ale zdaje się, że te powinny być trochę bardziej sprawiedliwe – apeluje dalej francuski menedżer. Panie Wenger. Za takie bajdurzenia powinien pan zostać oddelegowany na trybuny. Dokładnie jak za kopnięcie plastikowej butelki przed laty. Shame on you.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama