Fura siana za Furmana. Tuluza składa ofertę

redakcja

Autor:redakcja

03 stycznia 2014, 10:35 • 11 min czytania

Świąteczno-noworoczne lenistwo powoli staje się przeszłością. W dzisiejszej prasie można znaleźć już kilka tekstów, które warto przeczytać. Przynajmniej cztery. Pierwszy to historia فukasza Pachelskiego, który odnalazł się w „życiu po piłce”. Drugi – wywiad z Marcinem Animuckim na łamach „Sportu”. Trzeci informuje o opłakanej sytuacji finansowej Śląska Wrocław, a czwarty to news Przemysława Iwańczyka, który już wczoraj podał, że francuska Tuluza poważnie interesuje się Dominikiem Furmanem. – W klubie zastanawiają się, czy ofertę przyjąć, a sam piłkarz może skorzystać ze swego rodzaju klauzuli odstępnego – czytamy.

Fura siana za Furmana. Tuluza składa ofertę
Reklama

FAKT

W dzisiejszym wydaniu mniej więcej stała ilościowo dawka futbolu. Najobszerniej „sprzedano” tekst pt. Śląsk nie ma pieniędzy na spłatę długów. Chodzi o 4 miliony zł pożyczone od miejskich wodociągów.

Reklama

Do końca 2013 roku Śląsk miał oddać 4 miliony złotych, pożyczone ponad pół roku temu od… miejskich wodociągów, bo nie miał na wypłaty dla zawodników. Oddał, ale około 1,5 miliona. Resztę pieniędzy Śląsk ma zwrócić w ciągu najbliższych kilku miesięcy w ratach. Klub poprosił Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji o prolongowanie terminu spłaty. – Zdajemy sobie sprawę, że pożyczkę trzeba bezwzględnie oddać. Klub spłacił znaczącą cześć zobowiązania. Resztę odda tak szybko, jak to będzie możliwe – mówi rzecznik klubu Michał Mazur (35 l.). Sytuacja w Śląsku przypomina łatanie cieknącej w wielu miejscach łodzi jednym kawałkiem deski. Przybiją ją w jednym miejscu – zaczyna lać się gdzie indziej.

Janusz Gol przyznaje, że w czasie ostatniego meczu ligowego jesieni z Dynamem Moskwa oglądał go asystent selekcjonera Jarosław Tkocz. Po meczu dał mu do zrozumienia, że jest pod obserwacją. – Gdybym był selekcjonerem, zaryzykowałbym i wziąłbym Janusza Gola – mówi sam piłkarz.

Oprócz tego:
– Cypryjski AEL Limassol chce Lubomira Guldana
– Widzew szuka sponsorów, którzy opłaciliby niektóre kontrakty
– Tuluza jest poważnie zainteresowana Furmanem.

Fakt przypomina również o końcu piłkoptaka na koszulce reprezentacji.

Debiut nowych koszulek, na których ma być miejsce wyłącznie dla godła narodowego i znaku sponsora technicznego (Nike) zaplanowano na marzec podczas meczu Polska – Szkocja na Stadionie Narodowym (5 marca). – To pierwszy tegoroczny oficjalny termin FIFA, a poza tym kilkanaście miesięcy temu jeszcze nikt nie wiedział, że w styczniu biało-czerwoni zagrają w styczniu dwa mecze Zjednoczonych Emiratach Arabskich – tłumaczy poślizg sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki.

GAZETA WYBORCZA

Rzeczpospolita i ogólnopolskie wydanie GW podtrzymują wczorajszą tendencję – ani jednego tekstu o piłce. Stołeczna GW musiała jednak donieść o transferowej ofercie, jaką Francuzi złożyli Furmanowi.

Tuluza, 11. drużyna francuskiej ekstraklasy, zaoferowała Legii 3 mln euro za 21-letniego pomocnika Dominika Furmana. W klubie zastanawiają się, czy ofertę przyjąć, a sam piłkarz może skorzystać ze swego rodzaju klauzuli odstępnego zawartej w kontrakcie, która określona jest w okolicy proponowanej przez Francuzów kwoty. Furman jest podstawowym zawodnikiem Legii, w tym sezonie wystąpił w 30 spotkaniach i jako jedyny gracz z pola nie miał żadnego urazu. 21 razy wychodził w pierwszej jedenastce, ale nie strzelił żadnego gola. W całym 2013 roku pomocnik Legii, który zadebiutował już w reprezentacji, zdobył dla mistrzów bramki ledwie jedną bramkę – ale tę zwycięską, na 2:1 w derbach z Polonią. Drugim piłkarzem z Warszawy, o którego inne kluby pytają dość często, jest inny defensywny pomocnik, 30-letni Tomasz Jodłowiec. Jego z kolei chcą kluby rosyjskie i tureckie, na razie wysyłają sondażowe pytania, ale dokładna oferta nie wpłynęła.

SPORT

Jesteśmy już przy okładce Sportu:

Co dzieje się w środku? Jak wiadomo, zatrzymały się prace przy budowie stadionu Górnika, ale dyrektor spółki odpowiedzialnej za inwestycję przekonuje, że cały czas wykonywana jest papierkowa robota.

Od strony formalnej pracujemy cały czas. Przygotowujemy dokumenty związane z przetargami, a także bardzo precyzyjny harmonogram prac – mówi Tadeusz Dębicki, prezes spółki „Stadion w Zabrzu” (…) Polimex miał 30 dni na przeprowadzenie inwentaryzacji, z czego się nie wywiązał. W efekcie musimy to zadanie przejąć na siebie. Można powiedzieć, że było to w wkalkulowane w ryzyko, kiedy odstępowaliśmy od umowy z głównym wykonawcą (…). W wyniku niedotrzymania warunków umowy zobligowany jest uiścić karę w wysokości 18,5 mln złotych. Choć sam utrzymuje, że takiego obowiązku wcale nie ma. Jeszcze raz Dębicki: – Bardzo nas to dziwi, bo dokumenty nie pozostawiają żadnych wątpliwości. W tej sytuacji pieniądze wypłacone przez ubezpieczyciela drugiej strony trafiły jednak do depozytu Sądu Rejonowego w Gliwicach. Jesteśmy pewni, że zostaną nam przekazane, ale trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi – kończy prezes Dębicki.

Czyli jest wesoło… Prawie jak na Stadionie Śląskim.

Z Piasta Gliwice mogą odejść tej zimy Tomas Docekal, Mariusz Zganiacz i Łukasz Krzycki. Ten ostatni trafi najpewniej do ROW-u Rybnik, Zganiemu natomiast bliżej do Arki Gdynia, choć ma też inne oferty. Generalnie, wygląda na to, że Piast nie pozbędzie się całego szrotu, bo w Gliwicach zostaną Rabiola, Carlos Martinez i Collins John. Zresztą o transferach do klubu też wypowiadają się w klubie dość specyficznie. Chcemy wzmocnić zespół, ale to nie zawsze musi oznaczać transfery. Mam na myśli przede wszystkim scementowanie tej grupy ludzi, jaką dysponujemy – mówi Brosz.

Z kolejnego artykułu na łamach Sportu wynika natomiast, że znacznej poprawie uległa w Belgii sytuacja Roberta Demjana. Na dziś jego powrót do Podbeskidzia jest już mniej prawdopodobny niż wydawało się wcześniej. 7 stycznia Słowak rozpocznie przygotowania do rundy wiosennej nie w Bielsku a w Beveren.

Mamy też rozmowę z Marcinem Animuckim, wiceprezesem zarządu Ekstraklasy SA, na temat liberalizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Warto zapoznać się z tym wywiadem.

Omówmy wasze postulaty. Punkt pierwszy to…
– Ułatwienie dostępu na stadiony. Jesteśmy zobowiązani do prowadzenia centralnej bazy kibiców, kompatybilnej z policyjną listą osób objętych zakazami stadionowymi. Baza działa, mamy w niej dane ponad 700 tys. osób. Ale już tak zwany nowy kibic nie jest w stanie kupić swojego pierwszego biletu bez osobistego stawienia się w klubie w celu „pozostawienia swego wizerunku”. Gdyby ustawodawca zrezygnował z tego obowiązku, łatwiej byłoby o tego nowego kibice, dotąd oglądającego mecze jedynie z kanapy przed telewizorem bądź z kolegami w barze, a decydującego się na wizytę na stadionie pod wpływem impulsu.

SUPER EXPRESS

Co dziś w Super Expressie? Adam Nawałka w krótkiej rozmowie (słabiutka, zupełnie bez historii) deklaruje między innymi, że znajdzie boiskowego partnera dla Roberta Lewandowskiego.

Chwali pan miniony rok, a jednak w debiucie z kadrą w słabym stylu przegrał pan ze Słowacją…
– Też odczuwam niedosyt. Trudno było oczekiwać, żebym po zaledwie kilku dniach od nominacji miał gotową drużynę. Dopiero poznawałem zawodników, selekcja trwa. To złożony proces i na efekty trzeba poczekać. Do budowy dobrej drużyny potrzeba konsekwencji i przede wszystkim cierpliwości. Dajcie mi czas, a jestem pewien, że z efektów mojej pracy wszyscy będziemy zadowoleni. Celem jest awans do EURO i trzeba zrobić wszystko, by udało się to osiągnąć.

Co pan powie na duet napastników Lewandowski – Milik?
– Nie jestem przywiązany do schematu gry z jednym napastnikiem. Rozważam też opcję z dwoma atakującymi. Przyglądam się kilku graczom, którzy mogliby stworzyć duet z Lewandowskim. W tym gronie jest też Arek Milik.

Oprócz tego należy rzucić okiem na jeszcze dwa teksty. Po pierwsze na rozmowę z Lukasem Podolskim, który życzy Górnikowi mistrzostwa Polski, a sobie sukcesów na znacznie wyższym poziomie.

Jakie masz plany na 2014 rok? Do wygrania jest sporoÂ….
– Z Arsenalem chcę zdobyć mistrzostwo Anglii, z Niemcami mistrzostwo świata, dobić w kadrze do 50 goli, bo teraz mam 46. No i żeby Górnik zdobył tytuł w Polsce. I żeby jeszcze FC Koeln awansowało do Bundesligi.

Chyba to marzenie o mistrzostwie dla Górnika będzie najtrudniejsze do spełnienia.
– Pewnie tak. Dla Górnika drugie miejsce jest już jak zdobycie tytułu, bo Legia ma silniejsze zaplecze, jest bogatsza i ma stadion pełen kibiców. W Zabrzu ze względu na przebudowę wygląda to zupełnie inaczej.

Drugi tekst, o którym wspomnieliśmy, to sugestia, że nadchodzi czas młodych.

Pod koniec ubiegłego roku najgłośniej było o nieznanym dotąd napastniku Piotrze Parzyszku (21 l.) z De Graafschap Doetinchem, który przechodzi do słynnej Benfiki Lizbona. – Jego przykład pokazuje, że w tak młodym wieku należy regularnie grać, choćby nawet w drugiej lidze – mówi „Super Expressowi” Andrzej Juskowiak (44 l.) współpracujący ze sztabem szkoleniowym kadry U 21. – Holandia to znakomite miejsce do promocji i rozwoju dla początkujących piłkarzy. Parzyszek dopiero latem odejdzie do Benfiki. Chłopak dobrze czuje się w polu karnym, prowadzi w tabeli ligowych strzelców. Brakuje mu jeszcze siły, jest zbyt delikatny. Zdecydowanie musi nabrać tężyzny.W polskiej Ekstraklasie w rundzie jesiennej z dobrej strony pokazywał się lewy obrońca Ruchu Chorzów Daniel Dziwniel (22 l.).

„Superak” wymienia jeszcze kilka innych nazwisk typu Linetty, Dawidowicz. Przewidywalne.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Fura siana za Furmana.

فadna sumka, niemniej we Francji pojawiają się głosy sceptyczne.

– Rzeczywiście zainteresowanie Dominikiem jest bardzo duże. Mamy za tego piłkarza kilka ofert. Na razie nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji – powiedział „PS” prezes Leśnodorski. Pytanie czy Furman miałby trafić do Toulouse już teraz. – Nie sądzę, by w zimie było to możliwe i nie za taką kwotę. Toulouse nie potrzebuje w tej chwili koniecznie sprowadzać pomocnika. Ma wystarczająco dobrych środkowych pomocników: Clementa Chantome czy Etienne Didot. A 3 mln to dla tego klubu znaczący wydatek. W ostatnim oknie nie zapłacili za nikogo więcej niż 2 mln. Może do transferu dojdzie latem – mówi nam dziennikarz lokalnego dziennika.

Jak zapowiadaliśmy na wstępie, mam również tekst o problemach Śląska. Miasto Wrocław chce go prywatyzować ale klub jest w tak złej sytuacji finansowej, że mało prawdopodobne, by znalazł się kupiec.

Miasto kłóciło się z Zygmuntem Solorzem, żeby ten raczył dać jakiekolwiek pieniądze na piłkę, ale władzom spółki nie przeszkadzało to w podpisywaniu kolejnych, potężnych kontraktów. Dla przykładu – Marian Kelemen i Przemysław Kaźmierczak mają umowy na poziomie około 30 tysięcy euro miesięcznie brutto. Ten pierwszy dostał tak gigantyczne pieniądze jeszcze w czasach, kiedy Solorz naprawdę łożył na klub. Słowak ma po prostu kontrakt z innej epoki. Z kolei umowa z „Kazem” została prolongowana na obowiązujących obecnie warunkach latem 2012 roku, kiedy już było wiadomo, że miliarder więcej pieniędzy na piłkę nie da. Ale ktoś się zgodził i ktoś to zatwierdził, bez refleksji, że podpisanie kolejnego gigantycznego kontraktu w trudnej sytuacji finansowej spółki to pchanie się w kłopoty. Ci dwaj to przykłady z piłkarskiej wierchuszki Śląska, ale podobnie jest z kontraktami graczy będących najniżej w klubowej hierarchii. Ktoś jeszcze pamięta o istnieniu takiego bramkarza jak Krzysztof Ł»ukowski? „Wymyślił” go kiedyś trener Orest Lenczyk. Utrzymanie Ł»ukowskiego kosztuje wrocławski klub grubo ponad 20 tysięcy złotych miesięcznie brutto. Szkopuł w tym, że piłkarz nie rozegrał ani minuty w pierwszym zespole, a jest piłkarzem Śląska już trzeci rok.

Nie stracicie czasu czytając tekst o dawno zapomnianym فukaszu Pachelskim, który przekonuje, że po piłce też istnieje życie. Sam odnalazł się świetnie i zajął fitnessem.

Od ścian odbijają się dźwięki zmiksowanej piosenki z filmu Skyfall. „Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden… Kolana w górę” – podnosi głos trener, a 20 osób ustawionych za nim próbuje naśladować jego ruchy. Podłoga rytmicznie dudni. W rogu ćwiczą Bartosz Wiśniewski z Dolcanu Ząbki i Tomasz Grudzień z Wisły Płock, którzy za kilkanaście dni rozpoczną przygotowania do rundy rewanżowej. Nie są jedynymi związanymi z futbolem, którzy trafili do Pachelskiego. Latem trenował z nim Sławomir Peszko (…) Wskazówek Pachelskiego słuchają również sędziowie. Co tydzień z Warszawy przyjeżdżał Raczkowski, na co dzień trenuje z nim Marciniak.

„Olelujah”, czyli Ole Gunnar Solskjaer trenerem Cardiff. Po pierwsze, Norweg wyjawia, że Sir Alex Ferguson powiedział mu, żeby przyjął ofertę angielskiego klubu i kojarząc historię Berga w Legii za chwilę okaże się, że SAF rozdaje karty w całej Europie. Po drugie, Solskjaer zapewnia wszystkich dookoła, że w Cardiff to on będzie szefem. Na Wyspach żartują, że – znając charakter właściciela – w sobotnim wydaniu gazet będzie musiał stwierdzić, że jednak nie. W Anglii znów głośno o symulantach, na co FIFA odpowiada: „Wprowadźmy kary czasowe, jakie są w hokeju, i odsyłajmy na nie symulantów”. Aha, Arsenal chce Diego Costę, Napoli – Juana Matę.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Nieprawdopodobna dziś schematyczność w hiszpańskiej prasie. Marca i AS umieszczają dokładnie to samo zdjęcie na okładce, Sport i Mundo Deportivo – tych samych osób, w tej samej scenerii, tylko zrobione w odstępie kilku sekund. Dziwne to. W pierwszym przypadku bohaterem jest Jese, czyli człowiek, który otworzył nowy rok golem i zapewnił zwycięstwo Realowi z PSG. „Jese się wyróżnia” – pisze AS. W drugim przypadku mamy do czynienia z powrotem Leo Messiego, którego dobrze przyjął Neymar. Czyli gwiazdy Barcy gotowe do treningu.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

A Bola prezentuje rozmowę z Nelsonem Oliveirą, który przyznaje, że nigdy nie otrzymał prawdziwej szansy w Benfice. 22-latek ostatnimi czasy regularnie był z klubu wypożyczany, a dziś zwraca na siebie uwagę kolejnymi golami we francuskim Rennes (ma ich już siedem). O Jogo znów prezentuje na okładce Ricardo Quaresmę i powoli zaczynamy się zastanawiać, czy za chwilę nie zabraknie ich jego zdjęć, bo to już stały element programu. Tym razem hasło o tym, że wybrał koszulkę z numerem 7.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Co we Włoszech? Prasa już nakręca atmosferę przed niedzielnym hitem Serie A Juventus – Roma. Mamy rozmowę z De Rossim, który wierzy w zdobycie mistrzostwa i przekonuje, że gdyby wcześniej odszedł do Manchesteru, to dziś… popełniłby chyba samobójstwo. Z drugiej strony: Andrea Pirlo, który jest gotowy do gry w wielkim meczu w Turynie. I na deser w La Gazzetta dello Sport wywiad z del Piero, który mówi piłkarzom Juve, że są świetni i apeluje do nich, by pokonali Romę. We Francki L’Equipe po krótkiej przerwie na okładce umieszcza piłkarzy – tym razem tych z Paryża i Madrytu – pisząc o przedsmaku wiosny.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama