Wspólne racowisko… biznesmenów, kiboli, działaczy i mediów

redakcja

Autor:redakcja

20 stycznia 2014, 11:28 • 4 min czytania

Takie sytuacje nie zdarzają się często. Kibice z kilkudziesięcioma wyjazdami na koncie ramię w ramię z biznesmenami, którzy jeszcze kilka miesięcy temu znali ich wyłącznie z sensacyjnych telewizyjnych przekazów o ustawkach i burdach. Prezesi klubów ekstraklasy, pracownicy działów marketingu, przedstawiciel PZPN-u, dziennikarze oraz… glazurnicy, dyrektorzy domów dziecka i poznańskie tancerki z grupy Kolejorz Girls, niemal przy jednym stole, zgromadzeni w jednej restauracji. Przedstawiciele wszystkich środowisk zaangażowanych w piłkę nożną w towarzystwie decydentów z potężnych firm. Oryginalny sojusz na rzecz dzieciaków z domów dziecka, ogromne perspektywy, śmiałe plany i… 107 odpalonych wspólnie rac. Tak wyglądało zakończenie pierwszej edycji akcji „Kolorujemy”, oficjalne spotkanie, na którym podsumowano niemal dziesięć miesięcy wspólnej pracy.
Mieliśmy zaszczyt współpracować przy tym projekcie właściwie od początku. Już w kwietniu, gdy nikt nie spodziewał się dziesiątek tysięcy fanów na Facebooku, gdy niewielu wierzyło w tak piorunujące efekty zwykłego „lajkowania na fejsie”, zachęcaliśmy do zaangażowania. Z dumą patrzyliśmy jak rośnie społeczność „Kolorujemy”, której internetowe zaangażowanie organizatorzy byli w stanie wymienić na konkretne produkty od firm budowlanych, czy wsparcie fachowców. Bezprecedensowe wydarzenie – kibice, z pomocą swoich klubów i PZPN-u pokazali biznesowi, że warto z nimi trzymać. Warto na ich prośbę wesprzeć domy dziecka, warto z ich inicjatywy dołączyć do kolorowania domostw tym, którzy od samego początku mieli w życiu pod górę.

Wspólne racowisko… biznesmenów, kiboli, działaczy i mediów
Reklama

Chyba pierwszy raz mogliśmy poznać w taki sposób wartość jednego, prostego kliknięcia. Sami byliśmy zszokowani kolejnymi raportami – „farby ogarnięte”, „kleje już na miejscu”, „fachowcy w drodze do domu dziecka”. To była potężna demonstracja siły zorganizowanego i zdyscyplinowanego środowiska, które tworzą piłkarscy kibice. Tym ciekawiej obserwowało się zachowanie wszystkich osób zaangażowanych w projekt na wspomnianym bankiecie podsumowującym 2013 rok w wykonaniu „Kolorujemy”. Gdy na jednej scenie przemawiają po sobie aktywny kibic działający w ramach Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, człowiek zatrudniony w Departamencie Bezpieczeństwa PZPN-u, prezes Lecha Poznań, biznesmeni z tak potężnych firm jak Selena czy Kompania Piwowarska SA, a na końcu wszystko podsumowuje budowlaniec ze Stowarzyszenia Glazurników i Specjalistów Robót Wykończeniowych, wiadomo że to coś absolutnie nadzwyczajnego. Dostrzegali to sami przemawiający, jak choćby Dariusz فapiński z Departamentu Bezpieczeństwa PZPN, który trzeźwo zauważył, że rzadko działacz związku otrzymuje brawa od fanatycznych kibiców…

Co udało się osiągnąć? Najważniejszy był cel główny: remonty domów dziecka. Siedem placówek już poznało siłę kolorowania, dwie z nich są już po przejściu tornada fachowców, którzy zrewolucjonizowali wnętrza domów. W pięciu kolejnych trwają intensywne prace, a – jak zapowiadają organizatorzy – to jeszcze nie koniec! To bez wątpienia kluczowa sprawa i olbrzymi sukces każdego, kto poświęcił sekundę na kliknięcie „lubię to” na fanpage`u „Kolorujemy”. W drugiej kolejności jednak, niejako przy okazji, udało się wypracować nowy model współpracy, który dotąd nie był szczególnie popularny. Model, w którym w rozmowach z przedstawicielami firm, potencjalnymi sponsorami, gotowymi do zainwestowania w futbol uczestniczą nie tylko klubowi działacze, ale i kibice z sektorów młynowych.

Reklama

Po raz pierwszy dało się tak wyraźnie poczuć, że firmy traktują kibiców nie jako element mogący zaszkodzić wizerunkowi firmy, nie jako element, który zniechęca do zainwestowania w futbol, ale jako wartość dodaną, jako jeden z powodów, by wejść w to środowisko. Przy wsparciu klubów i PZPN-u odbywa się naprawdę coś ważnego – zmiana sposobu myślenia o fanatykach w świecie naprawdę grubych interesów i ekskluzywnych knajp. Widać to było na twarzach uśmiechniętych facetów w garniturach obserwujących 107 odpalonych na poznańskim stadionie rac.

Plany na przyszłość? Wykorzystanie potencjału właśnie na tych dwóch obszarach – działalności charytatywnej na rzecz dzieciaków oraz na poziomie zmiany wizerunku fanatyków piłkarskich i futbolu jako całości złożonej z kibiców, działaczy związkowych i przedstawicieli klubów. Przysłuchując się kuluarowym rozmowom podczas piątkowego spotkania podsumowującego pierwszą edycję „Kolorujemy” – trudno nie uwierzyć, że się uda. Takiego ładunku pozytywnej energii nie widzieliśmy od 1979 roku, a zapał obecnych na spotkaniu wymusza optymistyczne patrzenie w przyszłość. W końcu sami organizatorzy przyznali w momencie symbolicznego „zakończenia” pierwszej edycji, że tym samym ogłaszają początek odcinka numer dwa. W którym nadal mamy zamiar uczestniczyć również my.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama