21 meczów bez zwycięstwa. Tyle trwała słynna, ciągnąca się niemal przez półtora roku, przerwana dopiero w październiku wyjazdowa passa Korony. Dziś, za sprawą kielczan właśnie, bliski jej wyrównania jest Widzew. Zespół Rafała Pawlaka obchodzi hucznie jubileusz – okrągłe 20 WYJAZDÓW BEZ WYGRANEJ. Kielczanie aż do 65. minuty tyle co zakończonego meczu dawali jeszcze nadzieję, że coś w tej sprawie może się wreszcie ruszyć, aż słusznie uznali, że z Widzewem u siebie przegrać po prostu nie wypada – więc od razu strzelili mu dwa gole. 2:1. Dziękujemy, wracajcie do domu.
Passa Korony była dłuższa od passy Widzewa, ale głównie z racji… przerwy na mistrzostwa Europy.
Ta obecna widzewiaków trwa już bity rok, miesiąc i jeszcze dziesięć dni, od 20 października 2012. Wychodzi na to, że w sezonie bieżącym i poprzednim tylko dwie drużyny dały się Widzewowi ograć na swoim terenie – najpierw Zagłębie Lubin, później Piast Gliwice. I to tracąc gola w ostatniej minucie.
Zobaczmy okolicznościową tabelę według 90 minut.pl.
Tak wyglądałaby liga, gdyby punkty liczyć od poprzedniego zwycięstwa łodzian na wyjeździe. 5 remisów, 15 porażek. 11 strzelonych goli i 43 stracone – to ich oszałamiający bilans. Swoją drogą, przepaść między Widzewem a pozostałymi zespołami, które zdołały utrzymać się w Ekstraklasie – ogromna. Aż 12 punktów do Podbeskidzia. Co gorsza, jeśli ktoś w ekipie z Łodzi oczekuje dobrych wiadomości, cóż, następna kolejka to znowu wyjazdowy mecz z Górnikiem. O ile podopieczni Pawlaka podtrzymają formę, a pewnie podtrzymają, już 13 grudnia powinni raz na zawsze zdystansować Koronę w tej niechlubnej statystyce.
Fot. FotoPyK
