Tekst czytelnika: Jak Legia wydawała na piłkarzy z zagranicy (analiza)

redakcja

Autor:redakcja

05 grudnia 2013, 06:36 • 2 min czytania

W ostatniej kolejce Ligi Europy po raz 7654 pokazano nam, gdzie jest nasze miejsce w Europie. Po meczu na tapecie znalazł się estoński skrzydłowy, oraz co nie dziwi, trener warszawian – Jan Urban. Nie będę się jednak zajmował warsztatem polskiego szkoleniowca, bo są od tego lepsi fachowcy, skupię się natomiast na grupie piłkarzy, którą reprezentuje Henrik Ojamaa. Chodzi mianowicie o obcokrajowców z zagranicznych klubów, którzy zasilają szeregi Legii. Regularnie co roku w okresie wakacyjnym sprowadzani są zawodnicy z mniej lub bardziej solidnych europejskich (i nie tylko) lig. Klub i media tworzą piękną otoczkę wokół transferu, a po kilku udzielonych przez piłkarza wywiadach kibice mają prawo oczekiwać nowego Zidane`a. Niestety, rzeczywistość jest brutalna i już po paru miesiącach przekonujemy się o „klasie” sprowadzonych graczy. Dokonałem analizy stranierich, którzy trafili na Łazienkowską od 2007 roku.

Tekst czytelnika: Jak Legia wydawała na piłkarzy z zagranicy (analiza)
Reklama

Razem: 11 690 000 euro

Reklama

Jak widać, wiele z tych wzmocnień dokonywano na zasadzie wolnego transferu, co nie znaczy, że wymienieni zawodnicy nie obciążyli klubowej kasy. Na liście jest 25 nazwisk, czyli mniej więcej tyle, ile liczy kadra zespołu na sezon. Są na niej przedstawiciele 4 kontynentów. Ogólna kwota wydana na tych zawodników jest jak na polskie warunki astronomiczna. Wartość rynkowa Ronaldinho Gaucho wg transfermarkt.de wynosi 1,5 mln euro, więc za 12 mln można by spokojnie sprowadzić słynnego wirtuoza na 1-2 sezony. To oczywiście tylko hipotetyczny przykład, bo trudno byłoby namówić brazylijskiego cracka na zamianę Copacabany na plażę pod mostem Poniatowskim. Pokazuje to jednak, że za 12 baniek można zaszaleć. Zainwestować w 2-3 zawodników robiących różnicę, oraz przyciągających ludzi na stadion.

Najdroższy transfer mistrza Polski to Ivica Vrdoljak. Facet, po którego transferze na forum Dinama Zagrzeb kibice cieszyli się, że udało się pozbyć balastu, i to za nie byle jakie pieniądze. Oczywiście, pozyskiwanie nowych zawodników to nieraz hazard i nie takie tuzy jak Legia zaliczały nietrafione inwestycje. Ale ryzyko można zminimalizować. Oprócz oglądania danego zawodnika, warto spytać o opinię kibiców zespołu, w którym gra obiekt naszych zainteresowań, bo to w końcu oni śledzą regularnie grę swojej drużyny . Za sprowadzenie Daniela Ljuboji czy Dusana Kuciaka należy pochwalić działaczy „wojskowych”, ponieważ ci zawodnicy dali jakość w lidze i na arenie międzynarodowej. Ale to tylko potwierdza fakt, że w przypadku Legii ściąganie zawodników z zagranicy to bardziej liczenie na szczęście niż jakakolwiek wizja. Jako warszawiak i Polak proponuję większe skupienie się na rodzimym rynku, niż ściąganie zawodników z Kaukazu czy Bałkanów.

Maciej Dąbrowski

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama