Ranking Weszło 2013 – najlepiej sprzedające się koszulki w Ekstraklasie

redakcja

Autor:redakcja

21 stycznia 2014, 14:20 • 5 min czytania

Nie od dziś wiadomo, że futbol to przede wszystkim wielki biznes. Wartość marketingowa piłkarzy jest obecnie niemniej ważna, niż klasa sportowa – chociaż te dwa czynniki najczęściej są ze sobą skorelowane. Kiedy przed sezonem Real sprzedał Oezila i sprowadził Bale’a, opinia publiczna zastanawiała się nad słusznością tego posunięcia. Pewną odpowiedź dały analizy poświęcone popularności strojów meczowych obydwu piłkarzy. Jak się okazało, koszulka Arsenalu z nazwiskiem Niemca sprzedawała się pięć razy lepiej – w tym kontekście widać, że to Arsene Wenger więcej zyskał na tym interesie. My postanowiliśmy przyjrzeć się, jak popularność koszulek meczowych wygląda w polskiej Ekstraklasie.
Wzięliśmy pod uwagę koszulki, z których dochód zasila klubowe kasy – wykorzystane przez nas dane pochodzą wyłącznie z oficjalnych sklepów. Jedynym wyjątkiem jest tutaj Zawisza, który nie prowadzi sprzedaży pamiątek – ta część biznesu wciąż pozostaje w rękach kibiców. W niektórych sklepach obroty były na tyle niskie, że musieliśmy posiłkować się ilością zapytań o danego zawodnika. Gdzieniegdzie cenną informacją były dane o piłkarzach, którzy najczęściej oddają swoje koszulki kibicom i muszą je potem dorabiać.

Ranking Weszło 2013 – najlepiej sprzedające się koszulki w Ekstraklasie
Reklama

Wniosków jest kilka – przede wszystkim największą popularnością wciąż cieszą się produkty personalizowane – ponad 80% sprzedawanych koszulek ma nadrukowane ksywki kibiców. Jak się okazuje, nawet najpopularniejsi piłkarze nie mogą się równać ze Zdzichem, Rychem czy Marianem. Zaskoczyło nas też, że w wielu sklepach w ogóle nie śledzi się kibicowskich trendów – do rejestrów zamiast nazwisk zapisywana jest ilość nadrukowanych liter lub w ogóle nie zbiera się żadnych danych. Z tego wynika, że dla klubów ekstraklasy budowanie marki piłkarza to ciągle temat bardzo odległy. Czy jest sens prowadzenia jakichkolwiek działań marketningowych, skoro nie można sprawdzić ich efektywności poprzez analizę danych? Musimy przyznać, że skompletowanie pełnego rankingu nie należało do zadań najprostszych, ale z pewnością było warto – odnotowaliśmy przynajmniej kilka ciekawostek personalnych. A zatem – które koszulki meczowe cieszyły się największą popularnością w 2013 roku?

Reklama

Na pierwszy rzut oka widać, że kibice najbardziej cenią u piłkarzy charakter i umiejętności – w tej właśnie kolejności. Najpopularniejszym piłkarzem Legii jest niepokorny Jakub Kosecki, którego Warszawa kocha, a reszta kraju zdaje się nienawidzić. Kosa, mimo początkowej scysji z fanami z Łazienkowskiej (w barwach Lechii fetował odebranie Legii szans na tytuł) i słabszej dyspozycji w całym 2013 roku, jest bezdyskusyjnym liderem – w samym grudniu klub z Łazienkowskiej sprzedał 380 koszulek z jego nazwiskiem. U mistrza Polski w cenie pozostaje także charakterny Marek Saganowski – widać że kibice wciąż mocno na niego liczą. Natomiast kłopoty, które poza boiskiem sprawia Radović, raczej nie wpłynęły na jego popularność – koszulka Serba sprzedawała się niewiele gorzej niż „9” Sagana. Okazuje się, że fani Legii wciąż doceniają klasę sportową Miro, a w niepamięć puścili problemy z nadwagą oraz inne wybryki – jak nocna wizyta w Enklawie.

W Zabrzu zdają się nie przejmować cykliczną sagą transferową z Nakoulmą w roli głównej – „Prezes” od kilku lat jest największym idolem kibiców z Roosevelta. Wydaje się, że nazwisko reprezentanta Burkina Faso będzie w Zabrzu popularne jeszcze na długo po jego odejściu. Podobnie sprawa ma się przecież z Tomaszem Frankowskim i Waldemarem Sobotą – mimo, że nie grają już w swoich klubach, ich koszulki świetnie sprzedawały się w całym 2013 roku. Tą samą drogą zdaje się kroczyć Przemysław Pietruszka z Pogoni, który mimo sympatii trybun musiał pożegnać się ze Szczecinem. Natomiast trochę inaczej sprawa wygląda z Patrykiem Małeckim – numerem trzy w krakowskiej Wiśle – który odszedł w nie najlepszym stylu, po czym zadeklarował, że będzie umierał za Pogoń. Sami jesteśmy ciekawi, czy koszulka Małeckiego dalej będzie często spotykana przy Reymonta i, przede wszystkim, jak Patryka powitają krakowskie trybuny.

W niektórych drużynach do trafienia na listę TOP 3 wystarczyła jedna udana runda. Paweł Brożek potrzebował zaledwie kilku miesięcy, by wdrapać się na miejsce numer dwa w klubowej hierarchii. Trzecią lokatę w swoich miastach zajęli Zachara, Goulon i Paixão. Z kolei całą stawkę w Lubinie zdeklasował Arkadiusz Piech, który pierwszy mecz w Zagłębiu rozegrał dopiero w połowie września – nie przeszkodziło mu to wysforować się na pierwsze miejsce najbardziej popularnych graczy. Na przeciwnym biegunie znajdują się zmagający się od dłuższego czasu z kłopotami zdrowotnymi Danch i Dzalamidze. Oni swoją markę wyrobili sobie przed laty i nieprzerwanie mają wysokie notowania w kręgach kibicowskich.

Jak się okazuje, nie trzeba grać ofensywnie, by zjednać sobie przychylność kibiców. Najlepszy przykład to Arkadiusz Głowacki, który dzięki wzorowej postawie na boisku i poza nim, stał się najbardziej cenionym piłkarzem Wisły. Warto też zwrócić uwagę na bramkarzy – w zestawieniu znalazł się szanowany w Bydgoszczy Wojciech Kaczmarek oraz Richard Zajac z Podbeskidzia – chociaż akurat jego siłą wydaje się być słabość kolegów z drużyny. Pamiętajmy też, że w Bielsku do znalezienia się w czołówce wystarczy kilka sprzedanych sztuk, o czym wspominaliśmy TUTAJ. Pozostali stricte defensywni gracze z listy to Lafrance, Konieczny, Horváth (on akurat jest drugim strzelcem w Piaście) i Banaś oraz wspomniani już Danch i Pietruszka.

Największe zaskoczenia całego rankingu? Z pewnością Christopher Oualembo, którego popularności sami nie jesteśmy w stanie rozgryźć. Dziwić musi także trzecie miejsce mało grającego Dzalamidze, kosztem takich graczy jak Plizga, czy Kupisz. Zaskoczyła nas też pozycja فukasza Piątka, który jak dotąd niczego w Zagłębiu nie pokazał. Na pierwszy rzut oka niezrozumiałe wydaje się trzecie miejsce Horvátha w Gliwicach, kosztem chociażby Marcina Robaka. Tu sprawę wyjaśnia data powstania oficjalnego sklepu Piasta – już po odejściu napastnika do Pogoni. Sporą niespodzianką wydaje się być obecność na liście Aleksa Vi١نakovsa – mamy wrażenie, że w tym przypadku do głosu doszli „niedzielni kibice” Widzewa, którzy nie do końca umieli rozróżnić łotewskich braci.

Jakie wnioski z naszego zestawienia powinni wyciągnąć sami zawodnicy? Muszą wiedzieć, że kibice szanują piłkarzy charakternych, zastawiających serce na boisku. Saganowski, Korzym czy Banaś wcale nie plasują się w czołówce swoich klubów pod względem umiejętności – mimo to są uwielbiani przez trybuny. Kibice cenią sobie także przywiązanie do klubowych barw – tu świetnym przykładem jest Boljević, który w ostatnim czasie zaliczył spadek i awans w barwach Cracovii. Piłkarzem łączącym w sobie dużą waleczność i długi staż w klubie jest Adam Danch. Obrońca z Rudy Śląskiej jest na najlepszej drodze do znalezienia się gronie najbardziej zasłużonych graczy Górnika. Jak widać, nie trzeba być wielkim piłkarzem, by zrealizować taki cel.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama