Nie chce nam się już znęcać nad piłkarzami Legii, ale ten fragment meczu z Podbeskidziem warto wyeksponować. Ivica Vrdoljak biegł spod jednego pola karnego pod drugie, biegł, aż w pewnym momencie… No właśnie, konsternacja. Co takiego chciał zrobić Vrdoljak, że zamiast doskoczyć do Jagiełły zupełnie odpuścił? On – piłkarz, o którym mówi się, że walczy, że nie odstawia nogi… Tak się teraz zastanawiamy, gdzie ta walka i co w ogóle jako piłkarz ma jeszcze do zaoferowania Chorwat, skoro w meczu z Lazio od 70 minuty nie miał żadnego odbioru piłki, a z Podbeskidziem zabawił się w Dalibora?
Zobaczcie sami.