Szczęsny kontra Boruc. Oceniają Dowhań, Szamotulski i Tomaszewski

redakcja

Autor:redakcja

22 listopada 2013, 23:55 • 2 min czytania

Podobno nie ma między nimi wojny (to słowa Szczęsnego). Podobno ich rywalizacja jest wyolbrzymiona (to jużÂ Boruc). Tak czy siak – to jeden z najważniejszych meczów weeekendu i chyba – z punktu widzenia polskiego kibica – najciekawszy pojedynek personalny. Przed spotkaniem Arsenalu z Southampton zadzwoniliśmy do trzech ekspertów, by rozłożyli dwóch bramkarzy na czynniki pierwsze.
– Grają teraz przeciwko sobie? No to mamy mecz Turbokozaka z Kozakiem. Turbokozakiem jest oczywiście Artur – mówi Grzesiek Szamotulski. – Obaj są teraz w świetnej formie. Artur miał wpadkę ze Stoke, ale to niczego nie zmienia. Widziałem, że w klasyfikacji bramkarzy Premier League on i Wojtek są na samym topie – dodaje Jan Tomaszewski.

Szczęsny kontra Boruc. Oceniają Dowhań, Szamotulski i Tomaszewski
Reklama

Rywale o bramkę w reprezentacji Polski. Dwa wielkie charaktery. Szczęsny zbiera w tym sezonie lepsze noty od angielskich dziennikarzy, ale to Boruc ma największy procent obronionych piłek w Premier League. Pierwszy dostał kontrakt na sto tysięcy funtów tygodniowo, drugi jest filarem rewelacyjnie spisującego się Southampton. Gola puszcza w co drugim meczu. Trudno postawić w kierunku któregoś z nich znak wyższości.

Szamo mówi, że Szczęsny lepiej gra nogami, ale Boruc to charyzma i doświadczenie. Dowhań zapytany o refleks nieznacznie wskazuje bramkarza Arsenalu, a Tomaszewski zwraca uwagę, że Szczęsny – jako, że jest wyższy – lepiej gra na przedpolu. – Do perfekcji opanowali grę jeden a jeden. Ta ich pewność, te pajacyki robią wrażenie. Różnice w ich umiejętnościach są naprawdę niewielkie – mówi Janek.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama