Nieśmiałe pochwały dla Pazdana – może w tym szaleństwie jest metoda?

Jacek Ziober na łamach „Przeglądu Sportowego” zaznaczył, że występ Polski z Irlandią może nie był szczególnie efektownym widowiskiem, ale za to pokazał, że „taki zabijaka jak Pazdan jest potrzebny”. W „Fakcie” głos zabrał Michalczewski (możecie nie kojarzyć, znany autorytet w świecie futbolu, hobbystycznie udziela się również jako ekspert od boksu, mody i napojów energetycznych), który stwierdził rzeczowo, że piłkarze używają za dużo żelu i noszą pedalskie torebki. Pazdan przełamuje ten image, krótko wystrzyżoną glacą mógłby wywalczyć sobie rolę w dokumentalnym filmie o kibolach, a i o „pedalskie torebki” raczej go nie podejrzewamy.
Generalnie jednak – co nieco dziwi po 96-minutowej masakrze na poznańskim kartoflisku spuentowanej potężnym high-kick`iem Pazdana – ludzie skłaniają się ku teorii, że to jest sposób na kadrę. Ł»e ta szybująca stopa uzbrojona korkami to symbol waleczności i determinacji oraz recepta na ogólną bylejakość. I w sumie… może faktycznie tędy powinna prowadzić droga Nawałki? To nie byłyby dwie, ale jakieś pięć pieczeni na jednym ogniu:

1) Kadra wreszcie by walczyła (wręcz)
2) Mecze trwałyby krócej, po piątej czerwonej kartce w 40 minucie moglibyśmy przełączyć na coś ciekawszego (czyli na cokolwiek innego)
3) Skończyłoby się wieczne lamentowanie na temat wysokich zarobków piłkarzy w porównaniu do innych sportowców – Damian Janikowski grałby bowiem na „dziesiątce”, a Tomasz Majewski zastąpiłby „Lewego”. Jeśli jeszcze jakiś fighter/zapaśnik/kitesurfer miałby pretensje, że zarabia za mało – hyc, do kadry. Byle nogę umiał zadrzeć na wysokość głowy.
4) Michalczewski byłby zadowolony, a to szalenie ważne w kontekście reprezentacji
5) Nie oglądalibyśmy żadnego z obecnych kadrowiczów poza Pazdanem, co samo w sobie jest wyśmienitym pomysłem.

No i po każdym meczu mielibyśmy wysyp tego typu obrazków:

Także panie Jacku, panie Darku – prowadźcie.

Fot. FotoPyK