W ostatnim czasie opublikowaliśmy trochę materiałów o młodych zawodnikach – był artykuł o baby-futbol, czyli gwiazdach mediów a nie boisk, były też rozmowy choćby z Mariuszem Stępińskim czy Sewerynem Michalskim. Piłkarzami, którzy mogą siedzieć na ławce albo na trybunach (w przedostatnim zespole z Niemiec i czwartym od końca z Belgii), byle tylko było to za granicą. Pod ostatnim wywiadem natrafialiśmy na ciekawy komentarz czytelnika, który sprawdził jak wyglądają młodzi piłkarze z polskiej ligi na tyle trzech najsilniejszych. Wyniki są zaskakujące.
Średnia występów ligowych zawodników poniżej 18. i 20. roku życia z Premiership, Bundesligi, Primery Division i Ekstraklasy. Pod uwagę brałem czołową dziesiątkę i dwudziestkę pod tym względem.
Ekstraklasa:
U-20, TOP 10 – 32,1 Średnia minut:
U-20, TOP 20 – 31,6
U-18; TOP 10 – 20
U-18. TOP 20 – 13,95
Premiership:
U-20, TOP 10 – 74
U-20, TOP 20 – 66,3
U-18; TOP 10 – 22,7
U-18. TOP 20 – 15,8
Bundesliga:
U-20, TOP 10 – 64,4
U-20, TOP 20 – 59,3
U-18; TOP 10 – 15,3
U-18. TOP 20 – 10,95
Primera Division:
U-20, TOP 10 – 70,1
U-20, TOP 20 – 50,6
U-18; TOP 10 – 17,4
U-18. TOP 20 – 10,5
Z pozoru wyniki zaskakujące, bo wygląda na to, że w Polsce dają więcej szans do 18. roku życia jak w trzech czołowych ligach Europy. Jestem ciekawy jak to jednak się będzie prezentować pod względem rozegranej ilości minut. Na razie zrobiłem to pobieżnie i potwierdzają się moje teorie, że to są „szanse” i szanse. Czyli ogony przeciwko prawdziwej grze.
Taki Iker Muniain w pierwszym sezonie [z Athletic Bilbao, nieskończone 17 lat – przyp.red] w lidze zagrał 878 minut, kiedy najlepszy pod tym względem w Polsce Ariel Borysiuk zagrał ich 354. A Hiszpan nawet nie jest rekordzistą pod tym względem w swojej lidze. Jest dopiero trzeci.
Tak więc do 18 roku życia prezentuje się to pozornie na korzyść polskiej ligi, jednak co się dzieje potem?
Każda z tych lig przez następne dwa sezony prezentuje więcej szans swoim juniorom niż dzieje się to w polskiej. Jak to jest, że kluby z najmocniejszych i najbogatszych lig świata stać na danie faktycznych szans na grę nastolatkom, a w ubogiej (w porównaniu do tych lig) Ekstraklasie już nie? Przecież każdy klub z wymienionej ligi stać na bardziej wartościowych graczy niż klub polski, jestem również przekonany, że stać ich na każdego gracza z polskiej ligi. Do tego nawet nie porównujmy pensji jakie są w stanie zaoferować.
Jednak ciągle – młodzi grają mało.
Fot.FotoPyk