Stara Dama może skupić się na Lidze Europy? Argumenty za tym, że już dziś zdobyła Scudetto

redakcja

Autor:redakcja

05 stycznia 2014, 22:28 • 4 min czytania

Tak wiemy, to tylko sport. Jeśli jutro Usain Bolt będzie startował w wyścigu na setkę z Ryszardem Kaliszem, żółwiem oraz paprotką, to nie można mu z góry przyznać zwycięstwa. BO TO SPORT, wszystko się może zdarzyć, prawda? Być może, ale naprawdę nie znajdujemy ani jednego przekonującego argumentu za tym, by ktokolwiek był w stanie wyrwać Scudetto z rąk Starej Damy. Zacisnęła ona dziś na nim łapy bardzo mocno, a chwyt ma pewny jak Magic Johnson. Mamy za to pięć mocnych twierdzeń, które naszym zdaniem przesądzają kwestię mistrzostwa.
Za wcześnie dla Romy

Stara Dama może skupić się na Lidze Europy? Argumenty za tym, że już dziś zdobyła Scudetto
Reklama

Nie chcemy deprecjonować wyników Romy w tym sezonie. Absolutnie jest to jedna z naszych ulubionych drużyn ostatnich miesięcy, ale trzeba mieć dwucyfrową liczbę dioptrii by nie zauważyć, że zespół Garcii zwolnił, wyhamował, i to dość mocno. W pierwszych piętnastu kolejkach Serie A stracili pięć bramek. Piękny wynik, prawda? Ale już w ostatnich trzech wyłapali drugie tyle (dla porównania Juve w ostatnich dziesięciu kolejkach zanotowało same zwycięstwa, w bramkach 26-1). Dzisiejszy mecz dobitnie pokazał, że Roma nie jest w tym momencie dostatecznie DOJRZAفA by pokazać swoją wyższość nad Juve, implozja, jakiej dokonali w przeciągu dwóch minut to tylko wisienka na torcie. Stara Dama zrobiła wynik jaki chciała dość szybko, a potem umiejętnie postawiła zasieki tak, że Totti i spółka niewiele mieli do powiedzenia. Może za rok, jeśli na jedenastkę z Rzymu nie rzucą się sępy o bogatszych portfelach, ale jeszcze nie dziś. Za wcześnie. Garcia dopiero pół roku temu objął zespół, a już teraz miałby dokonać mission impossible, jakim byłoby skuteczne zniwelowanie już ośmiopunktowej straty?

Słaba reszta pogoni

Reklama

Napoli potrafi zagrać fajną piłkę, nie zrozumcie nas źle. Ale robi to zbyt sporadycznie. Benitez wielkim liderem szatni nigdy nie był, teraz też miewa problemy ze zmotywowaniem swoich podopiecznych do walki o każdy metr boiska, szczególnie gdy Napoli musi mierzyć się z przeciwnikami niższej klasy. W dodatku armia zaciężna z Neapolu straciła na długo swój flagowy okręt, Hamsika. Jutro, jeśli wygra z Sampdorią, ma szansę nieco zniwelować stratę. Ale i tak minimum do dziesięciu punktów.

A reszta? Nie rozśmieszajcie nas. Milan póki co ściga się z Chievo i Atalantą. Inter to plac budowy, gdzie mierzą w tym momencie w niezłe wyniki – mniej więcej – koło sezonu 2015-16. Fiorentina gra fajnie, ale właśnie kontuzji doznał Rossi, poza tym i tak zagrzebana jest trzynaście oczek za Juve. Potrzeba więcej niż cudu, by którakolwiek z tych ekip mogła zagrozić Starej Damie.

Regularność

Mistrzostwo zdobywa się nie zwycięstwami nad czołówką, ale regularnym punktowaniem słabszych od siebie. Ktoś ukuł kiedyś takie powiedzenie i jeśli się z nim zgodzić, to Juventus może właśnie zacząć wypełniać klubowy basen szampanem. Nikt w Serie A tak regularnie nie rozjeżdża przeciwników. Oglądając mecze drużyny z Turynu, gdy przychodzi jej się mierzyć z ligowym średniakiem, liczymy jedynie jak długo wytrzyma rywal bez nokdaunu. Przeciwnik strzeli pierwszy bramkę? Nieźle sobie radzi, fajnie gra piłką? No i co z tego, Juve i tak zajeździ ich wysokim poziomem gry przez dziewięćdziesiąt minut, szerszą ławką albo gwiazdami, które zrobią coś z niczego. Tak było w tym sezonie milion razy i naprawdę wątpimy, by sytuacja mogła ulec zmianie od przyszłego tygodnia.

Antonio Conte

Być może reszta stawki mogłaby liczyć na to, że w grę Juve wkradnie się rozprężenie. To zdarza się drużynom, które górują nad resztą z dużą przewagą punktową. Przecież nic wielkiego się nie stanie, jak zremisujemy dwa mecze, i tak będziemy liderem, prawda? Otóż to się może zdarzyć gdzie indziej, ale nie tam, gdzie szefem jest Antonio Conte. Od momentu wejścia do szatni Juve zyskał renomę doskonałego motywatora. Wywiesza w szatni wycinki z prowokującymi wypowiedziami przeciwników, żąda, by jego piłkarze grali z wielką intensywnością, „pianą na ustach”, i potrafi to swoją charyzmą wyegzekwować. Ma do dyspozycji zespół, który okrzepł, który doskonale zna, a progres jest wyraźny: pierwsze mistrzostwo wygrane czterema punktami, drugie dziewięcioma, teraz wygląda na to, że mierzy w dwucyfrówkę.

Szeroka ławka i brak LM

Juventus ma nie tylko najlepszy pierwszy skład, z fenomenalnym środkiem pomocy Pirlo – Vidal – Pogba, ale też bardzo dobrą jak na standardy Serie A ławkę. Naprawdę, wielu zawodników, którzy tutaj się nie łapią do grania, byłoby pierwszoplanowymi postaciami w innych klubach z czołówki. Giovinco rzadko kiedy wącha murawę w barwach Juve, a w Interze, który próbuje go wyciągnąć do siebie, grałby pierwsze skrzypce. Przy braku LM ma to naturalnie jeszcze większe znaczenie.

Sumując – to tylko sport, jasne, ale na dzisiaj kursy u bukmacherów na mistrzostwo Juventusu to okolice… 1,10.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama